Teraz przyszła kolej na kolej

6 Listopad 2014
Zielona Góra została już skomunikowana szynobusami z Gorzowem, teraz pociągi elektryczne marki „Impuls” połączyły ją z Poznaniem. - Stawiamy na inwestycje kolejowe. To ekologiczny transport, wygodna i tania alternatywa dla podróży samochodami - mówi marszałek Elżbieta Polak.

Mijający rok upływa pod znakiem małej rewolucji na lubuskich torach, która objęła zwłaszcza stację Zielona Góra. Równo rok temu samorząd województwa odebrał cztery autobusy szynowe marki „Link”, produkowane przez bydgoską Pesę. Dwa z nich, ochrzczone przez pasażerów „Rekinami”, obsługują linię Zielona Góra-Gorzów. Po latach udało się połączyć lubuskie stolice bezpośrednim pociągiem. I to komfortowym, klimatyzowanym, 130-miejscowym, osiągającym prędkość do 120 km. Koszt jednego składu to ponad 11 mln zł. Na cztery szynobusy władze województwa pozyskały 41 mln zł z Krajowej Rezerwy Wykonania, przyznanej Lubuskiemu w formie bonusa za sprawne wykorzystywanie funduszy europejskich. Niebawem - po uzyskaniu niemieckiej homologacji dla czterech nowych pojazdów - możliwe będzie uruchamianie połączeń transgranicznych własnym taborem.

Od 4 listopada br. na trasę Zielona Góra-Poznań wyjechał pierwszy pociąg elektryczny marki „Impuls”, kupiony przez samorząd województwa, w ramach Zachodniej Grupy Zakupowej (wspólnie z woj. zachodniopomorskim). Od grudnia, wraz z nowym rozkładem jazdy, pociąg będzie kursował na trasie Nowa Sól-Zielona Góra-Poznań, stanie się zalążkiem elektrycznej kolei Lubuskiego Trójmiasta. Zwiększy się też liczba bezpośrednich połączeń do Poznania z obecnych dwóch do czterech par pociągów dziennie.

W styczniu 2015 r. do województwa trafi drugi „Impuls” i wówczas z trasy do Poznania wyeliminowane zostaną stare składy. Wartość jednego pojazdu to blisko 21,5 mln zł. Zakup nowych składów jest możliwy dzięki funduszom Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko. Cena obu pojazdów to 42,8 mln zł, z czego 24,4 mln zł to dofinansowanie z POIiŚ, 18,4 mln zł wyniósł wkład własny samorządu lubuskiego.

Komfort podróży „Impulsami” zapewnia ciche, klimatyzowane wnętrze, ergonomiczne fotele, sieć WiFi, udogodnienia dla niepełnosprawnych ruchowo. „Impuls” jest ekonomiczny i bezpieczny, cechuje się niskim zużyciem energii elektrycznej. W pojeździe zastosowano nowoczesny system wizualnej i dźwiękowej informacji pasażerskiej, monitorowanie wnętrza, kontakt z obsługą przez tzw. interkom. Producentem „Impulsów” jest nowosądecki Newag SA.

Ale żadne, nawet najbardziej komfortowe pociągi nie mogłyby służyć pasażerom, gdyby nie inwestycje na torach, przeprowadzone w minionych latach. Dla zielonogórzan, podróżujących w kierunku północnym, najbardziej uciążliwe były przymusowe postoje na stacji Czerwieńsk, gdzie lokomotywy były przetaczane na drugą stronę składu, z uwagi na układ torowiska. W 2012 roku zmodernizowano odcinek Zbąszynek-Czerwieńsk i rozpoczęto budowę łącznicy omijającej stację w Czerwieńsku. 5 czerwca 2013 roku otwarto nową łącznicę Czerwieńsk Południe-Czerwieńsk Wschód (całkowita wartość projektu - 73,2 mln zł, dofinansowanie w ramach LRPO: 35,7 mln zł). Ogółem, w ramach LRPO dofinansowano trzy projekty modernizacyjne o wartości blisko 130 mln zł. Dzięki zrealizowanym w ramach LRPO inwestycjom, wyremontowane tory i łącznica pozwoliły uruchomić od grudnia 2013 r. bezpośrednie połączenie obu stolic województwa.

W latach 2014-2020 planowany jest II etap modernizacji linii kolejowej Zbąszynek-Czerwieńsk (szlaki Zbąszynek-Babimost, Babimost-Sulechów, Sulechów-Czerwieńsk). Dla osiągnięcia prędkości pociągów na szlaku 100 km/h przewiduje się wymianę torów na całej długości, przebudowę podłoża oraz udrożnienie systemu odwodnienia. Główną korzyścią będzie skrócenie czasu podróży na odcinku Zielona Góra-Zbąszynek o ok. 30 minut.

Czas przejazdu jest ważny, ale najważniejsze jest bezpieczeństwo pasażerów. Województwo dofinansowuje spółkę Przewozy Regionalne i z tego tytułu ponosi co roku koszty rzędu 38 mln zł. W lutym br. Urząd Transportu Kolejowego przeprowadził z pozytywnym wynikiem kontrolę w spółce. Wyniki kontroli wskazują, że lubuska kolej jest bezpieczna.

Michał Iwanowski

Elżbieta Polak, marszałek woj. lubuskiego:
- Wszyscy wiemy, że transport kolejowy jest o wiele bezpieczniejszy od drogowego. Świadczą o tym statystyki wypadków. Ich częstotliwość jest znacznie wyższa na drogach niż na torach. Więcej ofiar ginie w samochodach niż w pociągach. Jako samorząd województwa robimy wszystko, żeby nasze koleje były nie tylko bezpieczne, ale także komfortowe. W tym celu kupujemy nowe pojazdy szynowe, które powinny trafić w gusta najbardziej wymagających pasażerów. Można w nich spokojnie i cicho odbyć podróż, skorzystać z internetu, poczytać książkę, nawet popracować. I nie trzeba stać w korkach. Wszyscy wiemy też, że transport kolejowy to ekologia, na którą zdecydowanie stawiamy teraz, zwłaszcza w nowej perspektywie finansowej Unii Europejskiej. Elektryczne pociągi, które kupujemy, nie tylko nie emitują spalin, ale podczas hamowania oddają energię do sieci trakcyjnej. Są to naprawdę pojazdy efektywne pod względem energetycznym. Przyszłość należy do transportu zbiorowego, zwłaszcza kolejowego. Tak się dzieje w całym cywilizowanym świecie. Oczywiście, potrzeba do tego jeszcze wielu inwestycji, zarówno modernizacji szlaków kolejowych, jak i zakupu kolejnych nowoczesnych składów. Są na to pieniądze. Mamy strategię, mamy cel i co najważniejsze, mamy na to fundusze. Działamy tak, żeby Zielona Góra była doskonale skomunikowanym kolejowo miastem na mapie Polski