Ma być porządnie. I ładnie!

23 Listopad 2012
- Główna droga to jest przecież wizytówka wsi. Dlatego ma tu być porządek. Czyściutko, ładnie. Więc czekam na ten obiecany chodnik – mówi Jolanta Radczyc.

Chodnik to nie jedyna bolączka mieszkańców Jeleniowa. - Przeraża mnie, że ludzie tak się u siebie zamykają, Szkoda, bo moglibyśmy się przecież pięknie zintegrować. Tylko za bardzo nie ma gdzie i kiedy – uważa Małgorzata Augustyniak.

Dlatego pani Małgosia, gdyby miała zdecydować, na co przeznaczyć pieniądze dla wsi, pomyślałaby o wspólnych zajęciach, spotkaniach. - Żeby można było porozmawiać, poprzebywać ze sobą, a nie chować się po domach – zaznacza. – I najmłodszym trzeba coś zorganizować, zadbać o nich. Przydałby się u nas plac zabaw.

Zabawa przy kaplicy

- Rzeczywiście, nie ma miejsca dla dzieci i młodzieży, z okien widzę, jak przychodzą tu pobiegać – Bożena Kokocińska pokazuje na dwie bramki nieopodal swojego domu, w głębi wsi. – To jest ich podwórko, tu przychodzą, w piłkę kopią. Można by im coś porządniejszego na tym boisku zorganizować.

Plac zabaw we wsi ma być. W miejscu do którego, można powiedzieć, każdemu jest po drodze. Na tyłach budynku, którym po połowie „podzieliły się” kaplica i punkt biblioteczny. W pobliżu budynku stoją pojemniki do sortowania odpadów, po drugiej stronie szosy przycupnął sklep, dalej droga prowadzi do przystanku autobusowego w kierunku Ochli.

- Ale to nie jest dobre miejsce na zabawę dla dzieci – uważa Bożena Chocianowska. Właśnie wraca ze sklepiku. W jednej ręce torba z zakupami, drugą trzyma wnuczek Kamilek. Chłopczyk zapytany o wiek śmiało pokazuje mi trzy paluszki. Ha, zatem to kandydat na użytkownika placu zabaw idealny! – Tak, ale sama pani widzi, droga ruchliwa tak blisko , tiry jeden za drugim jeżdżą. Poza tym obok jest kaplica. A nie każdemu w smak w pobliżu świętego miejsca plac zabaw urządzać. Niektórzy się martwią o te witraże, co są w oknach – dodaje babcia trzylatka. – Ale i dzieciom, i młodzieży trzeba zorganizować więcej zajęć, bo tu mają za mało atrakcji.

Ciasno tu

O miejsce do zabawy dla swojej wnusi nie martwi się Jolanta Radczyc. Bo w jej pięknym ogrodzie stoją drewniane urządzenia, na których mała może wyszaleć się do woli. Syn je sam zrobił, w wolnej chwili, z pomocą kolegi. – Taki talent ma – uśmiecha się pani Jola. Choć na dworze ziąb i mgła, zabrała się za grabienie liści. - Bo ja lubię porządek, a rośliny kocham.

Ponoć nie trzeba pytać o adres pani Joli, bo latem łatwo tu trafić po zapachu kwiatów w ogrodzie. Mnóstwo roślin jest jeszcze w domu. – Dokładnie 360 doniczek – mówi z dumą kobieta. – Dobrze im tutaj. Może dlatego, że ja z tymi moimi kwiatkami rozmawiam. I one wtedy tak ładnie rosną. Czasem rodzina, znajomi proponują, żebym wzięła ich chorą roślinkę do siebie, wyleczyła.

Panią Jolę najbardziej cieszy planowana budowa chodnika wzdłuż drogi. – Bo tu jeszcze ogrodzenia nowe nam postawią przy okazji, już się cieszę – dodaje. – I tak sobie myślę, że jak już będzie sprawa drogi i chodników uporządkowana, to jeszcze przydałoby się upiększyć tę naszą miejscowość. Kwiatów nasadzić, klomby porobić. Służę w tej kwestii pomocą. Bo wie pani, główna droga to jest wizytówka wsi. Tu ma być porządnie. I ładnie.
Co wsi myśli sołtys Wojciech Bortnowski?

O tym, że potrzebny jest chodnik mówi też Justyna Orzechowska. – Bo teraz chodzimy po drodze. Fakt, że równiutka, wyremontowana, ale jednak trzeba na bok uciekać, kiedy tiry jadą – przyznaje.

A potężne ciężarówki suną tu niemalże jedna za drugą. Wszystkie do Stelmetu, który ma w Jeleniowie swoją siedzibę. – Kiedyś to sąsiedztwo przeklinaliśmy. Dziś nam się współistnienie zaczyna układać – zaznacza Felicja Harasimowicz, która pracuje w punkcie bibliotecznym. Była pani sołtys wspomina, jakie to boje toczyły się o nocne hałasy i podziurawioną drogę. – Teraz po nocach tiry nie jeżdżą, a szosa od kilku miesięcy nowiutka, naprawiona. Zresztą, nie powiem, kiedy prosiłam, jako sołtyska, o wsparcie, firma mi nigdy nie odmawiała, z kwitkiem nie odesłała. Na przykład to pomieszczenie w meble i sprzęt doposażyli.

Bo biblioteka w Jeleniowie to dwa pokoje – w jednym stoją regały z książkami, w drugim ustawiono kilka stolików z krzesłami. – To nasze miejsce spotkań, zastępuje nam świetlicę, której nie mamy. Ale ciasno tu, wejdzie raptem jakieś 30 osób. I nie można zorganizować większej imprezy. A jeśli trafiłyby do nas pieniądze z Funduszu Integracyjnego, to kto wie, może udałoby się coś ciekawego dla mieszkańców przygotować? – uśmiecha się pani Felicja.

Daria Śliwińska-Pawlak

Artykuły powiązane: 

U nas w Jeleniowie, odpukać, młodzi zostają

- Nie brakuje u nas mądrych, młodych ludzi, którzy chcą coś fajnego robić. I to oni powinni decydować, co jest dla wsi najważniejsze, czego jej potrzeba – mówi sołtys Jeleniowa Wojciech Bortnowski.
wybierz swoje
Barcikowice sołtys Franciszek Kosidło Franciszek Kosidło
Drzonków sołtys Renata Woźniak Renata Woźniak
Jany i Stożne sołtys Monika Turzańska Monika Turzańska
Jargoniewice sołtys Elżbieta Świercz Elżbieta Świercz
Jeleniów sołtys Wojciech Bortnowski Wojciech Bortnowski
Kiełpin sołtys Aneta Walczak Aneta Walczak
Krępa sołtys Janusz Sikora Janusz Sikora
Łężyca sołtys Jolanta Rabęda Jolanta Rabęda
Ługowo sołtys Agnieszka Głuska Agnieszka Głuska
Nowy Kisielin sołtys Andrzej Zalewski Andrzej Zalewski
Ochla sołtys Aleksander Kosowicz Aleksander Kosowicz
Przylep sołtys Mieczysław Momot Mieczysław Momot
Racula sołtys Mirosława Jabłonka Mirosława Jabłonka
Stary Kisielin sołtys Krystyna Koperska Krystyna Koperska
Sucha sołtys Ireneusz Rypson Ireneusz Rypson
Zatonie i Marzęcin sołtys Krzysztof Sadecki Krzysztof Sadecki
Zawada sołtys Jan Smoter Jan Smoter
Zielona Góra prezydent Janusz Kubicki Janusz Kubicki