Zespoły urzędników ostro pracują nad połączeniem

26 Wrzesień 2014
Dzień w dzień. Kilkudziesięciu urzędników z miasta, gminy i powiatu pracuje nad sprawnym połączeniem miasta z gminą. Nastąpi to 1 stycznia 2015 r. Zostało nam 97 dni. Np. na stworzenie nowego regulaminu płac w oświacie.

- Chcemy połączyć miasto z gminą w sposób ewolucyjny. Żeby mieszkańcy jak najmniej odczuli zmianę. Nie będzie rewolucji – zgodnie zapewniali prezydent Janusz Kubicki i wójt Mariusz Zalewski.
- Oczekujemy od państwa, że zdiagnozują problemy i zaproponują rozwiązania – tłumaczył na początku września prezydent Kubicki, równocześnie zapowiadając, że powstaną wspólne, specjalne, połączeniowe zespoły. Za ich powołanie i sprawne działanie odpowiadają sekretarz miasta Ewa Trzcińska i sekretarz gminy Urszula Zamiatała.

- Poproszono nas, żebyśmy w miarę możliwości ograniczyli wyjazdy służbowe i urlopy. Pracy jest bardzo dużo – mówią członkowie zespołów.

W każdy dzień spotkanie

Zaglądamy do harmonogramu spotkań. Poniedziałek – nad finansami i budżetem rozmawiają skarbniczki obu samorządów. Wtorek - w Biurze Analiz i Rozwoju przy al. Niepodległości przez cały czas trwają spotkania kolejnych podzespołów: ds. pomocy społecznej, infrastruktury społecznej, inwestycji i zarządzania drogami, środków europejskich, bezpieczeństwa publicznego, spraw obywatelskich. Środa – kolejne spotkania w następnych pięciu podzespołach. Czwartek – tym razem wspólne komisje w starostwie powiatowym. Piątek – spotkanie całego zespołu i wyznaczenie kolejnych zadań. Zaangażowanych jest kilkadziesiąt osób. Trzeba sprawdzić: w jaki sposób realizowane są różne zadania i kto za nie odpowiada. I najważniejsze – gdzie po 1 stycznia mogą się pojawić problemy i jak im zapobiec?

Nikt tego jeszcze nie robił

A niewiadomych jest sporo, bo jeszcze nikt w Polsce nie łączył samorządów. Nie ma jasnych przepisów. Lepiej chuchać na zimne i zrobić niektóre rzeczy nawet „na wszelki wypadek”.

Przykład? Oświata. Co prawda nauczyciele mają jednakowe stawki płac ustalane przez ministerstwo, ale już dodatki każdy samorząd ustala sam. Do tego pedagodzy z gminy otrzymują teraz jeszcze dodatek wiejski i mieszkaniowy.

- Musimy teraz stworzyć nowy, jednolity regulamin płac, obejmujący i miasto, i gminę – tłumaczy wiceprezydent Wioleta Haręźlak. – Na pewno w te prace włączymy dyrektorów szkół i związki zawodowe. Do końca roku obydwie rady powinny uchwalić taki regulamin. Dzięki temu, po połączeniu, unikniemy problemu z różniącymi się systemami płac.

Drogi? Nie ma obaw. Odśnieżymy!

Wyobraźcie sobie: Nowy Rok. Jesteśmy już w wielkiej Zielonej Górze. Zaczyna intensywnie padać śnieg. Czy drogi będą przejezdne? Jak po 1 stycznia będzie zorganizowane właśnie utrzymanie dróg?

- Nic się nie zmieni. Spadnie śnieg, to go uprzątniemy. Skoro bez połączenia dawaliśmy radę,  to i po połączeniu damy – zgodnie, jednym głosem odpowiadają Paweł Urbański, dyrektor Departamentu Inwestycji i Zarządzania Drogami (miasto) i Ryszard Huczek, kierownik Referatu Infrastruktury Technicznej (gmina).

Obydwaj panowie są członkami podzespołu ds. inwestycji i zarządzania drogami. Odpowiadają za to, żeby, po połączeniu miasta z gminą, infrastruktura funkcjonowała bez zarzutów a inwestycje były dalej realizowane. Dlatego we wtorek dokładnie sprawdzali, jak to jest z tymi drogami. O ile w mieście sprawa jest stosunkowo prosta - za wszystkie miejskie ulice odpowiada P. Urbański (oprócz dróg wewnętrznych, np. spółdzielni mieszkaniowych), to w gminie zarządców jest wielu.

Wielu zarządców

Po połączeniu, miasto przejmie ok. 100 km dróg, którymi w tej chwili zarządza powiat i województwo. – Uzgodniliśmy, że do końca zimy dalej będą się nimi opiekować. Tu, od 1 stycznia, nie będzie zmian - wyjaśnia dyrektor Urbański.
Pozostają jeszcze drogi gminne. – Odśnieżamy 33 km gminnych dróg. Płacimy za nie ryczałtem – wylicza kierownik Huczek. – W tej chwili nie mamy wyłonionej firm, która się tym zajmie.

- W przyszłości ogłosimy jeden przetarg na całe, powiększone miasto – zapowiada P. Urbański. Dziś miasto odśnieża 150 km dróg. Umowę zawarło na trzy lata.

Gmina ma swoją specyfikę. W przypadku opadów, boczne osiedlowe drogi odśnieżają strażacy z OSP, którzy mają do dyspozycji trzy pługi montowane na wozach strażackich. – Jeżeli ten model się sprawdził, trzeba go kontynuować na dotychczasowych zasadach – stwierdza P. Urbański.

My nie podejmujemy decyzji

Zaglądamy do innego podzespołu. Krystyna Pierzga, dyrektor Departamentu Rozwoju Miasta trzyma przed sobą kilka kartek zapisanych zadaniami dotyczącymi gospodarowania nieruchomościami. Rubryka po rubryce czyta kolejne zadania i wraz z Teresą Migdał, kierowniczką gminnego Referatu Gospodarki Gruntami, zastanawiają się, jak te zadania przyporządkować, po połączeniu, urzędnikom zatrudnionym dziś przez dwa urzędy. Np. miasto szczątkowo zajmuje się sprawami rolnymi. Może te wszystkie sprawy powinny być załatwiane w jednym miejscu, w biurowcu gminy przy ul. Dąbrowskiego?

- Przypominam, my nie podejmujemy decyzji, tylko przedstawiamy propozycje rozwiązań, które zatwierdzą prezydent z wójtem – zastrzega się K. Pierzga.
- I muszą to być rozwiązania korzystne dla mieszkańców – tłumaczy zastępca wójta Ireneusz Bogucewicz.

Muszą być jednakowe stawki

Bardzo roboczy charakter ma również spotkanie podzespołu ds. oświaty (obrady prowadzi Lidia Gryko, z-ca naczelnika miejskiego wydziału oświaty). Z gminy na większość technicznych pytań odpowiada Joanna Izydorczyk. Pytań jest mnóstwo, bo pomiędzy miastem i gminą, w zarządzaniu oświatą jest sporo różnic. Na przykład, w mieście są niższe stawki odpłatności za godziny pobytu w przedszkolu.

- Wszystkie stawki powinny być takie same, rada gminy jeszcze w tym roku powinna podjąć uchwałę w tej sprawie – mówi wiceprezydent Wioleta Haręźlak.

- Planujemy, że na najbliższych sesjach, może już w październiku, radni będą głosować takie porządkujące uchwały – zapowiada sekretarz gminy Urszula Zamiatała.

O co chodzi? Polskie prawo nie jest jasne w przypadku łączenia samorządów. Pewnie dlatego, że jeszcze nikt tego nie robił. Jesteśmy pierwsi i jako pierwsi odkrywamy, ile może być różnych interpretacji przepisów. Np. nie ma pewności, czy, po połączeniu, wszędzie będą obowiązywać podatki uchwalone przez miejskich radnych, a to była jedna z obietnic połączeniowych prezydenta Kubickiego. – Będą obowiązywać niższe stawki – zapowiadał.

- Najlepiej byłoby, gdyby gminni radni teraz uchwalili nowe, niższe stawki podatków, takie same jak w mieście. Wtedy nie będzie cienia wątpliwości – tłumaczy prezydent Kubicki.
- Obniżycie podatki? – pytamy wójta.
- Wolałbym tego tak nie nazywać. Bardziej adekwatnym określeniem będzie regulacja. Ale wniosek, by stawki podatkowe były takie same i gminie, i w mieście trafi na sesję rady gminy. Myślę, że nie będzie problemu z jej uchwaleniem – odpowiada wójt Mariusz Zalewski.

(tc)

Artykuły powiązane: 

Połączenie? Ewolucja – nie rewolucja

- Chcemy, żeby połączenie miasta z gminą odbywało się w sposób ewolucyjny. Żeby mieszkańcy jak najmniej odczuli tę zmianę. Nie będzie żadnej rewolucji – mówił prezydent Janusz Kubicki.