Po małym dołku - sukces

24 Wrzesień 2021
Zielonogórska Lechia przegrała dwa mecze w trzeciej lidze. Poprawiła nam humory zwycięstwem w Pucharze Polski.

Przypomnijmy: po dwóch porażkach zielonogórzanie zaliczyli pięć spotkań, w których punktowali, odnosząc trzy zwycięstwa. Potem jednak przegrali we Wrocławiu ze Ślęzą 0:2 i na zielonogórskim ,,dołku” z Foto Higieną Gać 0:2. O ile porażka we Wrocławiu, poniesiona po niezłym spotkaniu, nie niepokoiła, o tyle gładkie 0:2 z zespołem z dołu tabeli, który pozostał w lidze tylko dzięki temu, że z rozgrywek wycofał się inny zespół - mogła już niepokoić. Martwił szczególnie jej styl. Wolna, ślamazarna gra, dwa strzały oddane na bramkę słabych rywali w ciągu 90 minut - to stanowczo za mało. I nie usprawiedliwia zielonogórzan brak trzech podstawowych zawodników: kontuzjowanych Przemysława Mycana i Martinsa Ekwueme oraz pauzującego za kartki Jakuba Babija.

W środku tygodnia Lechię czekał wyjazd do Radzynia Podlaskiego na mecz 1/32 centralnego Pucharu Polski z Orlętami. Nasz zespół wprawdzie trafił na rywala z tej samej ligi (czwarte miejsce w grupie czwartej), ale przegrał losowanie gospodarza. Przyszło mu jechać 630 kilometrów w jedną stronę. Taki mecz generował niemałe koszty (przejazd, hotel, wyżywienie) i zabierał prawie trzy dni (wyjazd we wtorek rano, przyjazd w czwartek nad ranem). Jak się okazało te koszty nie miały aż tak wielkiego znaczenia. Wygraliśmy 3:2 (2:2) i będzie szansa na podjęcie w Zielonej Górze, w 1/16 finału, nawet zespołu z ekstraklasy. Losowanie par w piątek.

Orlęta dwa razy obejmowały prowadzenie po strzałach Przemysława Koszela w 23 min. i Arkadiusza Maja w 43 min.. Lechia wyrównywała, bo najpierw trafił Artur Małecki w 36 min., a potem Mateusz Surożyński w 45 min. Bramkę na wagę awansu zdobył Jędrzej Król w 67 min.

Czekamy na losowanie, ale już w sobotę zielonogórzan w trzeciej lidze czeka trudny wyjazdowy mecz z Polonią w Bytomiu.

(af)