Młoda mama potrzebuje wsparcia
31-letnia zielonogórzanka jeszcze do niedawna prowadziła szczęśliwe życie i wyczekiwała narodzin dziecka. Po porodzie była pełna radości. Niestety, ten stan nie potrwał długo…
- Problemy zaczęły się już w trzeciej dobie po porodzie. Silny ból między łopatkami pojawiał się i znikał, myślałam, że to po prostu z przemęczenia. Z miesiąca na miesiąc ból narastał, aż stał się nie do zniesienia - tłumaczy pani Pamela. - Czułam rozrywanie kości w odcinku piersiowym, wędrujący i kłujący ból nerwów. Żadne leki przeciwbólowe nie przynosiły ulgi. Chwilami jakby moje plecy płonęły ogniem.
Kobieta nie wiedziała, co się z nią dzieje, a lekarze nie mogli znaleźć przyczyny. W końcu diagnozy „poszły” w stronę boreliozy. - Okazało się, że jestem też posiadaczką chlamydii i bartonelli - wyjaśnia pani Pamela. - Kiedyś myślałam, że borelioza to tylko ból stawów, a ludzie leczeni przez trzy tygodnie w szpitalu, wychodzą z niego zdrowi. Jakie to błędne myślenie i nieświadomość tego, że kleszcz może zniszczyć życie. Od 11 miesięcy przyjmuję antybiotyki, suplementy i probiotyki, wszystko łączę ze zdrową dietą i zdrowym trybem życia. Moje leczenie jest skuteczne i idzie do przodu, ale przede mną jeszcze długa droga.
Problem w tym, że zielonogórzanka nie może pracować, a koszt leczenia i rehabilitacji pochłania nawet 2,5 tys. zł miesięcznie. Z tego powodu w serwisie www.siepomaga.pl założona została zbiórka, gdzie każdy może wesprzeć finansowo panią Pamelę, aby wróciła do zdrowia i normalnego życia.
- Gorąco do tego zachęcam - podkreśla Renata Mach, dyrektorka MOPS. - Wszyscy trzymamy kciuki za panią Pamelę i liczymy na to, że jak najszybciej do nas wróci. Jestem przekonana, że dzięki wsparciu mieszkańców tak się stanie.
(md)