Zielona Góra zabezpiecza się przed zalaniem

14 Kwiecień 2022
Ostatnie lata pokazują, że należy przygotować się na ekstremalne zmiany pogodowe. Z jednej strony mamy okresy długotrwałej suszy i wysokich temperatur, z drugiej - nagłe i ulewne deszcze. Można oczekiwać, że zjawiska będą się nasilać. Zielona Góra musi być gotowa na starcie z żywiołem i wyjść z potyczki obronną ręką.

Nie trzeba być meteorologiem, by zauważyć, że zacierają się różnice między typowymi dla naszej strefy klimatycznej czterema porami roku na rzecz dwóch: jednej zimnej i mokrej oraz drugiej gorącej i suchej.

Postęp cywilizacyjny i urbanizacja spowodowały, że miasta nie są w stanie zatrzymać opadów, zwłaszcza krótkich, ale intensywnych. Dopiero od niedawna wody opadowe przestały być traktowane jako ściek. - Dlatego należy zagospodarowywać wody opadowe i roztopowe w miejscu ich powstawania, np. wprowadzać je do gruntu przez rozsączanie. Wody deszczowe i roztopowe nie są już ściekiem - wody te uzupełniają zasoby wód podziemnych i powierzchniowych. Dlatego retencja jest bardzo ważna, wręcz niezbędna - wyjaśnia Krzysztof Witkowski, prezes zarządu spółki Zielonogórskie Wodociągi i Kanalizacja.

Miejska odpowiedź na ulewy

- Adaptacja do zmian klimatu, a w szczególności kwestia zagospodarowania wód opadowych i roztopowych jest znana w Zielonej Górze już od wielu lat. Obfite deszcze z lipca 2016 r. czy też z czerwca i lipca 2017 r. spowodowały zalanie ulic i budynków na obszarze miasta. Skutkiem tego były spore straty materialne - relacjonuje wiceprezydent Krzysztof Kaliszuk.

Pierwsza koncepcja uporządkowania gospodarki deszczowej w Zielonej Górze powstała w latach 90. ubiegłego stulecia. Od wtedy toczy się ważna dyskusja o wodach deszczowych w mieście. Przewidywała budowę zbiorników retencyjnych. Kolejna koncepcja sporządzona została w roku 2005 i zakładała rozbudowę sieci kanalizacji deszczowej, usprawnienie pracy kanalizacji, ograniczenie spływu wód deszczowych do oczyszczalni i budowę zbiorników retencyjnych.

Żadna z nich nie została zrealizowana. Teraz to ma się zmienić.

Porozumienie podpisane

Prezydent Janusz Kubicki i prezes Witkowski  potwierdzili chęć współpracy z Państwowym Gospodarstwem Wodnym Wody Polskie, strony podpisały list intencyjny. Na jego podstawie wspólnie uporządkują gospodarkę wodami opadowymi w Zielonej Górze. W planach jest realizacja trzech inwestycji: przebudowa rurociągu na cieku Kanał Łącza, budowa zbiornika retencyjnego w obrębie cieku Kanał Myszka Gęśnik i kolejnego na kanale Łącza II. Wszystkie mają być zrealizowane w ciągu dwóch najbliższych lat. W obliczu zmian klimatycznych taki krok wydaje się konieczny. Współpraca polega również na wspólnym finansowaniu projektów. - Dzięki inwestycjom zielonogórzanie będą mogli poczuć się bezpiecznie nawet w czasie intensywnych opadów - zapowiada prezydent Kubicki. – Zadaniem zbiornika retencyjnego jest magazynowanie wody w okresach jej nadmiaru i umożliwienie wykorzystania w czasie jej niedoboru.

Teren nam sprzyja

Władze miasta zleciły przygotowanie „Koncepcji rozbudowy sieci deszczowej w rdzeniu Miejskiego Obszaru Funkcjonalnego Zielonej Góry” już w 2016 roku.

Zielona Góra jest w gronie 44 miast, które przystąpiły do programu ministerstwa środowiska Miejskie Plany Adaptacji. Po szeregu konsultacji społecznych, na początku 2019 r. została przyjęta odpowiednia uchwała rady miasta. Tym samym pojawiła się możliwość pozyskania środków finansowych  na adaptację miasta do zmian klimatu.

- Jesteśmy na początku drogi i dopiero tworzymy pomysły na budowanie niebiesko-zielonej infrastruktury. Zielona Góra ze względu na ukształtowanie terenu, powierzchnię 278 km kw. i duży udział terenów zielonych - położonych na siedmiu wzgórzach, otoczonych lasami - posiada naturalny potencjał do tworzenia takiej właśnie infrastruktury - tłumaczy J. Kubicki.

Aktualnie zbierane są pomysły na kolejny etap, w którym planuje się budowę takich elementów niebiesko-zielonej infrastruktury jak: ogrody deszczowe, niecki retencyjne, ronda infiltrujące, łąki kwietne i wiele innych. - Rozbudowujemy sieć deszczomierzy, żeby mieć dokładną informację o opadach w mieście. Chodzi o właściwe rozpoznanie sytuacji - zaznacza K. Witkowski.

Unia pomaga finansowo

Miasto sukcesywnie porządkuje gospodarkę deszczową, powierzając realizację zadań Zielonogórskim Wodociągom. Zgodnie z przyjętą strategią, spółka zrealizowała już jeden projekt porządkujący gospodarkę deszczową na os. Czarkowo w Łężycy wart ponad 1 mln zł, z czego fundusze UE pokryły niemal 770 tys. zł. Obecnie jest w trakcie realizacji drugiego projektu niwelującego niedobory sieci kanalizacji deszczowej, zasadniczych cieków wodnych i urządzeń melioracyjnych, które tworzą system wód opadowych na obszarze aglomeracji Zielona Góra. Realizacja tego etapu potrwa do 2023 r., a jego wartość to ponad 56 mln zł, z czego Unia dokłada niemal 48 mln zł. - Trzeci projekt, który ma rozwiązać najważniejsze problemy miasta związane z gospodarką wodną, jest w trakcie przygotowania - mówi K. Kaliszuk. - Jak tylko Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej ogłosi konkurs, będziemy aplikować o środki unijne w nowej perspektywie.

(ah)