W torebce mam smartfona

11 Październik 2013
- Właśnie teraz można spełniać marzenia, robić rzeczy, na które wcześniej nie było czasu, chęci, odwagi...Niewiele nas teraz ogranicza - mówi Maria Grecka, emerytka, słuchaczka Zielonogórskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku, pasjonatka fotografii, jazzu. Szczęśliwa kobieta.

- I to ma być seniorka?! Proszę mi wybaczyć, ale spodziewałam się kogoś... starszego. I... mniej energicznego. Gdy widzę tak piękną, elegancką kobietę, nie boję się zapytać, ile ma lat. Ciekawość mnie zżera. To ile ma pani lat? Strzelam. 50?
- Ha, ha. Powiem pani, mam 62 lata. I mam też dwójkę dorosłych dzieci, 13-letniego wnuczka i pięcioletnią wnusię. Jestem babcią. Ale nie czuję tego wieku. I tak naprawdę bardzo często zapominam, ile mam lat.

- I na pewno nie przesiaduje pani godzinami w fotelu, z kłębkiem wełny i drutami... Tak robią chyba tylko babcie z bajek dla dzieci.
- Kiedyś robiłam na drutach! Ale teraz? Nic z tych rzeczy! Niektórzy myślą, że na emeryturze człowiek się nudzi, ma za dużo czasu, nie wie, co ze sobą zrobić. Nieprawda! Ja fotografuję. To moja wielka pasja, której teraz mogę się w pełni oddać. Kocham wycieczki i czytanie książek. Lubię się uczyć. Ostatnio zdecydowałam się na przygodę z językiem angielskim.

Bo właśnie teraz można spełniać marzenia, robić rzeczy, na które wcześniej nie było czasu, chęci, odwagi... Niewiele nas teraz ogranicza. My już niczego nie musimy. My teraz przede wszystkim chcemy!

- Oto współczesna emerytka!
- W moim przypadku przejście na emeryturę zbiegło się z otwarciem zupełnie nowego rozdziału w życiu. Przeprowadziłam się do Zielonej Góry z drugiego końca Polski. Wszystko przeorganizowałam. I zaczęłam nowe życie. To przyjazne miasto przyjęło mnie bardzo ciepło, tu spotkałam wspaniałych, uśmiechniętych ludzi, od razu poczułam się jak u siebie. Dzieci kibicują temu, co robię. Zaakceptowały moją przeprowadzkę, choć pewnie przydałabym się na miejscu jako opiekunka dla wnucząt. - Mamo, jeśli będziesz tam szczęśliwa, to jedź – powiedziała mi córka. Jestem szczęśliwa.

- Kiedy tak na panią patrzę, taką ciepłą, uśmiechniętą, to określenie „złota jesień życia” nie chce się odczepić od moich myśli...
- Może dlatego, że jesień jest moją ulubioną porą roku. Kocham fotografować te zmieniające się barwy... Jesień jest też dla mnie piękną porą życia, którą można wypełnić ciepłymi kolorami. Porą refleksji i przemyśleń, łagodnego spojrzenia na życie – przez pryzmat doświadczeń. Nieistotne stają się rzeczy, które tak denerwują młodych ludzi. To szukanie w codzienności harmonii, spokoju. Ale też dbałość o dalszy rozwój.
Ja nie zamykam się na nowości. To oznaczałoby dla mnie cofanie się. Zdjęcia robię aparatem cyfrowym. Komputer to dla mnie żadna tajemnica. W torebce mam smartfona. Jestem multimedialną, nowoczesną babcią. Rozumiem, co mówi do mnie wnuczek. I chętnie pokopię z nim w piłkę, nawet, gdy mam na nogach delikatne sandałki.
Jeśli nadchodzi taki moment, że świat przestaje nas ciekawić, przestajemy marzyć, przestajemy wytyczać sobie cele – wtedy zaczynamy się starzeć. Bo, moim zdaniem, starzejemy się od głowy.

- Dziękuję.
Daria Śliwińska-Pawlak

 

 


Nowy rok na UTW
We wtorek, 15 października, rozpoczyna się nowy rok akademicki w Zielonogórskim Uniwersytecie Trzeciego Wieku. Uroczystość zaplanowano o godz. 11.00, w auli Uniwersytetu Zielonogórskiego przy ul. Podgórnej 50.


Świętują seniorzy z gminy
W tę sobotę i niedzielę, w Palmiarni, odbędą się uroczyste obchody Dnia Seniora dla najstarszych mieszkańców gminy Zielona Góra. W programie występ solistów Teatru Muzycznego w Poznaniu.