Jędrzychów – będzie droga

27 Listopad 2013
Dwa stowarzyszenia starły się w sprawie budowy drogi przez Jędrzychów. Nikt nie chce, by przebiegała pod jego oknami. Radni wybrali propozycję Wspólnej Drogi.

Jędrzychów to dynamicznie rozwijająca się dzielnica. Wciąż przybywa tutaj mieszkańców i nowych domów. Gorzej jest z drogami. Nie jest łatwo wyjechać z Jędrzychowa.

Stowarzyszenie Nasz Las nie chce, by budować tutaj nową ul. Południową, bo samochody jeździłyby tuż koło ich domów.

Stowarzyszenie Wspólna Droga chce budowy nowej ulicy, bo teraz samochody jeżdżą pod oknami jego członków. A wszystko przez oddany niedawno łącznik Jędrzychowa z ul. Wrocławską. Teraz gładko można dojechać do ul. Jagodowej i co… dalej?

- To tereny bardzo cenne ekologiczne. Nie można ich niszczyć. Żyją tutaj chronione prawem traszki grzebieniaste – argumentowała Anna Bazan-Barancewicz z Naszego Lasu. Członkowie stowarzyszenia, których domy przy ul. Ekologicznej stoją tuż przy planowanej nowej drodze, tłumaczą, że gdy wydawano zezwolenia na budowę, nie było mowy o drodze. Obawiają się, że ich domy mogą ulec uszkodzeniu. – Czy miasto jest gotowe na wypłatę odszkodowań? – pytała A. Bazan-Barancewicz.

Nasz Las przed rokiem skutecznie zablokował inwestycję, zbierając setki podpisów pod protestem. Teraz kontrpodpisy przynieśli członkowie Wspólnej Drogi, bo na ich bocznych uliczkach – Jagodowej i Zawiszy Czarnego - rośnie liczba samochodów.

- Liczba mieszkańców Jędrzychowa podwoiła się w ostatnich latach. Każdy, kto się tutaj budował, wiedział, że ta droga jest w planie. W 2008 r. coś ustalono z mieszkańcami i trzeba to zrealizować – mówił Piotr Łosyk ze Wspólnej Drogi. I dodał, bezpośrednio zwracając się do mieszkańców ul. Ekologicznej: - Zależy wam tylko na widoku z waszych okien. To jak kupię działkę przy cmentarzu i wybuduję dom, to nie będziemy chować zmarłych?

- W 2008 r., w wyniku ustaleń z mieszkańcami ul. Jagodowej i Zawiszy Czarnego, tak wytyczyliśmy przebieg drogi, aby nie przebiegała w pobliżu domów. To był kompromis. Został wytyczony pas pod jej budowę w ten sposób, by było przy nim jak najmniej domów. Ta droga ma sens – tłumaczył prezydent Janusz Kubicki. – Przed rokiem, po protestach, radni nie zgodzili się na drogę. Teraz protestują mieszkańcy, którzy chcą jej budowy. Trzeba coś ostatecznie zdecydować!

Po długiej dyskusji radni zadecydowali (przy jednym głosie sprzeciwu), że wpiszą budowę drogi do wieloletniej prognozy finansowej. To umożliwia przystąpienie do wykonania projektów.

(tc)