Oświata: sieć szkół się nie zmieni, nauczyciele zachowają dodatki

17 Lipiec 2013
Koniec cyrków z fikcyjnymi meldunkami, meldowaniem dzieci u dziadków i innymi trikami przy zapisywaniu maluchów do miejskich publicznych przedszkoli. – Po połączeniu to rodzice będą decydować, do jakich przedszkoli zechcą posłać swoje dzieci – zapowiedziała w poniedziałek wiceprezydent Wioleta Haręźlak. Będą mogli zostawić je w gminie lub zawieźć do miasta. Bez żadnych ograniczeń. W poniedziałek radni z komisji oświatowych rozmawiali o tym, jak miałaby funkcjonować oświata po połączeniu.

Wielu rodziców mieszkających w gminie oddaje swoje dzieci do miejskich publicznych przedszkoli. Oficjalnie to niemożliwe. W rzeczywistości rodzice znajdują mnóstwo sposobów, by obejść ograniczenia. Po przeprowadzce do gminy jedno z nich nadal zameldowane jest w mieście lub maluch „w papierach” mieszka u dziadków. To bardzo kłopotliwe. Po połączeniu ma się to skończyć.

- To rodzice będą decydować, do jakich przedszkoli zechcą posłać swoje dzieci.
– zapowiedziała wiceprezydent, Wioleta Haręźlak.

- To rodzice będą decydować, do jakich przedszkoli zechcą posłać swoje dzieci – zapowiedziała wiceprezydent, Wioleta Haręźlak. – Wiemy, ile jest dzieci w mieście i gminie. Z naszych obliczeń wynika, że bez problemu będą funkcjonowały przedszkola w gminie. Podobnie będzie w mieście, gdzie wciąż rozwijamy sieć placówek. Tu nawet będzie nadwyżka wolnych miejsc.

Bo chociaż formalnie, na zaproszenie radnej, Aleksandry Mrozek, w sali sesyjnej ratusza spotkały się dwie komisje oświatowe radnych, to najwięcej do powiedzenia miała odpowiedzialna za oświatę w mieście wiceprezydent Haręźlak, przedstawiając propozycje rozwiązań.

- Zachowamy istniejącą sieć przedszkoli w gminie. Zachowamy zespół administracyjny, który wspomaga te placówki. Zostawimy opłatę za dodatkowe godziny opieki przedszkolnej (powyżej pięciu godzin) na poziomie 1 zł – wyliczała Haręźlak.

- Publiczne przedszkola dalej będą funkcjonować - wspierał ją prezydent, Janusz Kubicki. Jeżeli rząd rzeczywiście zdecyduje się na dopłaty do przedszkoli, to wdrożymy model, w którym miasto całkowicie zejdzie z opłat za dodatkowe godziny. Zejdziemy do zera.

- Czy państwo są gotowi zaakceptować takie rozwiązania, czy możemy takie rozwiązania wpisać do protokołu, który powstanie po naszym spotkaniu.? – pytała gminnych radnych wiceprezydent.

Radni gminni nie chcieli składać jakichkolwiek deklaracji. – Bardzo się cieszę z zaproponowanych rozwiązań – mówił szef gminnej komisji oświatowej, Wiesław Kuchta. – Ja jednak wciąż czekam na konkretne gwarancje. My jesteśmy poważnym partnerem wywiązującym się ze zobowiązań. Dopłacamy do komunikacji miejskiej, obniżyliśmy opłaty za sieć kanalizacyjną. Problem w tym, że Kontrakt Zielonogórski nie jest dokumentem prawnym. Państwo z uporem maniaka mówicie: kontrakt, kontrakt, kontrakt… A my chcemy wiedzieć: na jakich podstawach prawnych?

Wspierał go Piotr Bandosz, radny z Przylepu. – Propozycje pani prezydent są bardzo dobre. Ale będę powtarzał: gwarancje, gwarancje i jeszcze raz gwarancje. Musimy mieć pewność, że ustalenia zostaną zrealizowane.

- My chcemy odwołać się do mieszkańców. To oni zatwierdzą zasady połączenia i co postanowią, będzie prawem miejscowym. Przecież nikt nie zmieni ustaleń referendum. Dlatego musimy wypracować szczegółowe ustalenia – tłumaczył prezydent Kubicki.

Radni przeszli do szkół.

- Sieć szkół w gminie jest optymalna – wyliczała wiceprezydent Haręźlak. – Po połączeniu nie zmienimy sieci szkół i zachowamy dotychczasowe obwody. Podobnie będzie z gimnazjami. Chciałabym zapewnić, że nowe miejskie gimnazjum na Chynowie jest obliczone na dwa oddziały i nie ma możliwości zwiększenia ich liczby. Są przeznaczone tylko dla Chynowa i nie ma fizycznej możliwości, by przyjmować do nich dzieci z innych rejonów. Zachowamy również funkcjonujący w gminie dowóz dzieci.

 – Po połączeniu nie zmienimy sieci szkół i zachowamy dotychczasowe obwody. Podobnie będzie z gimnazjami.

wiceprezydent Wioleta Haręźlak.

- Słuchamy z zainteresowaniem – radny Kuchta krótko podsumował te propozycje.

Najgorętszym tematem były płace nauczycieli. W obu samorządach podstawa jest podobna, różne są jednak modele premiowania. Na przykład, dodatek motywacyjny w gminie jest liczony procentowo (5 proc. kwoty na wynagrodzenia zasadnicze), a w mieście kwotowo, niezależnie od stopnia awansu zawodowego (170 zł na etat). W mieście dodatek za wychowawstwo (180 zł) jest wyższy niż w gminie (110-120 zł). Podobnie jest z dodatkiem dla opiekunów stażu – 90 zł miasto, 40 zł - gmina.

W mieście wszyscy dyrektorzy mają taki sam dodatek funkcyjny (1.050 zł) powiększany w zależności od ilości oddziałów w szkole. W gminie jest on stopniowany w zależności od wielkości szkoły.

- Z moich wyliczeń wynika, że model miejski jest bardziej korzystny dla nauczycieli i taki model zachowamy po połączeniu – zapewniała wiceprezydent Haręźlak.

Jednak największym problemem są dodatki wiejskie, przysługujące pedagogom uczącym na wsi. To 10 proc. pensji zasadniczej. Taki zapis jest w Karcie Nauczyciela. Rząd wciąż wspomina o likwidacji tego dodatku, ale… na razie wciąż funkcjonuje. – Jeżeli będzie po połączeniu, to zrekompensujemy stratę nauczycielom i wprowadzimy dodatek specjalny w takiej samej wysokości – zapowiedział prezydent Kubicki.

- ile to wszystko będzie kosztować? – pytał radny Kuchta.

- Subwencja oświatowa będzie obniżona o 3,1 mln zł. Kilkaset tysięcy będzie kosztować dodatek specjalny dla nauczycieli – odpowiadał prezydent Kubicki. - Jednak trzeba pamiętać, że podatki z gminy, po połączeniu, zamiast do powiatu ziemskiego, trafią do miasta. To ok. 5,5 mln zł, z których tylko ok. 400 tys. zł trafia teraz na teren gminy, reszta jest wydawana w innych gminach. Obliczyliśmy, że koszty będą wyższe tylko o ok. 500 tys. zł. A trzeba pamiętać, że jeszcze dostaniemy ok. 100 mln zł od ministra finansów.

Do dyskusji dołączył Ireneusz Nijaki, dyrektor podstawówki w Starym Kisielinie: – To, co powiedziała pani prezydent, jest bardzo ciekawe i satysfakcjonujące dla nauczycieli. Poprzednie władze miasta podchodziły do połączenia niechlujnie. Teraz jest to robione profesjonalnie.

- Ty Brutusie – żartował z dyrektora Nijakiego radny Kuchta.

(tc)


Oświatowa oferta miasta

* Obecna sieć przedszkoli w gminie zostanie zachowana.
* Opłata za dodatkową godzinę opieki przedszkolnej, powyżej pięciu godzin, zostanie utrzymana na poziomie 1 zł.
* Zostanie zachowany gminny zespół administracyjny nadzorujący przedszkola.
* Miejsca w przedszkolach będą dostępne na równi dla dzieci z terenu obecnego miasta i obecnej gminy.
* Obecna sieć szkół podstawowych i gimnazjów w gminie zostanie zachowana.
* Bez zmian pozostaną obwody szkół w mieście i gminie.
* Gimnazjum nr 5 na Chynowie będzie obwodem obejmowało tylko Chynów.
* W miejskich jednostkach oświatowych nie będą tworzone dodatkowe oddziały dla dzieci z gminy.
* Dowóz dzieci do szkół w gminie zostanie zachowany.
* Dodatek wiejski i mieszkaniowy dla nauczycieli gminnych, zostanie zachowany w formie dodatku specjalnego. Tylko jeżeli rząd je zlikwiduje, nie będą obowiązywały po połączeniu.
* Nauczyciele wiejscy będą mieli dostęp do wszystkich dodatków obowiązujących na terenie miasta: np. dodatki funkcyjne 250-350 zł, dodatek wychowawczy 180 zł, dodatek dla opiekunów stażu 90 zł. Dodatki będą obliczane kwotowo a nie procentowo.
* Dodatki funkcyjne dla dyrektorów szkół będą wynosić 1.050 zł bez względu na ilość oddziałów. Dyrektorowie będą wyłaniani w drodze konkursu.
* Miasto będzie ponosić koszty dodatkowej godziny matematyki. Miasto opłaca również dodatkowe godziny dla uczniów z trudnościami oraz dla uczniów wyjątkowo zdolnych. Dyrektorzy autonomicznie decydują o sposobie wykorzystania tych godzin.
* Wszystkie programy oświatowe obejmujące dzieci w mieście, obejmą dzieci z gminy.


 

Artykuły powiązane: 

Radny ocenia: Potrzebne są gwarancje

Po spotkaniu ws. oświaty. Wiesław Kuchta radny z Drzonkowa

Prezydent ocenia: Zadecyduje referendum

Po spotkaniu ws. oświaty. Janusz Kubicki, prezydent Zielonej Góry