Azjata w ADB czwartego piętra nie znajdzie

13 Październik 2014
O ADB krążyło mnóstwo mitów: że promuje wyścig szczurów, że dobrze płacą, ale wymagają pracy ponad siły. Gdy po kilku latach istnienia na rynku firma otworzyła swoje podwoje przed dziennikarzami, okazało się, że przedsiębiorstwo założone przez czwórkę entuzjastów rozrosło się do międzynarodowej potęgi. I ten status w branży high-tech ADB utrzymuje do dziś.

ADB, a w zasadzie Advanced Digital Broadcast, to do niedawna firma-zagadka. Jeszcze do 2003 r. o zielonogórskiej filii mówiło się „zamknięta twierdza” - żadne informacje nie wychodziły na zewnątrz. Zielonogórzanie przez długi czas nie wiedzieli, co mieści się w biurowcu przy Trasie Północnej 16, bo firma nie zdecydowała się nawet na zamontowanie własnego logo. Zdecydowana większość sądziła, że znajduje się tam... drukarnia.

Dziś ADB chętnie zaprasza do siebie gości. Katarzyna Sawka, dyrektor marketingu, spacer po piętrach zaczyna od przeszklonej gabloty z dekoderami. To blisko kilkaset urządzeń pogrupowanych latami, każde dokładnie opisane, z nadrukowanym numerem katalogowym. Te wielokrotnie nagrodzone obwiązane są w niebieskim wstążkami - by nikt nie miał wątpliwości, jakie nagrody udało się zdobyć. Ile ich było? Trudno to zliczyć. Za to nietrudno nie wyczuć dumy.

Na stronie zielonagora.gazeta. pl znajdziecie dwie specjalne platformy do głosowania dotyczące: firm, które powstały w ostatnim ćwierćwieczu i takich, które przetrwały trudny okres transformacji. Przemyślcie swój głos dokładnie - możecie oddać go tylko raz! Jedną z kandydatur możecie też poprzeć, wysyłając e-mail na adres: zielonogorska_firma_25@zielona.agora.pl o tytule "Zielonogórska Firma 25-lecia". Wiadomość musi zawierać nazwę firmy/nazwisko i kategorię, a także imię i nazwisko głosującego. Trzeci sposób to kupon drukowany co środę i piątek w zielonogórskiej "Wyborczej". Wycięty kupon z odręcznie podkreśloną nazwą firmy wystarczy przekazać redakcji: osobiście lub pocztą. Kupon znajdziecie w środę i piątek w "Gazecie Wyborczej".
I uwaga! Redakcja uzna za nieważne głosy, które będą wysłane kilka razy przez tego samego Czytelnika lub z tego samego adresu e-mail.

- Statuetki zdobyte podczas wystaw IBC, Broadband World Forum czy w konkursie IPTV World Summit to dla nas takie branżowe Oskary czy Grammy. To naprawdę duże wyróżnienia i niebywałe osiągnięcia - potwierdza Sawka.

ADB zasłynęło jako firma tworząca rozwiązania do odbioru cyfrowej telewizji, ale wszystko zaczęło się od oprogramowania. Firmę założyło troje zielonogórzan: prof. Janusz Szajna, wykładowca ówczesnej Politechniki Zielonogórskiej, i jego dwóch asystentów - Mariusz Walkowiak i Krzysztof Kolbuszewski. Pomógł Andrzej Rybicki, poznaniak z urodzenia, który w tamtym czasie funkcjonował w branży na dalekim wschodzie. Połączenie pomysłów technologicznych, doświadczenia inżynierskiego i kontaktów biznesowych było strzałem w dziesiątkę.

- Czterej założyciele od początku wiedzieli, że tworzą rozwiązania nie na polski rynek. W Polsce o telewizji cyfrowej nie słyszano, a poza granicami to była technologia przyszłości. Nasze produkty do dziś są sprzedawane przede wszystkim na rynkach zachodniej Europy i Ameryki - opowiada Sawka.

Siedziba firmy, dziś już międzynarodowego holdingu, znajduje się w Genewie. Oddział w Zielonej Górze istnieje od 1995 r. i mieści główne centrum projektowe, w którym tworzy się najnowocześniejsze rozwiązania z obszaru telewizji cyfrowej. Pracuje tu blisko 300 osób. Aż 70 proc. załogi to wysoce wykwalifikowani inżynierowie. Żeby pracować w ADB trzeba nie tylko dobrze znać język angielski i być świetnym inżynierem. Pracodawcy cenią entuzjazm i niekonwencjonalne myślenie.

Choć na każdym piętrze siedzi kilkadziesiąt osób, w budynku panuje całkowita cisza. ADB specjalizuje się w niszowych rozwiązaniach - w Polsce nie ma konkurencji. Na świecie? Liczy się zaledwie kilku gigantów, takich jak Cisco czy Motorolla.

10 mln rozwiązań

By ocenić jak bardzo rozrosła się firma, wystarczy przytoczyć kilka liczb. Przez pierwszy rok nad stworzeniem i wdrożeniem pomysłów zielonogórzan pracuje 13 osób. Po pięciu latach intensywnej pracy udaje się sprzedać milionowy produkt. Już w 2007 r. spółka, która dwa lata wcześniej zaliczyła udane wejście na szwajcarską giełdę (uznawaną za najlepszą dla branży high-tech - przyp. red.), świętuje sprzedaż 10 mln rozwiązań. W 2010 r. ADB kupuje spółkę Pirelli Broadband Solution, która staje się drugą nogą korporacji - dzięki niej udaje się poszerzyć działalność o produkcję routerów i oprogramowania związanego z siecią szerokopasmową. Na początku tego roku ADB dostarczyło 50 mln urządzeń.

Sawka: - Krokiem milowym było na pewno też wejście na rynek polski w 2006 r. Wówczas wspólnie z nową platformą cyfrową wprowadziliśmy dekoder, który nadawał programy w jakości HD, mógł nagrywać czy zatrzymywać telewizję na żywo. W Polsce to była zupełna nowość, choć za granicą podobne, acz mniej skomplikowane rozwiązania już istniały. Dlaczego nie zrobiliśmy tego wcześniej? Polska nie była gotowa na tak zaawansowane rozwiązania, a dziś liczymy, że nasze produkty znajdują się może i nawet w 5 spośród 13 mln polskich gospodarstw.

Do zielonogórskiego oddziału spółki niemal codziennie przyjeżdża zagraniczny gość, w tym także z Azji. Ze względu na nich w korytarzu na czwartym piętrze nie znajdziemy napisu „4th floor”, a „top floor”. Azjaci uznają bowiem liczbę 4 za wyjątkowo pechową, ponieważ wymawia się ją podobnie jak słowo śmierć.

Zmiana strategii

W tym roku oficjalnie ADB zmieniło swą strategię. - Transformację rozpoczęliśmy w ubiegłym roku, ale nową strategię ogłosiliśmy we wrześniu, tuż przed największymi a dla nas najważniejszymi targami IBC w Amsterdamie. Teraz realizujemy założenia strategii „Triple-S”, która oznacza „Software, Systems & Services”. Chcemy zerwać z wizerunkiem spółki, która produkuje sprzęt a być kojarzonym z kompletnymi rozwiązaniami dla operatorów telekomunikacyjnych, płatnych telewizji cyfrowych i sieci szerokopasmowej. Prawda jest taka, że zwykły użytkownik niemal codziennie korzysta z naszych produktów, nawet o tym nie wiedząc. I o to chodzi - komentuje Sawka.

Agata Źrałko
„Gazeta Wyborcza”

 

Wybierz Zielonogórską Firmę 25-lecia

Liczymy na to, że pomożecie wybrać nam najważniejsze firmy w mieście, które przetrwały trudny okres transformacji i te, które w ostatnim ćwierćwieczu powstały i świetnie sobie na rynku radzą. Podzielcie się z nami swoimi wspomnieniami, opiniami, zdjęciami. Oprócz całych przedsiębiorstw chcemy również wyróżnić poszczególnych ludzi, którzy na trwale wpisali się w gospodarczą historię miasta. Chcemy, aby to sami czytelnicy wybrali w głosowaniu zwycięskie przedsiębiorstwo, aby pokazali zasłużonego człowieka. Wystarczy zagłosować, jednak dla autorów najciekawszych uzasadnień przygotowaliśmy atrakcyjne nagrody!
Zielonogórskie Firmy 25-lecia poznamy 11 listopada podczas uroczystej gali w Zielonogórskiej Palmiarni.
Czekamy na wasze głosy. Piszcie na adres e-mail: zielonogorska_firma_25@zielona.agora.pl. Od poniedziałku głosowanie na zielonagora.gazeta.pl. Dyskusja i komentarze na forum zielonagora.gazeta.pl i Facebooku. Telefon do redakcji: 68 328 81 05 i 507 094 990.

Więcej


 

Artykuły powiązane: 

Wybierz Zielonogórską Firmę 25-lecia

„Gazeta Wyborcza” wspólnie z prezydentem miasta Januszem Kubickim organizuje plebiscyt Zielonogórska Firma 25-lecia. Zachęcamy do udziału w głosowaniu.

Coca-coli nie mamy, ale miasto stoi na stu nogach

Gdy ktoś chce zakpić z Zielonej Góry, mówi: to miasto hipermarketów i galerii handlowych, a kiedyś stało prężnymi fabrykami. „Gazeta Wyborcza” wspólnie z prezydentem miasta Januszem Kubickim chce pokazać, że wiele fabryk jednak przetrwało. Powstały też nowe. I nastał czas, by docenić najlepsze.