Kto rządzi w sejmiku województwa?

4 Listopad 2015
- Kilka sekund temu ogłoszono publicznie, że nadal jestem przewodniczącym sejmiku, teraz słyszę, że jednak już nim nie jestem. To kompromitacja sejmiku województwa – komentował wzburzony Czesław Fiedorowicz.

Środowa sesja sejmiku województwa miała być spokojną kontynuacją posiedzenia zaczętego jeszcze 12 października. Ta długa przerwa w obradach została zarządzona przez Czesława Fiedorowicza, klub PSL, przewodniczącego sejmiku.

- Wzywam radnych do godnych i spokojnych obrad – prosił Cz. Fiedorowicz, choć w kuluarach aż huczało od plotek o rychłej próbie odwołania przewodniczącego przez klub Platformy Obywatelskiej.

Szeptane zapowiedzi się sprawdziły. Tuż po wznowieniu obrad, Tomasz Możejko, przewodniczący klubu PO złożył formalny wniosek o poszerzenie programu obrad o odwołanie Cz. Fiedorowicza.

Procedura odwołania była bardzo zawiła. Trwała bite trzy godziny i nie doprowadziła do jednoznacznego rozstrzygnięcia. Co prawda, radni w głosowaniu tajnym opowiedzieli się w tej sprawie, ale biuro prawne urzędu marszałkowskiego oprotestowało zapisy protokołu przygotowanego przez Tadeusza Jędrzejczaka, przewodniczącego komisji skrutacyjnej.

W głosowaniu tajnym wzięło udział 28 radnych. Za odwołaniem opowiedziało się 14 radnych, przeciw odwołaniu zagłosowało 13 radnych, jeden głos został uznany za nieważny, nikt się nie wstrzymał od oddania głosu.

Tuż po odczytaniu wyniku głosowania, rozległy się gromkie brawa zwolenników Czesława Fiedorowicza. Sala, włącznie z członkami klubu PO – wnioskodawcy odwołania – uznała zwycięstwo przewodniczącego. Radni rzucili się do Fiedorowicza z gratulacjami, dziennikarze z prośbami o gorący komentarz. Podczas jednego z takich szybkich wywiadów, po sali obrad rozeszła się wieść, że prawnicy urzędu marszałkowskiego zupełnie inaczej interpretują wynik głosowania.

-  Kilka sekund temu ogłoszono publicznie, że nadal jestem przewodniczącym sejmiku, teraz słyszę, że jednak już nim nie jestem. To kompromitacja sejmiku. Przepraszam mieszkańców za ten prawny chaos – komentował na gorąco Czesław Fiedorowicz.

Tadeusz Jędrzejczak, przewodniczący komisji skrutacyjnej publicznie wyznał, że podpisany już protokół z głosowania zawiera błędy prawne i dlatego należy go sprostować, czyli napisać i podpisać raz jeszcze. Jednak członkowie komisji, delegowani przez kluby PiS i PSL odmówili  złożenia swoich podpisów. Pod nowym, poprawionym protokołem widnieją tylko podpisy wnioskodawcy odwołania  Cz. Fiedorowicza.

O co spierali się radni? Według jednych, wynik głosowania wskazuje na zwycięstwo starego przewodniczącego, gdyż do skutecznego odwołania Fiedorowicza potrzebnych byłoby minimum 15 plus jeden, czyli głosów 16. Tymczasem przeciwnicy Fiedorowicza oraz prawniczka urzędu marszałkowskiego upierali się przy interpretacji wykorzystującej następującą zasadę: jeśli suma głosów przeciw i wstrzymujących się jest mniejsza od sumy głosów „Za”, wówczas wynik głosowania uważa się za większość bezwzględną. Wedle tej wykładni, Cz. Fiedorowicz przestał być przewodniczącym sejmiku województwa.

- Klub PiS uważa ten drugi, poprawiony protokół komisji skrutacyjnej za nielegalny, przewodniczącym sejmiku jest nadal Czesław Fiedorowicz – zakomunikował Zbigniew Kościk. Taką samą opinię wygłosił Zbigniew Kołodziej w imieniu klubu PSL.  

W tym momencie Marek Surmacz, prowadzący tę część obrad sejmiku, ogłosił przerwę w obradach do 10 listopada.

(pm)