Wyborowa będzie u nas produkowana

26 Styczeń 2013
To był czarny scenariusz powtarzany od lat. Dawny Polmos jest do zaorania, a produkcja alkoholi zostanie przeniesiona do Poznania. Stało się na odwrót.

Tydzień temu koncern Pernod Ricard, właściciel Wyborowej SA, ogłosił, że kończy rozlewanie w Poznaniu sztandarowego wyrobu – wódki Wyborowa. Produkcja zostanie przeniesiona do Zielonej Góry.
- Zgadza się. 21 stycznia zakończyliśmy rozlewanie Wyborowej w Poznaniu – potwierdza Andrzej Szumowski, wiceprezes Wyborowej SA. – Spirytus, będący podstawą produkowanych przez nas wyrobów alkoholowych, nadal będzie produkowany w Poznaniu w zakładzie przy ul. Janikowskiej. Natomiast likwidujemy zakład przy ul. Komandoria, gdzie była rozlewana wódka Wyborowa. Cała produkcja zostanie przeniesiona do Zielonej Góry.
Skąd takie rozwiązanie?
- W momencie, kiedy Pernod Ricard, mający już zakład w Poznaniu, odkupił od Szwedów zielonogórską firmę, wcześniej czy później było wiadomo, że któryś z tych zakładów musi być zlikwidowany – tłumaczy Stanisław Palonka, emerytowany wieloletni dyrektor zielonogórskiego Polmosu. – Słabość Zielonej Góry wynikała z położenia miasta. Dla Francuzów byliśmy za bardzo oddaleni od centrum kraju. Z Poznania o wiele łatwiej dojechać np. do Warszawy. My mamy jednak dobrą kadrę, nowoczesny zakład i co bardzo ważne - nie było tutaj głośnych protestów. Bardzo się cieszę, że jednak w Zielonej Górze dalej będzie trwała produkcja.

Dlaczego Pernod Ricard zrezygnował z lokalizacji w Poznaniu? Przez plan przestrzennego zagospodarowania miasta. W 2002 r. miejscy radni przyjęli plan zagospodarowania Malty, jako centrum rekreacyjnego Poznania. Zakładał on, że tereny Wyborowej SA, gdzie rozlewana jest wódka, w ciągu 15 lat muszą zostać przeznaczone na usługi rekreacyjno-sportowe. Teoretycznie koncern miał czas do 2017 r. Zlikwidował rozlewnię przed czasem, a pracownikom zaproponował wysokie odprawy lub przeniesienie do pozostałych zakładów.
- Zaproponowaliśmy 43 pracownikom możliwość pracy w zakładzie w Zielonej Górze. Trwają rozmowy – dodaje wiceprezes Szumowski. – Musimy poczekać na decyzję, ilu z nich się na to zdecyduje.

Nie oznacza to jednak rozbudowy zielonogórskiej firmy, czy wielkich inwestycji.
- Zakład w Zielonej Górze jest przygotowany do wzmożonej pracy. Od lat w niego inwestowaliśmy. Mamy odpowiednich, doświadczonych pracowników i wydajne linie produkcyjne – tłumaczy wiceprezes Szumowski.
Jeżeli pracownicy zdecydują się na przenosiny do Zielonej Góry, to wzrosłoby zatrudnienie. Mało kto jednak wierzy w to, że poznaniacy będą się chcieli przeprowadzić do nas. Czy wówczas koncern zatrudni zielonogórzan?

- Dziś jest zdecydowanie przedwcześnie, by stawiać hipotezy, że jeśli nikt z Poznania się nie przeniesie do Zielonej Góry, to zwiększymy zatrudnienie w zielonogórskim zakładzie – odpowiada wiceprezes Szumowski. - W tej chwili dysponujemy odpowiednimi mocami produkcyjnymi, by zakład przy ul. Jedności mógł przejąć produkcję poznańskiej wytwórni. Oczywiście nie można wykluczyć, w dalszej perspektywie, wzrostu zatrudnienia w Zielonej Górze, jeżeli sytuacja na polskim rynku się poprawi i wzrośnie sprzedaż naszych wyrobów.

Zadowolony z sytuacji jest prezydent Janusz Kubicki, który kiedyś pracował w wytwórni przy ul. Jedności. – Bardzo się cieszę z tej decyzji. Wiele osób mówiło, że zakład zostanie zlikwidowany i przeniesiony do Poznania. Stało się na odwrót – mówi prezydent Kubicki. - Ważne, że zielonogórzanie utrzymają pracę. Liczę, że zakład zwiększy produkcję, będzie więcej sprzedawał i potrzebował dodatkowych pracowników.

Przypomnijmy: koncern Pernod Ricard, oprócz Wyborowej, produkuje również m.in. wódkę Luksusową i Pana Tadeusza. W tym segmencie ma kilkunastoprocentowy udział w polskim rynku, który jest czwartym na świecie pod względem wielkości, a pierwszym w Unii Europejskiej.

Swoją drogą, to ciekawy przypadek z tymi przenosinami. Wyborowa kiedyś była już produkowana w Zielonej Górze. W czasach, gdy Polmosy zaczęły działać na własną rękę. Wówczas w pierwszej trójce największych producentów alkoholi znajdował się Poznań, Białystok i Zielona Góra.

- Tak było. Przez pewien czas produkowaliśmy Wyborową – potwierdza S. Palonka. – Ja bym tego faktu nadmiernie nie eksponował, bo wówczas nie miało to wielkiego znaczenia. Przede wszystkim trzeba się cieszyć z tego, że produkcja została u nas utrzymana.

Tomasz Czyżniewski
T.Czyzniewski@Lzg24.com.pl