Stelmet upiększa ogrody i ekologicznie ogrzewa

29 Październik 2014
W 1985 r. o grillowaniu jeszcze się nikomu nie śniło, a na talerze podczas ogrodowych biesiad wjeżdżały raki z wrzątku zamiast karkówki. Nic nie zwiastowało rewolucji w drewnianej architekturze ogrodowej, ale już wtedy Stelmet, dziś największy w branży producent w Europie, stawiał pierwsze kroki.

Początki były skromne: 15 osób pracujących przy produkcji drewnianych elementów w wynajętym obiekcie w Ochli pod Zieloną Górą. Przygoda Stelmetu z asortymentem ogrodniczym rozpoczęła się od produkcji palisad - maleńkich płotków do odgrodzenia np. rabatek z kwiatami. Później doszły pergole, płoty, altany i wiele innych.

- Przełomem w rozwoju przedsiębiorstwa była budowa zakładu w Jeleniowie w 1990 r., dokąd przeniesiono siedzibę firmy. Rok później Stelmet kupił tartak w Starym Kisielinie. Lata 90. to okres intensywnego poszerzania asortymentu i kręgu odbiorców. Od początku firma stawiała na eksport. Już w 1987 r. sprzedawała swoje produkty do Szwecji i Niemiec - opowiada Stanisław Bieńkowski, założyciel i prezes Stelmetu.

Drewniana rewolucja

W 2000 r. Stelmet zdecydował się na kolejną dużą inwestycję - zakup upadającego zakładu Zielonogórskiej Fabryki Zefam w Lubięcinie, chwilę później zakładu w Kowarach i tartaku w Jeleniej Górze. Nowe bazy produkcyjne pozwoliły nie tylko polepszyć proces suszenia drewna, ale i postawić na produkcję elementów drewnianych lepszej jakości, m.in. ze świerku. Jednocześnie zakład w Jeleniowie wzbogacił się o w pełni automatyczną linię do przecierania drewna niemieckiej firmy SAB. To była pierwsza w Polsce linia, która potrafiła z drewnianego bala wyciąć dowolny kształt.

Na stronie zielonagora.gazeta. pl znajdziecie dwie specjalne platformy do głosowania dotyczące: firm, które powstały w ostatnim ćwierćwieczu i takich, które przetrwały trudny okres transformacji. Przemyślcie swój głos dokładnie - możecie oddać go tylko raz! Jedną z kandydatur możecie też poprzeć, wysyłając e-mail na adres: zielonogorska_firma_25@zielona.agora.pl o tytule "Zielonogórska Firma 25-lecia". Wiadomość musi zawierać nazwę firmy/nazwisko i kategorię, a także imię i nazwisko głosującego. Trzeci sposób to kupon drukowany co środę i piątek w zielonogórskiej "Wyborczej". Wycięty kupon z odręcznie podkreśloną nazwą firmy wystarczy przekazać redakcji: osobiście lub pocztą. Kupon znajdziecie w środę i piątek w "Gazecie Wyborczej".
I uwaga! Redakcja uzna za nieważne głosy, które będą wysłane kilka razy przez tego samego Czytelnika lub z tego samego adresu e-mail.
Głosować mozna do 31 października

Dokładnie siedem lat później ruszyła budowa nowego zakładu w Zielonogórskiej Strefie Aktywności Gospodarczej (popularny "Spalony Las"). W nowym zakładzie stopniowo rozpoczęto produkcję znacznej gamy galanterii ogrodowej i domki z drewna o powierzchni do 30 m kw. Rok później obok nowej fabryki powstał zakład produkcji pelletu - ekologicznego paliwa wytwarzanego z wiór i trocin, czyli pozostałości obróbki drewna.

Rocznie Stelmet produkuje blisko 100 tys. ton pelletu. Prezes Bieńkowski szybko wylicza, że stanowi to tylko 15 proc. całej produkcji Stelmetu, a aż 20 proc. produkcji krajowej. - Tylko w ub. roku z naszych zakładów wyjechało ok. 12 tys. tirów z towarem - mówi.

Ogród na eksport

Dziś Stelmet jest największym w Polsce i największym w Europie producentem drewnianej architektury ogrodowej. Wyroby, a jest ich w asortymencie ponad 800, przeznaczone są do grodzenia, wyposażenia i dekoracji ogrodów, działek, tarasów, parków i miejsc rekreacyjnych. Możemy je kupić m.in. w Bricomarche czy Leroy Merlin. Zdecydowana większość, bo aż 98 proc. trafia do rąk konsumentów poza granicami Polski, głównie do Francji, Niemiec, Hiszpanii, Włoch i Wielkiej Brytanii. Firma zatrudnia ok. 1,2 tys. osób. Każdego roku Stelmet wprowadza na rynki kilka nowych wzorów.

Przyszłość nad Odrą, Wisłą i Tamizą

Stelmet ciągle się rozwija. 31 października podpisze umowę zakupu zakładu produkcyjno-handlowego w Wielkiej Brytanii. Firma istnieje na rynku brytyjskim od 140 lat. Zatrudnia ok. 400 osób.

W czerwcu Stelmet kupił też blisko 30 ha gruntów i uzyskał pozwolenie na prowadzenie działalności w strefie ekonomicznej w Grudziądzu. - Fabryka to unowocześnione lustro z ul. Gorzowskiej w Zielonej Górze. Budowa ruszy w przyszłym roku. Właśnie rozpoczął się proces projektowania i wyboru wykonawcy. W perspektywie kilku lat zatrudnienie znajdzie ok. 600 osób - dodaje prezes Bieńkowski. Wyroby z Grudziądza będą eksportowane głównie do krajów Unii Europejskiej.

Ale Stelmet nie zajmuje się wyłącznie obróbką drewna. Sponsoruje trzy najpopularniejsze drużyny ligowe w mieście - pomaga żużlowcom, koszykarzom i piłkarzom. - Drewniakami nie jesteśmy, na pewno nie w sporcie - żartuje prezes.
Od czterech lat Stelmet jest też właścicielem Regionalnej Telewizji Lubuskiej, której sygnał dociera do mieszkańców Zielonej Góry i okolic.

Agata Źrałko
"Gazeta Wyborcza"
 

Artykuły powiązane: 

Max Elektronik i jego wszystkie podatki i biblioteki

Zielonogórscy programiści z Max Elektronik projektują e-Podatki. Przetarg wart 300 milionów, był jednym z największych w kraju. - Stworzyliśmy firmę z kreatywnymi ludźmi o nieprzeciętnych kompetencjach - opowiada Adam Jeske, prezes Max Elektronik.

Wybierz Zielonogórską Firmę 25-lecia

„Gazeta Wyborcza” wspólnie z prezydentem miasta Januszem Kubickim organizuje plebiscyt Zielonogórska Firma 25-lecia. Zachęcamy do udziału w głosowaniu.

Kim jest król butów? Na pewno zielonogórzaninem

Na butach znał się od dziecka, potem doszła pasja internetowa. Na studiach złożył to w całość. - Pukali się w głowę. Przecież buta trzeba przymierzyć, a to nieprawda - mówi Marcin Grzymkowski, 30-latek z Zielonej Góry, właściciel największego obuwniczego sklepu internetowego w Polsce.