Kuwejtczyka nie pytaj o zdrowie żony

11 Sierpień 2015
- Nabrałem wielkiego szacunku dla polskiej administracji. W Kuwejcie przebukowanie mego biletu lotniczego o jeden dzień zajęło aż dwa tygodnie – opowiada prof. Andrzej Cegielski, wykładowca matematyki na Uniwersytecie w Kuwejcie.

 

- Wykłada pan matematykę na Uniwersytecie w Kuwejcie. To świetna okazja do porównań. Zwłaszcza że mamy sezon urlopowy…

Prof. Andrzej Cegielski, matematyk, były dziekan Wydziału Matematyki, Informatyki i Ekonometrii Uniwersytetu Zielonogórskiego: - Na kuwejckim uniwersytecie studiuje 35 tys. studentów. 90 proc. moich studentów to panie, na ogół wielkiej urody. Studia są bezpłatne. Każdy student dostaje miesięczne stypendium o wartości ok. 12 tys. zł. Takie same stypendium może dostać także student z Polski, gdyby tylko zechciał tam studiować matematykę na studiach drugiego stopnia.

 

- Nie samą pracą człowiek żyje, gdzie pan mieszka, jada, odpoczywa?

- Dostałem mieszkanie składające się z czterech pokoi i trzech łazienek, jakieś 120 mkw. W całości klimatyzowane. Płacę za nie równowartość 500 zł. Jadam różnie. Czasami w stołówce studenckiej, czasami w restauracjach, czasami pichcę sam. Kuchnia arabska jest znakomita. Jagnięcina podawana na różne sposoby to tutejszy specjał. Do tego fantastyczne sałatki i krewetki smażone na głębokim oleju oraz rewelacyjne sosy. Niebo w gębie.

 

- Mamy coś wspólnego z Kuwejtczykami, też lubimy biesiadować…

- Kuwejtczycy zapraszają do swych domów tylko w dowód wielkiego wyróżnienia. I biesiadują bez kobiet. Najpierw siedzą przez godzinę na dywanie, piją arabską kawę i zagryzają daktylami. Kobiet nie widać, tylko słychać, krzątają się za zamkniętymi drzwiami.

 

- Polacy zaraz by się rzucili do całowania damskich dłoni…

- Zdecydowanie odradzam. W Kuwejcie nie wypada podawać kobiecie dłoni na powitanie. Lepiej nawet nie pytać pana domu o zdrowie żony, bo zaraz padnie ostra reprymenda za wtykanie nosa w cudze sprawy. W tym kraju, sfera kontaktów damsko-męskich wciąż jest sferą tabu.

 

- O barwnym życiu towarzyskim nie ma co marzyć?

- Kuwejtczycy najchętniej spotykają się w restauracjach. Tu często można spotkać kobiety ubrane po europejsku. Kiedyś byłem na obiedzie z pewną rodziną: on, ona i nastoletnia córka. Mama w chuście, dziewczyna bez. Ojciec sam z siebie zaczął mi tłumaczyć, że chusta na głowie żony wynika z żądania jej ojca. On sam nie ma takich wymagań, np. pozwala córce na nowoczesność, ale ta będzie musiała się podporządkować poleceniom męża, którego sobie w przyszłości wybierze.

 

- A co z życiem kulturalnym, wystawami, koncertami?

- Wielka nuda. W Kuwejcie nie ma ani teatrów, ani filharmonii. Nawet tańce są źle widziane. Organizator za każdym razem musi wystąpić do władz o specjalne zezwolenie. I na ogół nie dostaje. Również seanse filmowe są wielce problematyczne. Cenzor siedzi obok projektora i zasłania ręką obiektyw w różnych dziwnych momentach. Na przykład, na pokazie filmu „Wałęsa. Człowiek z nadziei” zasłaniał wszystkie sceny dotyczące reżimu rządzącego kiedyś Polską. W Kuwejcie nie ocenia się władzy.

 

- Ale przynajmniej jest ciepło.

- Najpiękniej jest od października do połowy kwietnia. Temperatura ok. 20 stopni. Wszędzie kwiaty. To naprawdę wielka frajda – położyć się w lutym na plaży. Ale trzeba uważać, nawet mężczyźni muszą plażować ubrani od stóp do głów. Od maja przychodzą upały. Nawet do 50 stopni w cieniu. Na szczęście, wtedy mam urlop i wracam do Polski.

 

- Gdyby miał pan dokonać syntezy, jak opisałby pan różnice pomiędzy Polską i Kuwejtem?

- Przede wszystkim nabrałem wielkiego szacunku dla polskiej administracji. W Kuwejcie załatwienie czegokolwiek trwa tygodniami, np. przebukowanie mego biletu lotniczego o jeden dzień zajęło aż dwa tygodnie. Przerejestrowanie mojego prawa jazdy na miejscowe zajęło ponad miesiąc. Musiałem złożyć uwierzytelnione kopie licznych dokumentów: świadectwa urodzenia, dyplomu ukończenia studiów, dyplomu doktorskiego, świadectwa zdrowia i wielu innych. Ale to kraj z bardzo uprzejmymi ludźmi. Warto go zobaczyć.

 

- Dziękuję.

 

Piotr Maksymczak