Kanalizacja w gminie. We wtorek negocjacje?

27 luty 2014
Przed nami budowa kanalizacji w Łężycy, Zawadzie i Krępie. Tymczasem nie widać końca sporu - kto ma zapłacić za inwestycję i jej utrzymanie? Wójt Mariusz Zalewski wyciąga dłoń do zgody, a prezydent Janusz Kubicki zaprasza we wtorek na negocjacje. Zobaczymy, co z tego wyjdzie.

Prezydent Janusz Kubicki zaskoczył wszystkich. Podczas czwartkowej sesji rady gminy poprosił o głos: - Partnerstwo polega na tym, że każdy odpowiada za siebie i płaci za siebie – mówił prezydent. – Jest takie przysłowie: Zgoda buduje, niezgoda rujnuje. Siądźmy do rozmów i załatwmy sprawę. Zamiast się godzić, zaczynamy się kłócić.

Po tej deklaracji wręczył stosowne zaproszenie przewodniczącemu rady Jackowi Rusińskiemu i wójtowi Mariuszowi Zalewskiemu.

Przypomnijmy: spór o budowę kanalizacji dotyczy problemu kto ma płacić za utrzymanie budowanej w gminie sieci. Teraz jest tak, że im więcej Zielonogórskie Wodociągi i Kanalizacja  inwestują w gminie, tym większe płacą tam podatki. Dla gminy to kura znosząca złote jaja, bo zwiększone koszty obciążają głównie mieszkańców Zielonej Góry. Miasto chce tę sytuację zmienić i doprowadzić do tego, by każdy płacił za siebie.

Innego zdania są wójt i gminni radni – ich zdaniem na terenie całej aglomeracji powinna obowiązywać jednakowa cena za odprowadzenie ścieków.
Ponieważ obydwie strony nie mogły dojść do porozumienia w zeszłym tygodniu, podczas walnego zgromadzenia ZWiK prezydent wstrzymał realizację inwestycji kanalizacyjnych w gminie.  .

Poniedziałek. Kubicki idzie do gminy

Na poniedziałkowej konferencji prasowej wójta i radnych, w urzędzie gminy, zawrzało.
- Uchwały wstrzymujące prace warunkują rozpoczęcie III etapu od podpisania porozumienia i zabezpieczenia środków na wkład własny przez gminę. Oczywiście, jesteśmy gotowi rozwiązać ten problem - mówił wójt Mariusz Zalewski.

- Apeluję o wycofanie się z narzucania spółce sztucznych ograniczeń. Gmina nie uchyla się od poręczenia majątkiem przyszłego kredytu i jest wiarygodnym partnerem – mówiła wiceprzewodnicząca rady gminy, Sylwia Brońska.

Przewodniczący rady gminy, Jacek Rusiński powoływał się na wspólną politykę taryfową na terenie miasta i gminy. - Teraz próbuje się wykorzystać ten element w celu poróżnienia mieszkańców, że mieszkańcy miasta mają tracić na tym, iż są w jednej sieci z mieszkańcami gminy. Jeżeli tak będziemy postępować, rozpętamy spiralę nienawiści – mówił Rusiński.

W tzw. międzyczasie na sali pojawił się prezydent miasta: - Mam nadzieję, że nie boją się państwo, że powiem prawdę – stwierdził J. Kubicki.
Na te słowa zareagował wójt. - W sprawie kanalizacji jestem gotów zrobić to, co robię teraz – powiedział M. Zalewski, wyciągając dłoń w stronę prezydenta. Ten bez namysłu uścisnął rękę wójta.
- Jestem gotów podpisać porozumienie, które jest już przygotowane, chciałbym tylko, byście zaczęli nas traktować poważnie – ripostował Kubicki.

Po chwili wójt z zespołem opuścił salę, zarzucając prezydentowi ingerowanie w ich konferencję prasową.
- Porozumienie z 2004 roku musi być przestrzegane. Partnerstwo polega na tym, że każdy płaci za siebie – tłumaczył J. Kubicki. - Kto będzie utrzymywał kanalizację po zakończeniu kolejnych etapów?

 

Wtorek. Rusiński idzie do miasta

Na wtorkowej sesji rady miasta pojawili się gminni radni, z przewodniczącym J. Rusińskim. Ten zaapelował, by ZWiK wycofał się z uchwały.
– Uważamy, że nie jest to racjonalna decyzja, tylko działanie o podłożu politycznym. Cel jest jasny: w ten sposób próbuje się nas zmusić do połączenia z miastem – mówił radny Rusiński.

W odpowiedzi prezydent przypomniał umowę z 2004 r., która nakazuje zawrzeć odrębne porozumienie w sprawie rozliczeń, gdy będą już znane koszty inwestycji. – Gmina od półtora roku ucieka od jego podpisania – tłumaczył J. Kubicki. – Wójt nie zgadza się na jeden paragraf, który mówi, że w przypadku różnicy między kosztami a przychodami, trzeba tę różnicę zwrócić.

- Porozumienie przygotowało miasto, jest jednostronne. Uważam, że powinniśmy wspólnie dojść do uzgodnień – odpowiadał J. Rusiński.

- Apeluję w imieniu całego klubu PO, żebyśmy dialog z gminą prowadzili na zasadzie wytonowanych emocji. Bo forma, w jakiej teraz przebiegają rozmowy, stanowi przeszkodę w zbliżaniu się do celu – mówiła radna Aleksandra Mrozek.

Prezydenta ganił też Jacek Budziński z PiS. - Dotychczas popierałem pańską taktykę marchewki. Bo z moich rozmów ze znajomymi mieszkańcami gminy wynikało, że taka taktyka zdobywa panu pozytywne głosy. Jednak nagle zaczął pan stosować metodę już nie kija, ale pałki – obrazowo wykładał radny. - Bo jak to jest, najpierw pan głaszcze kogoś po głowie, a potem w pysk mu daje? Ma pan rację w wielu punktach, ale metoda nie ta. I zaraz będzie jak u Tuska, cokolwiek pan nie powie, to będzie źle.

– Mamy obowiązek dbać o racjonalne wydawanie podatków zielonogórzan – przypominał radny SLD, Tomasz Nesterowicz. - A dlaczego to nasi mieszkańcy mają płacić za infrastrukturę wybudowaną gdzie indziej?

Temat kanalizacji wrócił jeszcze kilka godzin później, gdy radni PO zaproponowali apel w tej sprawie. - Widzę, że negocjacje idą jak po grudzie. Nie łączmy ich z inwestycjami, które już zostały rozpoczęte. Jeżeli jest problem z rozliczeniami, podajmy gminę do sądu – tłumaczył przewodniczący rady Adam Urbaniak.

- Ten apel godzi w interesy naszych mieszkańców, którzy będą utrzymywać kanalizację w gminie – ripostował Kubicki i zaproponował zmiany w treści apelu. Radni zmiany przegłosowali. Apelują do prezydenta, by jak najszybciej wycofał się z blokady inwestycji, ale... po uzyskaniu gwarancji kredytowych i podpisaniu porozumienia w sprawie taryf.

Czwartek. Kubicki idzie do gminy

Po dniu przerwy prezydent Kubicki powędrował na sesję do gminy. Wraz z nim o głos poprosił miejski radny, T. Nesterowicz, który odczytał wtorkowy apel radnych. – Powinniśmy problem rozwiązać na partnerskich zasadach, ale nie kosztem zielonogórzan – mówił.

- Musimy dojść do porozumienia. A partnerskie zasady polegają na tym, że każdy płaci za siebie – tłumaczył J. Kubicki. – Wiem, że bronicie swoich interesów. Wcale się temu nie dziwię, ale ja muszę dbać o interesy zielonogórzan. Powinniśmy zaprzestać sporów. Potrzebny jest nam dialog. Niezgoda rujnuje nas wszystkich. Byłbym z was dumny, gdybyście wynajęli firmę, która ma prowadzić negocjacje, by dojść do porozumienia. Wy, natomiast, wynajęliście firmę, która ma nas skłócić.

Wtorek. Radni i wójt pójdą do miasta?

- Spotkajmy się o 10.00, we wtorek, i rozmawiajmy aż do skutku – zaproponował J. Kubicki. – Na 14.00 zwołamy walne zgromadzenie ZWiK i jeżeli dojdziemy do porozumienia, to kontynuujemy inwestycje.
Czy wójt i radni przyjmą zaproszenie i przyjdą na spotkanie?
- Zaproszenie, oczywiście, przyjąłem. W tej chwili trudno mi powiedzieć, czy akurat ten termin jest odpowiedni. Muszę sprawdzić, czy mam wolny termin – dyplomatycznie odpowiedział wójt Zalewski. Podobnie mówili radni: przewodniczący Rusiński, S. Brońska, radna z Zawady, czy Tadeusz Naskręt, radny z Krępy.

Prezydent zaprosił radnych na spotkanie we wtorek, 4 marca, godz. 10.00. Miejsce: sala sesyjna w ratuszu.

(kg, dsp, tc)

 

Artykuły powiązane: 

Kanalizacja. Niech każdy płaci za siebie!

- Budowa i utrzymanie kanalizacji to przede wszystkim problem ekonomiczny. Pytane: kto za to zapłaci – tłumaczy prezydent Janusz Kubicki.