Zielonogórzanie pokochali elektryki!

29 Wrzesień 2023
To była prawdziwa gratka dla miłośników motoryzacji, szczególnie tych najmłodszych. MZK podczas otwartych drzwi udostępnił zajezdnię. Oj, mamy się czym pochwalić. Co więcej, miasto właśnie zakończyło projekt, dzięki któremu w elektryfikację komunikacji miejskiej wpompowaliśmy kolejne niemal 50 mln zł.

Trzylatek Filip Szatarski nie przepuści żadnej śmieciarce na osiedlu. Musi chociaż popatrzeć. Nie inaczej jest z dobrymi samochodami na ulicy czy pociągami. Wszystko, co jeździ, ma moc. Dla Filipa - magiczną. Gdy w sobotę, 23 września MZK otworzył drzwi i do zajezdni przy ul. Chemicznej zaprosił zielonogórzan, rodzice chłopca - Nadia i Krzysztof - nie mieli wątpliwości, że muszą tam zabrać syna. Na miejscu od podobnych fascynatów motoryzacji aż się roiło. Kolejki do autobusów stały jak za czasów PRL-u. Każdy chciał dotknąć kierownicy, obejrzeć pulpit motorniczego, zasiąść w fotelu i spojrzeć na wszystko z góry. Mina Filipa mówił, że odstać było warto.

Poza autobusem też było sporo atrakcji. M.in. koło fortuny, które prowadził popularny wodzirej Roman Awiński. Nagrody w loterii nietuzinkowe, np. kasownik. - Powieszę go gdzieś w domu - śmiał się Piotr Kłosowski, który do zajezdni wybrał się z rodziną. Kołem fortuny zakręciła w jego imieniu córka Klara.

Motoryzacyjny skok

Oprócz rozrywki, trochę historii. MZK pokazało wystawę z fotografiami sprzed lat. Można było dowiedzieć się jak wyglądały pojazdy miejskiej komunikacji w przedwojennym Grünbergu i poznać ekipę kierowców, która woziła zielonogórzan w latach 50. Aż trudno uwierzyć, jak wszystko się zmieniło. W ostatnich latach miejski przewoźnik stał się jednym z najlepszych w Europie, bo nikt wcześniej w Polsce nie wymienił niemal całego taboru na nowoczesny, elektryczny, przyjazny środowisku.

Z czego jest dumny prezes MZK? - Z autobusów przegubowych w pełni elektrycznych z nowszymi bateriami niż w ursusach. Mają ciekawą konstrukcję np. pantograf jest z przodu pojazdu, dlatego ten musi się ustawić na pętli autobusowej przed urządzeniem - wyjaśnia Robert Karwacki. I dodaje: - Cieszy mnie nowa pętla autobusowa na os. Mazurskim przystosowana do ładowania przegubowców.

Prawie 300 tys. km pokonane

Cały projekt pn. Elektryfikacja Linii Komunikacji Miejskiej w Zielonej Górze to wydatek rzędu ok. 49 mln 225 tys. zł, z czego z Unii Europejskiej pozyskano 30 mln 299 tys. zł, resztę dołożyło miasto. Zadanie jest współfinansowane z Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko. Składa się na nie: pętla na os. Mazurskim, rozbudowa infrastruktury do ładowania autobusów miejskich na pętlach przy ul. Zawadzkiego „Zośki” i Wrocławskiej oraz nowa stacja do ładowania elektryków w zajezdni przy ul. Chemicznej oraz zakupione i eksploatowane od kwietnia elektryczne autobusy - 12-metrowe solarisy (osiem) i 18-metrowe mercedesy (cztery). Od maja zielonogórzanie przejechali tymi pojazdami ok. 290 tys. kilometrów.

Będą kolejne elektryki

W zajezdni MZK przy ul. Chemicznej rozpoczął się montaż farmy fotowoltaicznej, która pozwoli na produkcję własnej energii ze światła słonecznego.

Do końca listopada na ulice wyjedzie sześć 12-metrowych solarisów, zostaną zakupione w ramach trwającej inwestycji Inteligentnego Systemu Transportu.

Do końca marca 2024 r. flota miejskiego przewoźnika wzbogaci się o kolejne pięć 10-metrowych autobusów firmy APR. - Będą wyposażone w baterie na całodzienną jazdę bez ładowania, umieszczone w podłodze pojazdu. Nie będą już tak bujać na naszych miejskich rondach i zakrętach - dopowiada R. Karwacki.

MZK będzie miało 69 elektryków, w tym trzy miniautobusy (80 proc. taboru).

(ah, rk)