Śmieciowa rewolucja. Niemal wszyscy sortujemy odpady

8 Czerwiec 2013
Jak urzędnicy zamierzają zweryfikować, czy ktoś rzeczywiście segreguje domowe odpady? – Będziemy prowadzić wyrywkowe kontrole – zapewnia Edward Kraszewski.

Nowa ustawa śmieciowa wymusiła, by gminy przejęły odpowiedzialność za odbiór i zagospodarowanie śmieci. Dotąd obowiązek ten ciążył na mieszkańcach. Zielona Góra postanowiła załatwić „temat” kompleksowo wespół z gminą wiejską, Świdnicą i Czerwieńskiem. Powołany w tym celu Zielonogórski Związek Gmin ustalił opłaty zachęcające mieszkańców do segregacji odpadów. Stawka obowiązująca od 1 lipca w Zielonej Górze, to 15 zł miesięcznie od osoby w przypadku śmieci nieposegregowanych i 8,80 zł za śmieci posegregowane. Przedstawiciele miasta i gminy Zielona Góra w ZZG – wiceprezydent miasta, Krzysztof Kaliszuk oraz radny gminy wiejskiej, Krzysztof Wołczyński – mówili zgodnie, że różnica między opłatami za śmieci zbierane selektywnie i nieselektywnie jest właśnie po to, by mieszkańcy mieli motywację do sortowania śmieci w swoich domach.

- Ten cel został osiągnięty – mówi Edward Kraszewski z ZZG. – Wysłaliśmy 17.645 deklaracji do właścicieli i zarządców nieruchomości, wróciło do nas ok. 14.300. Ponad 80 proc. zadeklarowało, że zamierza segregować odpady. Można więc powiedzieć, że „na papierze” doganiamy Europę. Życie pokaże, jak faktycznie będzie.

W Polsce aż 70 proc. śmieci trafiało na wysypiska, w Niemczech zaledwie 3 proc., a w Szwajcarii… 0 proc., bo wszystkie odpady są tam wykorzystywane jako surowiec wtórny. – Zielona Góra i tak była zawsze w krajowej czołówce miast pod względem ilości segregowanych śmieci. Mam nadzieję, że teraz osiągniemy zadeklarowany przez mieszkańców pułap 80 proc. – dodaje E. Kraszewski. Jak urzędnicy zamierzają zweryfikować, czy ktoś rzeczywiście segreguje odpady? – Będziemy prowadzić wyrywkowe kontrole – odpowiada E. Kraszewski.

Domowa segregacja śmieci nie oznacza, że sortownia odpadów w Raculi zatrzyma taśmy. Śmieci segregowane przez mieszkańców będą musiały być powtórnie posortowane w Raculi. Kiedy wstępnie posortowane odpady trafią na taśmę, sortownia zwiększy swoją wydajność, czyli w krótszym czasie przesieje większą ilość odpadów.

To wszystko będzie możliwe, jeśli mieszkańcy rzetelnie wywiążą się ze swoich deklaracji. Jednak nie wszyscy zarządcy i właściciele nieruchomości je wypełnili i odesłali. Termin minął z końcem maja, brakuje ok. 3.300 deklaracji. – Ciągle jeszcze czekamy. Niebawem będziemy wysyłać wezwania do spóźnialskich, a jeśli nie otrzymamy ich, to będą wszczynane postępowania administracyjne – poinformował E. Kraszewski.

(mi)