Bez zgody mieszkańców nie stanie tu fabryka ani blok

31 Styczeń 2015
- To prezydent będzie rekomendował przewodniczącego zarządu dzielnicy Nowe Miasto. Jeśli wskaże mnie, nie uchylę się od odpowiedzialności – zapowiada Mariusz Zalewski, były wójt gminy, obecnie pełnomocnik prezydenta.

- Adam Urbaniak, pełniący obowiązki jednoosobowej rady miasta przyjął statut dzielnicy Nowe Miasto i ogłosił termin wyborów do rady dzielnicy – 15 marca. Czy został już ustalony kalendarz wyborczy?
Mariusz Zalewski: - Przewodniczący rady miasta powołał Miejskiego Komisarza Wyborczego. Została nim Urszula Zamiatała. I to ona odpowiada za organizację wyborów do rady dzielnicy na podstawie terminarza ustalonego przez Adama Urbaniaka. Mieszkańcy dzielnicy będą wybierać, w tym samym terminie, radnych miasta i dzielnicy. Co ważne, głosowanie odbywać się będzie w tych samych miejscowościach i w tych samych budynkach, tylko w odrębnych pomieszczeniach. Mieszkańców Nowego Kisielina ucieszy informacja, że w tym roku nie będą musieli jechać do innej wsi. Głosować będą u siebie.

- Przeciwnicy połączenia przez wiele miesięcy twierdzili, że połączenie odbierze im tożsamość oraz prawo głosu. Jak dzielnica Nowe Miasto zaspokoi głód samorządności?
- Każda miejscowość byłej gminy ma własną specyfikę. Tę odrębność tworzyli sami mieszkańcy poprzez drużyny sportowe, OSP czy aktywność parafialną. Stąd obawa, że duże miasto przetoczy się po byłej gminie, niczym drogowy walec. Nie wolno ignorować tych obaw.

- Powstanie odrębnej dzielnicy ma być skutecznym narzędziem niwelacji tego typu strachów. A pan musi identyfikować się z tym rozwiązaniem, skoro został pełnomocnikiem prezydenta ds. tej nowej dzielnicy...
- Dzielnica zapewni zachowanie podmiotowości każdemu sołectwu. Zabezpieczenie jest potrójne. Po pierwsze, w najlepszym przypadku będziemy mieli aż pięciu własnych radnych w radzie miasta. Po drugie, będziemy mieli aż 15 radnych dzielnicy. Podział okręgów wyborczych w byłej gminie będzie się prawie pokrywał z obecnymi. To nadal będą okręgi jednomandatowe. I po trzecie, kompetencje rady dzielnicy pozwolą zachować w rękach mieszkańców prawo decyzji w kluczowych sprawach.

- Czyli?
- O tym mówi statut dzielnicy: rada będzie opiniowała wszystkie dokumenty planistyczne, np. studium uwarunkowań i kierunków rozwoju przestrzennego dzielnicy. Opinia rady dzielnicy będzie wiążąca dla rady miasta. W ten sposób, bez zgody mieszkańców, nie wyrośnie im pod oknami żadna fabryka ani blok. Innym ważnym przejawem samodzielności rady będzie współpraca z organizacjami pozarządowymi byłej gminy. To będzie współpraca daleko wykraczająca poza rozliczanie projektów. Biuro dzielnicy będzie koordynowało różne oddolne pomysły, zwłaszcza te wykraczające poza jedną miejscowość. Myślimy również o uruchomieniu wspólnego sekretariatu technicznego dla wszystkich naszych organizacji, chcemy je wesprzeć logistycznie. Innym ważnym obszarem aktywności rady dzielnicy będzie współpraca z zagranicznymi partnerami byłej gminy. Już zatrudniliśmy fachowca, który pisze projekty, dzięki którym pozyskamy pieniądze unijne do finansowania tego typu współpracy.

- Kto będzie decydował o budżecie dzielnicy i wysokości diet radnych?
- O tegorocznym budżecie dzielnicy zadecyduje nowa rada miasta. O wysokości diet radnych dzielnicy, także. Nie wiem, jakie będą ustalenia. Co prawda, przewodniczący Adam Urbaniak mógłby już teraz, jednoosobowo, podjąć decyzję, ale na początku stycznia publicznie ogłosił, że swoją aktywność ograniczy wyłącznie do absolutnie niezbędnych spraw.

- Jak będą wybierani członkowie zarządu?
- Przewodniczącego zarządu dzielnicy wybiera rada na wniosek prezydenta. Zastępcę i członka zarządu także wybiera rada, tym razem na podstawie wniosku przewodniczącego zarządu.

- A jeśli radni nie poprą prezydenckiej kandydatury?
- Prezydent zawsze będzie mógł zarekomendować inną osobę albo powoła swego kandydata.

- Startuje pan na radnego miasta. Czy aspiruje pan do stanowiska przewodniczącego zarządu dzielnicy?
-
Jeśli padnie taka propozycja, nie uchylę się od odpowiedzialności.

- Dziękuję.
Piotr Maksymczak