Miejscy radni – rozmawiajmy. Gminni radni – po wakacjach

18 Czerwiec 2013
- Teraz nad Kontraktem Zielonogórskim powinniśmy pracować w komisjach – uważają miejscy radni i zapraszają do współpracy radnych z gminy.

To pokłosie zeszłotygodniowego spotkania obu rad, na którym zaprezentowano założenia Kontraktu Zielonogórskiego. Już wówczas padały propozycji pracy w połączonych komisjach obu rad.

- Trzeba będzie zastanowić się nad postulatem powołania wspólnej komisji obu rad, która miałaby pracować nad połączeniem. Przede wszystkim radni obu rad musieliby wyrazić taką wolę. Jeśli takiej woli nie będzie, to powoływanie wspólnej komisji mijałoby się z celem – komentował na gorąco przewodniczący Rady Gminy Jacek Rusiński.

Dzisiaj w tej sprawie spotkali się z prezydentem Januszem Kubickim szefowie kilku komisji Rady Miasta. I wspólnie uzgodnili, że to szefowie poszczególnych komisji będą się spotykać ze swoimi odpowiednikami w gminie. W mieście jest dziewięć komisji, a w gminie cztery.

- Już podczas sesji proponował takie spotkanie, ale nie została ona przyjęta. Mam nadzieję, że do takiego spotkanie dojdzie do 10 lipca. Nie m na co czekać – mówi radna Aleksandra Mrozek. –Oświata jest bardzo ważnym obszarem działalności obu samorządów. Jest sporo wątpliwości. Powinniśmy znaleźć zadowalające rozwiązania.

- Uzgodniliśmy, że w tak ważnej kwestii jak połączenie będziemy mówić jednym głosem – zadeklarował radny Mariusz Marchewka.

- Zawsze pozostaje pytanie jak bardzo stanowisko radnych odzwierciedla stanowisko mieszkańców. Połączenie to nie jest tylko sprawa urzędu czy polityków. Musimy znaleźć rozwiązania korzystne dla mieszkańców, bo reprezentujemy ich interesy – tłumaczyła radna Jolanta Danielak.

- To oznacza, że problemy powinniśmy rozwiązywać a nie stawiać je jako przeszkody. Jako przedstawiciele mieszkańców powinniśmy zadbać, by połączenie przyniosło im wymierne korzyści.  np. o tańsze bilety czy niższe opłaty adiacenckie – mówił radny Tomasz Nesterowicz.

Spotkań z radnymi z gminy chce również radny Kazimierz Łatwiński. – Prowadziłem już pierwsze rozmowy. Trzeba wyjaśnić różne nieporozumienia np. że po połączeniu nie będzie można hodować kur czy świń. Będzie można! Trzeba jednak te sprawy wyjaśniać, pokazywać ekspertyzy. Chodzi o to, by nie denerwować mieszkańców – tłumaczy Łatwiński.

A co na to radni z gminy?

- Bardzo często rozmawiam z panem Kazimierzem Łatwińskim. Mówiliśmy również o potrzebie spotkań komisji radnych – przyznaje Antonina Ambrożewicz-Sawczuk.  – Nie określiliśmy jednak terminu. Ja nie mogę się wypowiadać z innych radnych. Nie wiem kiedy rada będzie gotowa do takich rozmów. Musimy to uzgodnić. Myślę, że po wakacjach. Ja od początku mówiłam, że połączenie nie tak powinno wyglądać. Nie tak na hurra. Powinien być inny harmonogram.  Teraz ekspres odjechał, a tory się skończyły. To jest inicjatywa prezydenta. To on powinien zabiegać o jej realizację. My możemy się ustosunkować to jego propozycji. Oceniam, że w tej sprawie jest dużo sprzeczności informacyjnych.

Również szans na rychłe spotkanie nie widzi Wiesław Kuchta z gminnej komisji oświaty. – Proszę mnie nie traktować jako przeciwnika połączenia, ale w tej chwili nie ma szans na spotkanie radnych – tłumaczy W. Kuchta. – Zbliża się koniec roku. Będą uroczystości w przedszkolach i szkołach. Wszędzie będziemy. Trudno wymagać, żeby jeszcze radni znaleźli czas na kolejne spotkania, nie mówiąc na liczenie jakiś danych. To po prostu nierealne. Jest jeszcze sesja a później zaczynają się wakacje. Myślę, że pierwszy realny termin to wrzesień.

(tc)