Do finału tylko jeden krok!

16 Kwiecień 2021
Jednego zwycięstwa brakuje Enei Zastalowi BC Zielona Góra, by znaleźć się w finale Energa Basket Ligi. Podopieczni Žana Tabaka wygrali oba półfinałowe mecze ze Śląskiem Wrocław.

Choć oba miały zupełnie inny przebieg. We wtorek zielonogórzanie przegrywali przez niemal pół godziny, jeszcze w połowie trzeciej kwarty nawet różnicą 15 punktów, by dzięki znakomitym ostatnim dziesięciu minutom przechylić szalę na swoją korzyść i wygrać 97:90. Drugi, środowy mecz wyglądał inaczej. To Zastal zaczął od mocnego uderzenia i to Zastal prowadził przez znaczącą większość czasu, ale Śląsk niemal do końca był blisko. Zielonogórzanie wygrali jednak 87:76. - Mówiąc prawdę, byliśmy w tym meczu lepszą drużyną. Świetnie prowadził nas Kris Richard, który z gry pomylił się raz. Fajnie, że w każdym meczu ktoś inny może być bohaterem czy kluczowym graczem - ocenił Łukasz Koszarek, kapitan Zastalu. Richard trafił 9 z 10 rzutów z gry, zdobył 22 punkty, dołożył 8 asyst. Mocnym punktem zielonogórzan był też David Brembly, autor 14 punktów i 4 zbiórek.

Kapitan zielonogórzan znalazł wspólny mianownik dla obu spotkań. - Są fizyczne, jest bardzo dużo walki. Różnica jest taka, że w drugim meczu byliśmy dużo lepiej przygotowani i nie musieliśmy gonić. Mamy w zanadrzu jeszcze kilka „trików”, ale w drugim meczu graliśmy tak, jak chcemy grać. Tak samo agresywnie jak Śląsk - podkreślił Ł. Koszarek.

W drugim meczu Zastal imponował skutecznością, zielonogórzanie trafili 15 „trójek”, zdecydowanie wygrali też walkę na atakowanej desce, ale mieli również aż 20 strat. - Część z tych strat wynikała z ofensywnych fauli, chciałbym je móc zobaczyć. Nie sądzę, żeby zawodnicy grający z piłką otrzymywali dobre zasłony od zawodników podkoszowych - tłumaczył po spotkaniu Žan Tabak, trener zielonogórzan. - Musimy być bardziej skoncentrowani, chronić piłkę przez cały czas. Lepiej podawać pod presją. Ta presja Śląska jest bardzo mocna. Musimy lepiej pracować ze sobą, ustawiać zasłony - dodał Ł. Koszarek.

Czwartek był dniem przerwy w rywalizacji zielonogórsko-wrocławskiej w „bańce” w Ostrowie Wielkopolskim. Mecz numer 3 odbędzie się w piątek o godz. 20.25. Gdyby Śląsk zwyciężył, wówczas czeka nas czwarte spotkanie, które odbędzie się dzień później, w sobotę (godz. 20.25). W przypadku remisu 2-2 decydujący mecz planowany jest na poniedziałek (godz. 17.55). - Nie powiedzieliśmy jeszcze ostatniego słowa. Gramy kolejny, trzeci mecz i chcemy go wygrać. Chcemy tę serię przedłużyć ile się da, a na końcu ją wygrać. Będziemy grać do samego końca - zapowiada Aleksander Dziewa, podkoszowy Śląska.

(mk)