Spacer studyjny do pałacu
- Utrzymujemy go w dobrym stanie, ale trzeba sporo zainwestować, by udostępnić go mieszkańcom – tłumaczył Tadeusz Woźniak, dyrektor Muzeum Etnograficznego w Ochli, które jest właścicielem pałacu.
Jedną z szans na zdobycie funduszy na remont jest ujęcie inwestycji w Gminnym Programie Rewitalizacji. – Teraz właśnie program nowelizujemy, dlatego w ramach konsultacji społecznych zorganizowaliśmy ten spacer studyjny – wyjaśniała Małgorzata Maśko-Horyza, dyrektor Departamentu Rozwoju Miasta.
Przyszło około 30 osób.
W Ochli mamy dwa pałace. Dolny i Górny. Pierwszy znajduje się obok odrestaurowanego parku i stawu. Jest zamieszkały. Drugi, dla odróżnienia często nazywany dworem, znajduje się przy ul. Ochla-Górna i dla turystów jest zamknięty na cztery spusty. Zbudował go Otto von Unruch. Prace rozpoczęto w 1684 r. kończąc je w 1687 r. Obiekt wielokrotnie zmieniał właścicieli.
Po wojnie był użytkowany jak budynek mieszkalny. Eksploatowany bez remontów popadł w ruinę. Jak możemy wyczytać na portalu wojewódzkiego konserwatora zabytków, z pierwotnego wyposażenia i wystroju zachowały się cztery kominki oraz bogata dekoracja sztukatorska z elementami roślinnymi i symbolicznymi przedstawieniami figuralnymi. W latach 90. XX wieku przeprowadzono konserwację sztukaterii na parterze i piętrze. Podobno część zachowano nie montując jej na ścianach i sufitach. Budynek jest w niezłym stanie.
- Chcemy pałac na tyle zrewitalizować, żeby to było miejsce spotkań, nie tylko dla Ochli, ale również dla mieszkańców całej Zielonej Góry. Wtedy można byłoby wydzielić przestrzeń ekspozycyjną na nasze eksponaty - opowiadał dyrektor Woźniak. - Myślimy o sali konferencyjnej i miejscu dla rady sołeckiej. To ma być miejsce otwarte, dostępne dla wszystkich. Warto ten obiekt pokazywać.
Podobnego zdania jest sołtys Dorota Bojar. – Proszę popatrzyć jak pięknie odnowiono pałac w Starym Kisielinie. I ile pracy miasto włożyło w park w Zatoniu. Myślę, że teraz jest czas na Ochlę – mówiła pani sołtys.
(tc)