Walentynki. Kochamy Zieloną Górę!
- To nie pierwsza akcja, w której wyrażamy miłość do naszego miasta. Ale to także podziękowanie dla zielonogórzan - mówił z uśmiechem Janusz Kubicki, częstując słodkościami. - Myślę, że powinniśmy kochać miejsce, w którym żyjemy. Ja kocham Zieloną Górę. Przyznam, że nie znam osoby, która tu przyjechała do nas, poczuła niezwykle pozytywną atmosferę naszego miasta i nie zakochała się w nim.
Emerytka Wanda Krzywicka zaznacza, że nie obchodzi walentynek. Ale z podarowanych krówek bardzo się ucieszyła. - 14 lutego to święto dla młodych ludzi, którzy mają czas na miłość. Ale cukierki na pewno się nie zmarnują! - przyznała.
Podobnego zdania był Robert Górecki: - Mam już kwiaty dla dziewczyny, to teraz dostanie jeszcze krówki! - powiedział.
Radny Zbigniew Binek uważa, że warto organizować podobne inicjatywy, m.in. na Dzień Kobiet. - To integruje mieszkańców. Jako radni mamy też okazję, aby spotkać się z nimi bezpośrednio, porozmawiać i w jakiś sposób pozytywnie ich zaskoczyć np. pysznym poczęstunkiem. Dzięki temu wszystkim nam się przyjemniej żyje w naszej ukochanej Zielonej Górze - powiedział Z. Binek.
Wieczorem magicznie i romantycznie zrobiło się koło ratusza. Do zabawy zaprosiła Fundacja Artlife we współpracy z urzędem miasta. Zakochani w prezencie dostali romantyczną niespodziankę. Ściany ratusza rozświetliły złote i czerwone serca, didżej serwował muzykę elektroniczną. Można było zrobić sobie zdjęcie pod miłosnym parasolem. - Zapytamy was o ulubione zwyczaje walentynkowe i podzielenie się historią waszej miłości. Zapraszamy zakochanych bliżej sceny - nawoływali prowadzący.
- Chodziłam z siostrą Dawida do szkoły i tak to się wszystko zaczęło mówiła Wiktoria. - -Musiałem się mocno postarać o moją dziewczynę, były liczne spacery po deptaku i prezenty - zdradził Dawid. Podobnych opowieści było więcej!
(md, rk)