Premiera filmu o pionierach

25 Październik 2013
Kim są pionierzy Zielonej Góry? – pytali młodzi ludzie na deptaku. – Nie wiem – słyszeli najczęściej. - Raz Dwa Trzy i Maryla Rodowicz – ktoś zażartował. – A nam było wstyd, że ludzie nie znają historii swego miasta – przyznaje Paweł Wysocki.

Członkowie stowarzyszenia Lubuska Fabryka Młodych Społeczników nie dali za wygraną. Przez godzinę krążyli po deptaku, uparcie zadając pytanie o zielonogórskich pionierów (zobacz sondę). I... – Niewiele osób było w stanie powiedzieć nam cokolwiek o naszych pionierach. Szczególnie wstydziliśmy się za młodych ludzi, naszych rówieśników – opowiada Paweł Wysocki, wiceprezes stowarzyszenia. – Postanowiliśmy przybliżyć mieszkańcom historię miasta. Wpadliśmy na pomysł, żeby nakręcić film.

I tak powstał obraz „Śladami dziadków naszych – wspomnienia pionierów Zielonej Góry”. Film trwa 45 minut. – Chociaż nakręciliśmy tego dużo, dużo więcej. Zajęło nam to trzy miesiące – dodaje P. Wysocki, który podjął się wyreżyserowania obrazu.

Scenariusz, kostiumy też przygotowali sami. Tylko firmę, która kręciła, wynajęli. Żeby było profesjonalnie. Przydały się pieniądze, którymi miasto wsparło realizację pomysłu stowarzyszenia.

Zaraz, zaraz. Ekipa filmowa, kostiumy? To nie są po prostu utrwalone kamerą opowieści zasłużonych obywateli miasta? – Nie, nie, nie! Powiedzmy sobie szczerze, kto z epoki Youtube’a obejrzałby takie statyczne dzieło? – śmieje się pan Paweł. – A to głównie na młodych odbiorcach najbardziej nam zależało.

Zrobili więc tak. Opowieści sześciorga pionierów: Longiny Grzybek, Wandy Skorulskiej, Stefanii Zawackiej, Marii Rosik, Bogdana Szczepańskiego i Juliana Stankiewicza, przepletli scenkami odgrywanymi przez siebie w plenerze. – Byliśmy w Żaganiu, bo tam znaleźliśmy bydlęcy wagon, taki, w jakim przyjechali tu po wojnie pionierzy. Nakręciliśmy scenę przeprawy przez most, w okolicy Czerwieńska. Na filmie widać też Zieloną Górę, Winne Wzgórze... Trochę się poprzebieraliśmy w stroje z epoki. I pokazujemy stare fotografie, które użyczyło nam Muzeum Ziemi Lubuskiej – dodaje młody reżyser.

Pan Paweł nie kryje, że wszyscy byli pod wielkim urokiem tytułowych „dziadków”. - W Stowarzyszeniu Pionierów Zielonej Góry poznaliśmy wspaniałych ludzi! – mówi z mocą. - Jak bardzo mylą się ci, którzy twierdzą, że jest coś takiego, jak różnica pokoleniowa. Że młodzi się ze starymi nie dogadają. Guzik prawda! Nam współpraca układała się doskonale. My wiele się od pionierów nauczyliśmy, myślę, że oni od nas czegoś też.

Przyjdzie też czas, żeby tę naukę poznali rówieśnicy Pawła Wysockiego, Cezarego Wysockiego, Patryka Lewickiego, Arkadiusza Lendy, Natalii Karbownik, Bianki Zwierzyńskiej, Magdaleny Bobek i Eweliny Borowskiej (to nazwiska osób, które „majstrowały” przy powstaniu filmu). Obraz zostanie nagrany na płyty, ma trafić do szkół, gdzie z pewnością przyda się na lekcjach historii. Zobaczymy go też w internecie. Płyty zostaną dołączone również do książki, którą piszą pionierzy, ma być wydana w przyszłym roku.

A tymczasem przed nami premiera! Film ma być niespodzianką dla jego głównych bohaterów. Na razie widział go tylko prezes Stowarzyszenia Pionierów Zielonej Góry, Julian Stankiewicz. – I bardzo mu się spodobał. A żonie pana Juliana, także pionierce, łezka się w oku zakręciła ze wzruszenia... – opowiada P. Wysocki. – Mam nadzieję, że choć troszkę wzruszą się i inni.

A okazja, by sprawdzić, czy tak będzie, szykuje się już w tę sobotę, 26 października. W kinie Newa, o 16.00, odbędzie się premiera filmu „Śladami dziadków naszych – wspomnienia pionierów Zielonej Góry”. Wstęp wolny dla wszystkich mieszkańców. Po projekcji będzie czas na to, by porozmawiać z bohaterami i twórcami obrazu. – Rozmawiajmy z pionierami, słuchajmy, przecież coraz mniej ich wśród nas... – dodaje pan Paweł.

Daria Śliwińska-Pawlak

 


Premiera filmu „Śladami dziadków naszych – wspomnienia pionierów Zielonej Góry”, sobota, 26 października, godz. 16.00, kino Newa. Wstęp bezpłatny.