Społeczny komitet chce kanalizacji

3 Kwiecień 2013
Mieszkańcy Zatonia i Ochli powołali społeczny komitet budowy kanalizacji. Cel: zakończyć inwestycję do końca 2015 r.

To nieoczekiwana zmiana – do tej pory wszyscy wiedzieli, że z kanalizacją jest problem, ale nikt nie znał sposobu na jego rozwiązanie. Powód? Znaczna odległość do miasta i wysokie koszty inwestycji. Dlatego gmina forsowała budowę przydomowych oczyszczalni.
- To nie jest dobre rozwiązanie, bo w naszej wsi jest dużo terenów podmokłych. Takie oczyszczalnie się nie sprawdzają – tłumaczy Jarosław Berent, radny z Ochli. I jeden z liderów powołanego w środę komitetu.

Próbujemy, bo pojawiła się szansa

Sprawa nabrała tempa przy okazji spotkań na temat połączenia miasta z gminą. Mieszkańcy i w Zatoniu, i w Ochli podawali brak kanalizacji jako jedną z najważniejszych bolączek. Tymczasem właśnie rusza III etap kanalizacji aglomeracji zielonogórskiej. W jego ramach sieć kanalizacyjna zostanie zbudowana w Łężycy, Zawadzie i Krępie.

Do tego etapu nie weszła Ochla i Zatonie, bo… nie spełniały warunków.

Czy można to zmienić? Właśnie temu było poświęcone środowe spotkanie, w podstawówce, w Ochli. Na niewielkich krzesełkach pierwszoklasistów usadowiło się ponad 20 mieszkańców Zatonia i Ochli.

- Chcemy powołać społeczny komitet budowy kanalizacji, bo pojawiła się szansa na wykonanie inwestycji – rozpoczął spotkanie radny Berent. I oddał głos wiceprezydentowi Krzysztofowi Kaliszukowi (mieszkańcowi pobliskiego Kiełpina).

Wiceprezydent jedzie do Warszawy

- Na początku marca rozmawiałem na ten temat z Aleksandrą Malarz, dyrektorem Departamentu Funduszy Europejskich w Ministerstwie Środowiska. Zastanawialiśmy się, czy jest realne rozszerzenie projektu o kolejne dwie wsie – tłumaczył wiceprezydent Kaliszuk. – Wygląda na to, że jest możliwe. A to oznacza, że można otrzymać finansowe wsparcie z zewnątrz. Większe niż w przypadku PROW. W ten sposób można zaoszczędzić kilka milionów złotych, bo nasz wkład własny wynosiłby ok. 43 proc. kwoty netto. Jest o co walczyć. Jednak trzeba natychmiast działać.

Dawniej nie spełniali norm

Sprawa nie jest prosta do wytłumaczenia. Niespełna 10 lat temu powołano ściekową aglomerację zielonogórską, która miała się zająć problemem kanalizacji, przy wsparciu unijnymi pieniędzmi. Zatonie i Ochla nie weszły w skład aglomeracji, bo nie spełniały odgórnie ustalonych norm. Co się teraz zmieniło? W Zatoniu przybyło tylu mieszkańców, że wieś może już wejść do programu, a w Ochli, gdzie wciąż powstają nowe domy, postanowiono zmienić pierwotne założenia. Wieś nie będzie tłoczyć ścieków do Łężycy, co jest potwornie drogie, oczyszczalnia powstanie na miejscu. Teraz Ochla, dzięki odpowiedniemu spadkowi terenu i sieci grawitacyjnej, spełni ministerialne wymogi.

Czas nagli

- Należy się śpieszyć, żeby zostać dopisanym i do aglomeracji, i do III etapu projektu. Dopiero wtedy pojawi się szansa na potężne dofinansowanie i szybką budowę. Trzeba działać od jutra – wyjaśniał wiceprezydent Kaliszuk.

- Jak nas włączą do tego programu, to kiedy będziemy mieli kanalizację? – zapytała Maria Idzikowska z Zatonia.
- Do końca 2015 r. – bez wahania odpowiedział Kaliszuk.
Inwestycja nie jest tania. Trzeba na nią ok. 5,5 mln zł w Zatoniu i 19 mln zł w Ochli. Każda miejscowość będzie miała swoją oczyszczalnię.

Ach, ta kasa

- Idea jest słuszna. Tylko skąd wziąć pieniądze? – komentował na gorąco zastępca wójta, Ireneusz Bogucewicz.
- Ponad połowa pieniędzy będzie z zewnątrz – argumentował K. Kaliszuk.
- To i tak będzie duży problem – odpowiadał I. Bogucewicz.
- Jak nie macie pieniędzy, to trzeba się połączyć z miastem, my pieniądze mamy. Łączmy się i problemu nie będzie – pół żartem odpowiadał Kaliszuk.
Do tej pory koszty budowy sieci w gminie brały na siebie Zielonogórskie Wodociągi i Kanalizacja. Gmina nie musiała wydawać pieniędzy.
- Dalej nie możemy tak robić, bo nas nie stać – tłumaczy szefowa ZWiK, Beata Jilek. Czyli koszty musi wziąć na siebie gmina. A to nie takie proste.

Pieniądze muszą się znaleźć

- Pieniądze muszą się znaleźć. Płacimy podatki i współfinansujemy inwestycje w gminie. Teraz wójt będzie musiał znaleźć pieniądze dla nas. Niech fachowcy szukają – radny Berent jest przekonany, że musi się znaleźć rozwiązanie.

Do społecznego komitetu zapisało się 20 osób. Kierować nim będzie trzyosobowy zespół: Jarosław Berent, Leszek Jerzak (obaj z Ochli) i Teresa Kowala z Zatonia.
- Już raz zbieraliśmy w Zatoniu podpisy w tej sprawie. Zrobimy to jeszcze raz – śmieje się pani Teresa.
- Natychmiast przygotuję apel do wójta i zaczynę zbierać podpisy w Ochli. Na pewno będziemy mieli poparcie mieszkańców – zapowiada J. Berent.

Po zebraniu w ruch idą mapy. – Oczyszczalnia powinna stanąć na skraju Zatonia, żeby w przyszłości można było podłączyć do niej Barcikowice. Trzeba znaleźć odpowiednią działkę – zastanawiają się Henryk Dzięgiel z rady sołeckiej i zastępca wójta, Ireneusz Bogucewicz.

Tomasz Czyżniewski
t.czyzniewski@Lzg24.com.pl

 

Artykuły powiązane: 

W Ochli problemem jest kanalizacja

Skanalizowanie wsi – to najważniejszy problem Ochli. Wiceprezydent Krzysztof Kaliszuk przekonywał mieszkańców, że miasto mogłoby się tego podjąć po połączeniu z gminą wiejską.

Wodociągi już zainwestowały w gminie 100 mln zł

W Zielonogórskich Wodociągach i Kanalizacji co druga złotówka inwestowana w nową kanalizację trafia do gminy. To wynik porozumienia sprzed ośmiu lat.

Powstanie kanalizacja dla Zawady, Łężycy i Krępy

Krępa, Łężyca i Zawada mogą się cieszyć! Po latach oczekiwań, będą miały kanalizację. W poniedziałek, umowę na dofinansowanie inwestycji, podpisała spółka ZWiK i Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.