Nie ma to jak uczta przy fontannie

9 Styczeń 2022
… tak zapewne myśli sobie Wenancjusz IV, nowy zielonogórski Bachusik, który zawitał na pl. Bohaterów. Rozłożył się wygodnie na brzegu, zajada winogrona i popija winem.

Dumnie wypina brzuch, a w dłoni dzierży puchar na ulubiony trunek. - To bynajmniej nie symbol rozpusty. Raczej celebrowanie okrągłej rocznicy firmy Metal-Gum. Funkcjonujemy w mieście od 50 lat. Chcieliśmy symbolicznie zaznaczyć tu swoją obecność - mówi imiennik Bachusika i fundator statuetki - Wenancjusz Buzuk. To pokoleniowa tradycja. Imię Wenancjusz nosili też dziadek i ojciec. Syn też, ale drugie. Imię, nawiasem mówiąc, doskonale wpisuje się w charakter rzeźby, której poza przywodzi na myśl dawne rzymskie uczty. - Bachusik jest nietypowy, bo jako jedyny ma zatopioną w brzuchu małą kapsułę czasu - zdradza autor rzeźby Artur Wochniak. W kapsule są zamknięte informacje o firmie.

Bachusiki to ulubieńcy wszystkich zielonogórzan, a szczególnie tych najmłodszych. Zimą, kiedy trudniej przemierzać miasto ich śladami, pojawiła się alternatywa - Bachusikowa kolorowanka. Książeczka to 11 obrazków autorstwa Roberta Jurgi. Jego rysunki były publikowane w krajach europejskich, w USA, Kanadzie i Japonii. Czytelnicy mogli je też wielokrotnie podziwiać na łamach „Łącznika”. - Od kiedy mam córkę, łatwiej rysuje mi się dla dzieci - opowiada artysta. - Luźniej, szybciej i przyjemniej. Człowiek wraca do dzieciństwa.

Dzięki kolorowance dzieci poznają Bachusiki i ich lokalizację. Mogą poszaleć, bo w książeczce jest sporo detali. Do kupienia w informacji turystycznej.

(ah)