Spadkobiercy. Kocham to miasto

14 Listopad 2013
Krzysztof Machalica jest byłym kochankiem. A kto jest kochanką? Joanna Kołaczkowska! Proszę państwa, to nie kabaret, to promocja książki!

Gdy zamykaliśmy to wydanie „Łącznika”, w Teatrze Lubuskim impreza rozkręcała się w najlepsze. Wyobraźcie sobie: na scenę wkracza Bogusław Wołoszański w spódnicy, ręce ułożone w charakterystyczną piramidę: - A zaczęło się to trzy lata temu – zaczyna Wołoszański w spódnicy czyli wiceprezydent Wioleta Haręźlak. To ona wpadła na ten szatański pomysł. Najpierw, by wydać trzy piękne albumy poświęcone naszemu miastu. Później, by trzeci tom „Kocham to miasto” poświęcony był znanym zielonogórzanom, którzy sami napiszą o sobie. A na końcu, by zrobić taaaką promocję wydawnictwa.

Czyli w stylu „Spadkobierców”, hitowego, znanego z telewizji programu kabaretowego, który słynie z tego, że nigdy nie wiadomo, co się na scenie wydarzy. Znany jest temat i artyści improwizują wraz z zaproszonymi gośćmi.

- Co to będzie? – pytam W. Haręźlak.

- Wielka niespodzianka i świetna zabawa. Ale to tajemnica – odpowiada pani wiceprezydent. Wiemy jedynie, że bohaterowie książki będą zapraszani na scenę. Szef filharmonii Czesław Grabowski wcieli się w człowieka, który o pielęgnowaniu wie wszystko. Winiarka Kinga Koziarska wspierać będzie artystów jako znana terapeutka, Wojciech Kozłowski, szef BWA, sprawdzi się jako stary podrywacz. Znani nie-kabareciarze wspierać będą znanych kabareciarzy: Joannę Kołaczkowską, Dariusza Kamysa, Wojtka Kamińskiego, Agnieszkę Litwin i Janusza Rewersa.

Wszystko jest tajemnicą. – Bohaterowie wieczoru nic o tym nie wiedzą – przysięga W. Haręźlak. Sprawdźmy.

W przeddzień promocji umawiamy się z zazdrosnym kochankiem, czyli radnym Krzysztofem Machalicą. Na jego ul. Wesołej, o której wspomina w albumie wraz z braćmi Piotrem i Aleksandrem. „Teraz okolica wygląda inaczej. Wciąż się dziwię, że to centrum miasta. A przecież za domem były drzewa owocowe i piaskownica” – pisze w albumie Piotr Machalica.

- Mieszkam tu od ponad 50 lat – liczy Krzysztof Machalica. – Niestety, bracia nie przyjadą. Piotr ma teraz próby u Krystyny Jandy, Olek ma w piątek premierę. W naszym teatrze będę tylko ja. Albumu jeszcze nie widziałem. Kazali mi przyjść trochę wcześniej. Nie wiem po co?

Książka „Kocham to miasto” to pięknie wydany album, którego bohaterami jest ponad 150 zielonogórzan. Artystów, lekarzy, naukowców, sportowców i dziennikarzy. Nie sposób ich tutaj wszystkich wymienić. Album będzie można kupić w Palmiarni i centrum informacji turystycznej w ratuszu.

„Kocham to miasto” to ostatnia część tryptyku poświęconego Zielonej Górze. Pierwszy tom „Zielona Góra winem i miodem słynąca” (rozeszły się dwa wydania) mówi o współczesności. Drugi: „Zabytki Zielonej Góry” autorstwa Barbary Bielinis-Kopeć poświęcony jest historii naszej małej ojczyzny widzianej oczyma konserwatora zabytków.

Promocja książki odbyła się w Teatrze Lubuskim w czwartek, o 19.00.

- A co z Januszem Kubickim? – pytam.

- Będzie ojcem łagodzącym wszystkie spory. Jeszcze o tym nie wie – odpowiada W. Haręźlak. Ciekawe, jak mu poszło?

Tomasz Czyżniewski