Tu szczepionki czekają na pacjentów

4 Czerwiec 2021
Do powszechnego punktu szczepień, który funkcjonuje w hali lekkoatletycznej przy ul Sulechowskiej 37, napływają zwiększone dostawy szczepionek firmy Pfizer. A chętnych na razie jak na lekarstwo.

Problemy z dostawami szczepionek przeciw COVID-19 są już za nami. Teraz czasem mamy nowy, można rzec lustrzany problem: tu i ówdzie szczepionka czeka na człowieka. Rząd dwoi się i troi, by do szczepień zachęcić wątpiących. Wśród bonusów największym, oprócz zyskanej odporności, jest możliwość wygrania samochodu albo miliona złotych w loterii Narodowego Programu Szczepień. A wśród udogodnień: już po 15 czerwca możliwość zaszczepienia się w punkcie mobilnym podczas imprezy masowej, a od 1 lipca możliwość przyjęcia drugiej dawki w dowolnym punkcie. Rywalizacja samorządów - to kolejny pomysł na powszechną mobilizację. Gminy, w których zaszczepi się najwięcej mieszkańców mogą otrzymać 1 mln zł na dowolny cel, a najlepsza w Polsce - 2 mln zł. Do szczepień zachęcają nas aktorzy i celebryci. Walka toczy się o zbiorową odporność Polaków.

- Tak walczyliśmy o te szczepionki, żebyśmy mieli ich jak najwięcej, a zainteresowanie jest niewielkie. Obawiam się nawet, że lada dzień będę musiała wycofać ofertę - martwi się Aneta Krygier, przełożona pielęgniarek, która w Aldemed Centrum Medyczne odpowiada za szczepienia przeciw COVID-19.

Rzecz dotyczy punktu powszechnego - tego, który na życzenie rządu stworzył Aldemed we współpracy z miastem w hali lekkoatletycznej przy ul. Sulechowskiej 37. - Do tej pory tygodniowo szczepiliśmy tu 540 osób. W tym tygodniu dostaliśmy 1080 dawek, a od następnego będziemy otrzymywać 2070 preparatów. Spodziewamy się więc cztery razy tyle szczepionek, a nawet na 4 czerwca mamy jeszcze wolne miejsca, bo na szczepienie umówiło się tylko 750 osób. 10 czerwca dysponujemy ofertą 1120 szczepionek, a na szczepienie na razie umówiło się 186 osób. Za dwa tygodnie zarejestrowało się tylko 300 osób - wyliczała w miniony poniedziałek pielęgniarka.

W punkcie szczepień masowych przy Sulechowskiej pacjenci szczepieni są preparatem Pfizera. Zapowiedź zwiększonej dostawy punkt otrzymał dopiero dwa tygodnie temu. Mimo gorączkowego umawiania pacjentów, zabrakło więc czasu na wypełnienie całego kalendarza.

- Ci, którzy już zdążyli skorzystać z naszej oferty, są zachwyceni. Chwalą, że wszystko idzie tak sprawnie. Nasza współpraca z miastem też cały czas przebiega znakomicie. Punkt został bardzo dobrze przygotowany. Jest bezpiecznie - mówi pielęgniarka i dodaje: - A gdy ludzi będzie więcej, MZK uruchomi nawet specjalny autobus, żeby łatwiej było się do nas dostać.

Punkt przy Sulechowskiej w czerwcu szczepi przeciw COVID-19 trzy dni w tygodniu od godz. 8.00: w środy - drugimi dawkami, a pierwszymi w czwartki do 20.00 i piątki do 18.00. Tylko się umawiać… Zaprasza młodych ludzi, wśród nich 16 i 17-latków, seniorów, którzy nie zdążyli się jeszcze zaszczepić, zakłady pracy i innych.

Problemu, z którym punkt się boryka nie mają pozostałe miejsca, w których szczepionkowa oferta jest niewspółmiernie mniejsza, a czasu na rejestrację było znaczne więcej.

- Na czerwiec terminy mamy właściwie już ustalone, choć chętni na szczepienie preparatem Pfizera mogą się jeszcze zapisywać. W tej chwili szczepimy drugą dawką AstraZeneki ostatnich 200 nauczycieli i ostatnich 480 przedstawicieli grupy „zero” oraz 60,50 i 40-latków. Dziennie około 250 osób. Na lipiec terminy dopiero ustalimy w zależności od przydziału - krótko referuje Sylwia Malcher-Nowak, rzeczniczka Szpitala Uniwersyteckiego w Zielonej Górze, w którym szczepienia przebiegają zgodnie z planem.

(el)