SONDA. Czy w Drzonkowie potrzebny jest trzeci plac zabaw?

12 Maj 2013
Ewa Kubicka: - Opiekuję się małym Patrykiem z Drzonkowa, sama mieszkam w Barcikowicach. I tam nie ma gdzie pójść z dziećmi, trzeba by podskoczyć do Zatonia, tam jest najbliższy plac zabaw. Drzonków to co innego!

- Są dwa piękne place, będzie trzeci – jeszcze lepiej! - tłumaczy dalej Ewa Kubicka. - Dla mnie mogłoby takich miejsc powstać jeszcze więcej. Bo jest zatrzęsienie dzieci! Nawet tu, w ośrodku, na takim dużym placu, bywa ciasno, gdy przyjdą malcy z przedszkola albo przy okazji wpadną ci, którzy przyjechali na basen. A plac jest rewelacyjny, z tym piaskiem, na nowym mogłyby się znaleźć podobne atrakcje.

Hanna Dzianach:
- Mieszkam w Zielonej Górze, ale pracuję w przedszkolu w Drzonkowie. Często bywam tu z dziećmi. Piasek i kolorowe zabawki – to jest to! Malcy szczególnie upodobali sobie karuzelę. A ja widziałabym na takim placu jeszcze coś w rodzaju trampoliny, na moim osiedlu w mieście taki sprzęt jest. Wspaniała sprawa! Jeszcze jeden plac w Drzonkowie to doskonały pomysł. Na basen w ośrodku przyjeżdża dużo szkolnych grup, a dzieci chcą przy okazji poszaleć też na dworze – czasem bywa tu tłoczno! Poza tym mieszka tu sporo młodych ludzi, mają małe dzieci, trzeba im zapewnić bezpieczne miejsce do zabawy.

Wisława Glińska:
- Będzie trzeci plac? To wspaniale! A powinien być i czwarty, i piąty... Wszędzie tam, gdzie są osiedla, dzieci. Drzonków nam się rozrasta, małych mieszkańców przybywa! A niektórzy muszą przejść spory kawałek, by pobawić się na placu. Jestem nauczycielką w tutejszym przedszkolu, często odwiedzamy z dziećmi to miejsce. Pomysł z podłożem z piasku jest świetny! Nie dość, że bieganie na bosaka po ciepłym piasku to sama przyjemność, ewentualny upadek zakończyłby się w takim miejscu szczęśliwie. Przy doborze sprzętów na nowy plac kierowałabym się przede wszystkim bezpieczeństwem.

Maria Sosnowska:
- Mieszkam w Zatoniu, ale opiekuję się małym Brunem z Drzonkowa. Na placu zabaw jesteśmy zawsze, gdy tylko dopisze pogoda. Malec uwielbia huśtawkę, zjeżdżalnię i karuzelę. Takich miejsc nigdy dosyć. Mam jedną podpowiedź, może zostanie uwzględniona przy budowie nowego placu. Choć jeden jego fragment powinien być zacieniony. Po to, żeby można było czasem skryć się przed palącym słońcem. I przydałoby się więcej zabawek ćwiczących u dzieci sprawność. Marzyłaby mi się także podłoga z bezpiecznego, mięciutkiego tworzywa, podobne są na przykład na placach zabaw w Portugalii.

(dsp)