Na ryzyko - ciocia Mati

29 Czerwiec 2021
Pamiętacie „Zielonogórską Bajkę Powitajkę”? Jej autorka napisała kolejną książkę, tym razem dla starszych dzieci. Wraz z ukochaną ciocią Mati wyruszą w tajemniczą i pouczającą podróż. To lektura w sam raz na zbliżającą się letnią labę!

Dlaczego wciąż popełniamy te same błędy? Dlaczego każdego lata dzieci topią się w morzu i w rzekach, ktoś w góry wyrusza w japonkach, a dziewczyna ginie w wannie, przez telefon podłączony do prądu?

- Dzieciaki, zwłaszcza te starsze, gdy im ktoś truje zamykają się, zamiast słuchać. My dorośli też tak mamy. Nieustannie powtarzane zakazy i nakazy nie trafiają do celu. Dlatego napisałam książkę „Ciocia Mati i tajemniczy mnich”, w której dzieci poznają różne zagrożenia, doświadczając związanych z nimi emocji - mówi Joanna Turakiewicz-Pietras, zielonogórzanka, mama Wojtka, Karolinki i Kuby, która miesiąc temu wydała swoją drugą książkę, ilustrowaną grafikami Małgorzaty Uglik.

Kim jest ciocia Mati, tytułowa bohaterka?

- To dziennikarka i naukowiec. A z punktu widzenia dziecka, idealny dorosły. Nie poucza, nie prawi kazań, wspiera, pozwalając dziecku doświadczać trudnych sytuacji. Jeśli sięgniemy po książkę razem z pociechą, ciocia Mati przypomni nam, dorosłym, że dzieci uczą się doświadczając emocji - mówi autorka.

Napisana dużą czcionką i przyjaznym dla dzieci fontem, z literką „a” jak w szkolnym zeszycie, książka dedykowana jest w szczególności dla dzieci w wieku około 6-11 lat.

- 12-latek też się wciągnie. I dorosły, jeśli przeczyta ją razem z dzieckiem - śmieje się pisarka. - „Ciocia Mati i tajemniczy mnich” to opowieść personalizowana, z tajemnicą, w którą wplotłam sytuacje ryzykowne. Są częścią fabuły - opowiada.

Dziecko wpisuje tu swoje imię i za sprawą książki Antek, Jaś czy Zuzia udaje się w podróż pod opieką uwielbianej ciotki. To podróż w nieznane, bo tajemnicza osoba przesyła opiekunce SMS-y, podpowiadając jej kolejny cel podróży. Były nim Międzyzdroje, Międzychód, Łagów, w końcu Karkonosze… Tym dwojgu wydarzają się sytuacje ryzykowne, potencjalnie niebezpieczne. A do każdej dołączony jest kod QR.

Znaki graficzne? Po co?

- Zadziałają dopiero w wakacje. Wystarczy je zeskanować telefonem, do niektórych potrzebna będzie aplikacja, a przekierują nas na stronę internetową, na której dziecko i opiekun znajdą więcej systematycznie wzbogacanych informacji w postaci webinaru, filmiku, wywiadu czy quizu, skojarzonych z opisywanym niebezpieczeństwem. W ich przygotowaniu pomoże zielonogórska firma Sela, Centrum BHP i PPOŻ, która jest partnerem merytorycznym książki - wyjaśnia pisarka.

- Jesteśmy w trakcie ich opracowywania - informuje Katarzyna Świtalska, prezeska Seli i wyjaśnia: - Książka jest elementem projektu społecznego pn. „Świadomy rodzic, bezpieczne dziecko”. Zapoczątkuje ona cykl spotkań specjalistów - psychologów, lekarzy, policjantów, strażaków, ratowników z GOPR-u i WOPR-u, behapowców - z dziećmi, młodzieżą i rodzicami. W atrakcyjny sposób pokażą im schematy zachowań w trudnych sytuacjach, a my opracujemy te zasady w pigułce w formie plansz. Chcemy stworzyć platformę poświęconą tematowi bezpieczeństwa.

Sama autorka, pisząc książkę, też otoczyła się specjalistami. Jej konsultantami byli: Marek Stępień z zachodniopomorskiego WOPR, Jurek Pokój - doświadczony ratownik górski z karkonoskiej grupy GOPR i założyciel słynnego Western City, były też nieocenione Edyta Rudzka-Kuźmińska, psychoterapeutka z poradni Kuźnia i Marta Marzec-Gierczuk - psycholożka dziecięca, partnerzy edukacyjni - przedszkole „Pod Topolą” i SP nr 13 oraz zielonogórscy policjanci.

- Mówili mi rzeczy, które dziś są dla mnie oczywiste, a na które przed napisaniem książki bym nie wpadła - mówi autorka. - Pisząc, też się wiele nauczyłam.

„Ciocia Mati i tajemniczy mnich” wydana została przez wydawnictwo Novelka, a autorka zapowiada kolejne tomy przygód. Pierwszy tom już można kupić w siedzibie Seli przy ul. św. Kingi 5, również w pracowni Kraina Eksperymentów przy Wyszyńskiego 23, w sklepie dziecięcym Tobi przy ul. Przyleśnej 1 oraz w salonie fryzjerskim Venus przy. ul. gen. W. Sikorskiego 18, naprzeciwko Planetarium. Do kupna wydawnictwo zachęca również szkoły oraz organizatorów kolonii i półkolonii. To podwójnie cenna książka - bo uczy nas bezpiecznych zachowań i pomaga zebrać pieniądze na leczenie Ani Orłowskiej. Część dochodów ze sprzedaży przeznaczona jest właśnie na ten cel.

(el)