Zespół Szkól Technicznych do wygaszenia

12 luty 2013
Spadek liczby gimnazjalistów i kłopoty z naborem uczniów – to powody decyzji władz miasta o wygaszeniu Zespołu Szkół Technicznych przy ul. Wrocławskiej.

- Proponujemy optymalizację kształcenia zawodowego, polegającą m.in. na zaprzestaniu naboru do ZST począwszy od roku szkolnego 2013/2014 i stopniowe wygaszanie – ogłosiła wiceprezydent Wioleta Haręźlak we wtorek na konferencji prasowej. Oznacza to, że od nowego roku szkolnego w ZST nie będzie już klas pierwszych, w następnym roku pierwszych i drugich, itd. A za cztery lata będzie można placówkę zlikwidować.

Zdaniem W. Haręźlak, to najrozsądniejsze rozwiązanie w sytuacji lawinowego spadku liczby absolwentów gimnazjów. W roku 2011 w Zielonej Górze było ich 1.068, rok później 994, a w tym roku będzie ich zaledwie 939. Sytuacja się nie zmieni w najbliższych latach. Wystarczy spojrzeć na statystykę dzieci z „gimnazjalnych” roczników, czyli urodzonych w latach 1997-2002. Ich liczba także spadała o kilka procent w skali roku.

Z likwidacją placówki nie zgadzają się związkowcy z ZNP. – Dla nas to próba obejścia prawa, bo chodzi o ukrytą likwidację szkoły poprzez stopniowe wygaszanie naboru – mówi Ewa Kostrzewska szefowa zielonogórskiego oddziału ZNP. – Taka procedura wymaga uchwały Rady Miasta. Ponadto likwiduje się placówkę w momencie, kiedy zaczyna wzrastać zapotrzebowanie na szkolnictwo zawodowe. Przecież za chwilę będziemy mieli ogromny popyt na pracowników kompleksu energetycznego, czy pracowników kopalni odkrywkowej w regionie. Szkoda rezygnować ze szkoły, która mogłaby wyjść naprzeciw temu zapotrzebowaniu.

Wiceprezydent Haręźlak zwraca uwagę na ustawę wprowadzającą reformę szkolnictwa zawodowego (weszła w życie 1 września 2012 r.). – Zgodnie z założeniami ustawy, w szkołach zawodowych odeszliśmy od kształcenia jednolitych zawodów na rzecz konkretnych kwalifikacji lub konkretnych prac, za tym idzie także zmiana zasad egzaminowania – mówiła. – Dlatego proponujemy także optymalizację poprzez kształcenie przez daną szkołę w jednej branży, niepowielanie się zawodów w różnych szkołach, kształcenie w wybranych i potrzebnych na rynku specjalnościach oraz organizację silnych ośrodków egzaminacyjnych.

Jej zdaniem placówka przy ul. Wrocławskiej ma zdecydowanie gorsze wyniki niż inne szkoły tego typu.

(mi)