Dzielnica Nowe Miasto dla gminy

8 Październik 2013
- Po połączeniu utworzymy dzielnicę Zielona Góra Nowe Miasto – zapowiedział w poniedziałek prezydent Janusz Kubicki. W jej skała wejdą wszystkie sołectwa.

Najnowsza propozycja J. Kubickiego to wyjście naprzeciw obawom gminnych radnych, którzy wciąż argumentują, że po ewentualnym połączeniu mieszkańcy będą słabo reprezentowani. Co prawda w Kontrakcie Zielonogórskim znalazło się zapewnienie, że powstanie osobny okręg wyborczy obejmujący tereny dzisiejszej gminy, ale w nowej radzie znalazłoby się pięciu gminnych radnych, a teraz jest ich 15.

- Dzisiaj w obu samorządach działa w sumie 40 radnych. Po połączeniu będzie ich 25. Tego nie da się zmienić – tłumaczy prezydent Kubicki.  –Dlatego proponuję, żeby po połączeniu powołać dzielnicę Nowe Miasto, która będzie miała swój zarząd, budżet i radnych. Zarząd może liczyć od trzech do pięciu osób, a radnych byłoby 15.

Dzielnica to tzw. jednostka pomocnicza samorządu. Powołuje ją rada miasta, która określa jej ustrój wewnętrzny i oraz nadaje statut. Radni w dzielnicy powoływani są w wyborach powszechnych. To jej zadań należy m.in.

- opiniowanie rozwiązań dotyczących terenu dzielnicy,

- wnioskowanie we wszystkich sprawach dotyczących mieszkańców dzielnicy,

- zgłaszanie uwag i wniosków do projektów planu zagospodarowania przestrzennego obejmującego dzielnicę lub jej część,

- współpraca z komisjami rady miasta, a zwłaszcza opiniowanie spraw dotyczących dzielnicy,

- opiniowanie planowanych inwestycji miejskich na terenie dzielnicy itd.

Przewodniczący zarządu dzielnicy uczestniczy w pracach rady miasta na zasadach określonych w statucie miasta, bez prawa udziału w głosowaniu. Przewodniczący rady miasta jest każdorazowo zobowiązany do zawiadamiania, na takich samych zasadach jak radnych, przewodniczącego organu wykonawczego jednostki pomocniczej o sesji rady miasta.

Rada dzielnicy ma swój budżet.

- W ten sposób mieszkańcy będą mieli swoich przedstawicieli, którzy będą dbali o ich interesy – tłumaczy prezydent Kubicki. Nie wyklucza, że podobne dzielnice powstaną na terenie miasta.

- A czy radni dzielnicowi będą dostawali diety? – pytali dziennikarze.

- To leży w gestii rady miasta – odpowiadał prezydent. – Do tej pory jednak nikt nie podnosił sprawy diet. Raczej była mowa o tym, że mieszkańcy mogą mieć za słabą reprezentację, by zadbać o rozwiązanie wielu problemów. Powołanie dzielnicy rozwiązuje ten problem. Jej powołanie jest wyjściem naprzeciw tym obawom. Głos mieszkańców będzie słyszalny.

(tc)