Jak zagospodarować pl. Powstańców Wielkopolskich?

1 Czerwiec 2013
Była fontanna? Nie ma fontanny! Brakuje jej na skwerze przed filharmonią. Studenci z Uniwersytetu Zielonogórskiego przygotowali koncepcję zagospodarowania placu. Wymyślili też fontannę. Niedużą.

Zapraszamy do zabawy – trochę pospekulujmy, jak może się zmienić nasze miasto, osiedle czy sołectwo. Warto zastanowić się nad tym, co można zmienić w naszej okolicy. Nawet jeżeli w tej chwili nie ma pieniędzy, to może będą w przyszłości. A może nasz pomysł znajdzie sojuszników w budżecie obywatelskim miasta lub Funduszu Integracyjnym gminy?

Chcemy pokazywać różne projekty. Jedne zostaną zrealizowane, inne mogą się okazać jedynie szalonymi pomysłami.

Studenckie projekty

Zaczynamy od studentów architektury i urbanistyki, którzy, w ramach prac semestralnych, przygotowali koncepcję zagospodarowania pl. Powstańców Wielkopolskich. Trzy najlepsze prace otrzymały nagrody od prezydenta. – To bardzo ciekawe koncepcje – prezydent Dariusz Lesicki gratulował studentom. Chodzi o brukowany fragment placu pomiędzy kościołem i filharmonią.

- Komisja jednogłośnie wybrała najlepsze prace. Są bardzo ciekawe. Myślę, że w przyszłości można je wykorzystać. Na razie nie ma na to pieniędzy – ocenia Paweł Urbański, dyrektor Departamentu Inwestycji Miejskich i Zarządzania Drogami.
- To bardzo trudna przestrzeń. Centrum miasta. Dwa dominujące obiekty: kościół i filharmonia. Myślę, że studenci znaleźli niezłe rozwiązania – komentuje Agnieszka Kochańska, która wraz z Anną Bazan-Krzywoszańską pilotowały projekt.

Zmieniamy powierzchnię

Co zaproponowali studenci? Wymianę nawierzchni, tarasowe ukształtowanie terenu. W projektach umieszczono również niewielką fontannę. Niestety, w żadnej z prac nie przewidziano powrotu drzew w bezpośrednie otoczenie głównych drzwi wejściowych do kościoła Matki Bożej Częstochowskiej. Od lat w tym miejscu wycinane są usychające drzewa.

III miejsce zajęła praca Joanny König i Samanty Michalewicz. – Zachowałyśmy tradycyjny bruk, jednak ułożyłyśmy go w okręgi. Zaczynają się od strony kościoła  i od strony filharmonii i wzajemnie się przenikają – tłumaczy S. Michalewicz.
- Dodatkowo okręgi, tworzące tarasy, przed filharmonią układają się w niewielki amfiteatr – dodaje J. König.

Również metodą tarasową zagospodarował plac zdobywca II nagrody, Dawid Jankowiak. Zaprojektowana przez niego nawierzchnia nawiązuje do poprzedniego wyglądu deptaka. – Ułożyłem w kratkę płytki o wymiarach 50 cm na 50 cm. Wyeliminowałem też wszystkie przeszkody, murki, obudowy drzew, które utrudniają przejście po placu – tłumaczy D. Jankowiak. – W projekcie jest również niewielka fontanna.

Zwycięska praca

I nagrodę zdobyli: Emilia Pieróg i Jakub Omachel.  – To najciekawsza praca. Nawiązuje również do poprzedniej nawierzchni deptaka – ocenia Agnieszka Kochańska.

I najdalej idąca. Plac składa się jakby z dwóch części, które nachodzą się na siebie i wzajemnie przenikają. – Powierzchnia składa się z modułów płyt kamiennych o wymiarach półtora metra na półtora metra. Otaczają je pasy z powtórnie wykorzystanej kostki brukowej – tłumaczy Jakub Omachel.

Takie rozwiązanie zapewne jest najbardziej kontrowersyjne, bo optycznie zmienia wygląd placu, ale zarazem jest bardzo ciekawe, nadając miejscu nowy wymiar. Drzewa zostają, również wielkie kwietniki, z których spływać będą kaskady zieleni.
Zielonogórzan zapewne ucieszyłby pomysł wybudowania tutaj fontanny. – Chcieliśmy odejść od tradycyjnej formy fontanny. To nie ma być wielka budowla z wieloma wodotryskami. Chodziło o coś kameralnego – wyjaśnia E. Pieróg.

Tu może być fontanna

Autorzy projektu wykorzystali naturalny spadek terenu przed filharmonią. Przed laty była tu wielka niecka, która miała symbolicznie nawiązywać to fosy przebiegającej tutaj przed wiekami. Kilka dysz tryskało gejzerami z wody. Obiekt jedna się zużył, cały czas były kłopoty z utrzymaniem czystości i funkcjonowaniem wodotrysków. W końcu fontannę rozebrano a nieckę zasypano. Projekt nowej fontanny okazał się jednak za drogi. W jej miejsce powstały klomby z kwiatami.

Studencki projekt nie zakłada powrotu do fosy. Nawiązaniem do historii ma być „biegnący” przez plac pas kamieni, symbolizując dawny przebieg murów obronnych miasta. Takie „przypominacze” z bruku możemy zobaczyć na ul. Pod Filarami, Sobieskiego i Żeromskiego.
Wróćmy jednak do fontanny.

Emilia Pieróg i Jakub Omachel zaproponowali wybudowanie na placu niewielkiego strumyka. Rozpocznie go niewielka fontanna w stylu modnych dzisiaj tryskaczy. Takie fontanny możemy zobaczyć w wielu polskich miastach. Nie mają wyraźnie wyodrębnionej niecki. Po prostu tryskają wprost z powierzchni placu,  woda ścieka szparami pomiędzy płytami do zbiornika z pompą. Przez taki wodotrysk można spokojnie przejść (oczywiście, jeśli nie obawiamy się pomoczenia). Latem to ulubiona zabawa dzieci.

W naszym przypadku, woda z fontanny spłynie niewielkim strumykiem w kierunku filharmonii. Tutaj czeka nas lekkie zaskoczenie. Znowu kilka dyszy tryskających wodą i wielkie kamienne płyty. W tym przypadku wystają ona kilkadziesiąt centymetrów ponad powierzchnię placu.

- Wystarczy wyłączyć wodę i mamy niewielką scenę. Natomiast prowadzące do niej schody mogą tworzyć koncertową widownię – tłumaczą autorzy.
- To jest naprawdę dobry pomysł na zagospodarowanie placu – komentuje zadowolony dyrektor Urbański. – Czy realny? Technicznie tak. O finansach nie chcę mówić, bo studenci nie mieli zadania tworzenia kosztorysu.  Nie wiemy, ile to może kosztować.


Co nas czeka w przyszłości? Jedno wiemy – w nadchodzącej perspektywie finansowej, 2014-19, do Polski napłyną wielkie pieniądze. Na co je przeznaczyć? Oto jest pytanie. A jeżeli dojdzie do połączenia, to otrzymamy dodatkowo 100 mln zł – trafią one do gminy.

Co z nimi zrobić? Jak rozsądnie wydać? Może pojawią się elektryczne autobusy, będziemy mieli planetarium, nowe muzeum, nowoczesne laboratoria. Warto zrobić listę pomysłów i inwestycji, które dla nas, mieszkańców, są najważniejsze. Dlatego zakładamy „Bank pomysłów dla miasta i gminy”. Żebyśmy wiedzieli, co możemy razem zrobić po połączeniu. A gdyby do niego nie doszło, co możemy zrobić osobno.

Będziemy przedstawiać projekty, które będą realizowane, które mogą być zrealizowane lub to, o których jeszcze nikt nie pomyślał. Piszcie, co nam jest potrzebne. Co warto zrobić.

Zapraszamy!
Czekamy na listy i emaile: redakcja@LZG24.com.pl