Zamiast rewolucji raczej ewolucja

26 Listopad 2021
Wojciech Kozłowski, dyrektor Biura Wystaw Artystycznych, będzie piastował stanowisko przez następne siedem lat. Prezydent Janusz Kubicki powołał go na kolejną kadencję.

Wojciech Kozłowski to jeden z zielonogórskich rekordzistów, jeśli chodzi o dyrektorski staż. Na czele galerii BWA nieprzerwanie stoi od 1998 roku. Od tego czasu instytucja zgromadziła wokół siebie wierną rzeszę odbiorców sztuki i sympatyków kultury. BWA znane jest z otwartości na różne formy sztuki. Oprócz malarstwa można tu zobaczyć film, posłuchać wykładu, przyjść na koncert czy obejrzeć performance.

- Najbardziej dumny jestem z tego, że instytucja stała się widoczna w Polsce. Nie mówię o rankingach, ale o ludziach związanych ze sztuką - mówi W. Kozłowski. - Kiedy proponujemy im współpracę, mogą mieć pewność, że będzie to dobrze i profesjonalnie zrealizowane i wyeksponowane.

W rankingach jednak BWA też daje radę. W 2017 r. zajęło dziewiąte miejsce na liście najlepszych galerii w Polsce, przygotowanej przez tygodnik „Polityka”.

Na pytanie czy się nie zasiedział na stanowisku, W. Kozłowski reaguje śmiechem. - To jest praca, w której nie sposób się nudzić. Bez przerwy spotykam ciekawych ludzi. Mam świetny zespół, który pozwala realizować plany.

Przed dyrektorem BWA kolejne siedem lat pracy. Zapowiada, że rewolucji nie będzie. Raczej ewolucja. W galerii przy al. Niepodległości nadal będzie można śledzić to, co w sztuce współczesnej piszczy. Polskiej i nie tylko. Szykuje się m.in. kontynuacja wydarzenia Biennale Zielona Góra. To międzynarodowa wystawa, która ma ambicje odnosić się do tego, czym jest dzisiaj świat. Kolejna ma odbyć się w przyszłym roku. Tym razem osią tematyczną ma być ul. Westerplatte.

(ah)