Mamy piękną bibliotekę

14 Grudzień 2012
Cudo! Rzeczywiście można tak mówić o bibliotece uniwersyteckiej przy al. Wojska Polskiego. Nie chodzi tylko o wygląd.

To trochę dziwna sytuacja, gdy bibliotekarze na otwarcie biblioteki przynoszą książki pod pachą. A tak było w ten wtorek.
- To jest zakończenie etapu budowy – tłumaczy dyrektorka biblioteki Ewa Adaszyńska. – Chcemy się pochwalić i pokazać, jak obiekt wygląda. Książek tu jeszcze nie ma, bo musimy przenieść ok. miliona egzemplarzy a wciąż korzystają z nich studenci.

Na szczęście bibliotekarze na uroczystość przynieśli kilka książek, by pokazać jak obiekt będzie funkcjonował. Jest taki niby zwyczajny. Pierwsze piętro regały. Drugie piętro regały. Trzecie piętro regały. Czwarte piętro regały… Stanie na nich 600 tys. woluminów. Wszystko będzie na wyciągnięcie ręki.

- Czyli wchodzę między regały, wybieram co chcę, siadam przy stoliku, czytam i później wychodzę? – pytam.

- Tak, zostawia pan książkę na stoliku, bibliotekarz ją zabierze i wstawi w odpowiednie miejsce – odpowiada dyrektor Adaszyńska. I z uśmiechem tłumaczy, że ten budynek jest inteligentny jak bibliotekarze. – To jest biblioteka otwarta, bardzo nowoczesna, czytelnik sam może korzystać z olbrzymich zbiorów. I może chodzić z książkami pomiędzy piętrami. Nie ma problemu – tłumaczy pani dyrektor. Są one pod kontrolą radiową. Alarm jest dopiero wszczynany, gdy ktoś z książką pod pazuchą usiłuje nielegalnie wyjść na zewnątrz.

- To bardzo nowoczesny budynek. I bardzo prosty w wykończeniu. Chcieliśmy uniknąć efektu galerii handlowej – tłumaczy projektant budynku Andrzej Owczarek z łódzkiego biura architektonicznego NOW. – Nie chcieliśmy, by wnętrza pyszniły się bogactwem. Stąd brzozowe okleiny i różne odcienie szarości.

Oczywiście otwarcie nie obyło się bez gości. Przyszło ponad 200 osób. – Książka jest najlepszym przyjacielem człowieka, a biblioteka świątynią jego myśli – mówił rektor prof. Tadeusz Kuczyński, a za nim, przez całkowicie przeszkloną ścianę budynku widać było pokryty śniegiem las. Kojący widok.

Biblioteka kosztowała 26 mln zł i była finansowana m.in. z Lubuskiego Regionalnego Programu Operacyjnego. – Nie mieliśmy żadnych wątpliwości, że warto w bibliotekę inwestować – tłumaczyła marszałek Elżbieta Polak, przypominając, że bibliotekarze, to taka grupa zawodowa, która w całym województwie stara się coś zmieniać w swoich placówkach.

- Jako zielonogórzanka jestem dumna, że na terenie naszego miasta stanął taki wspaniały obiekt: futurystyczny, nowoczesny, funkcjonalny – mówiła wiceprezydent Wioleta Haręźlak, zaraz przechodząc na wątek osobisty. – W tym miejscu stała kiedyś szkoła, którą kierowałam, a teraz mamy tu tak piękny obiekt.

Bibliotekę poświęcił ks. bp. Senior Adam Dyczkowski.
Na półkach książnicy zmieści się milion wolumenów (ponad 600 tysięcy w otwartej części i 450 tysięcy w magazynach). Poza tym w obiekcie znajdują się pomieszczenia do spotkań, szkoleń, seminariów, konferencji, zajęć dydaktycznych, a także do działań kulturalnych i artystycznych.

(tc)