Nie chcą, by przy urnach była tylko jedna strona

12 Maj 2014
- Zwracamy się do wójta Mariusza Zalewskiego z prośbą o wyznaczenie mężów zaufania z naszego komitetu „Jesteśmy na TAK” – zakomunikował senator Stanisław Iwan

Zgodnie z przepisami komitet nie ma prawa skierować swoich mężów zaufania do komisji obwodowych, bo stronami referendum jest wójt i komitet inicjujący referendum. W praktyce oznacza to, że tylko jedna strona, kontroluje przebieg referendum. Nie ma tu miejsca dla zwolenników połączenia.

- Ustawodawca nie przewidział takiej sytuacji – ubolewał podczas poniedziałkowej konferencji prasowej senator Stanisław Iwan, szef komitetu i mieszkaniec Łężycy. – Uważamy, że w komisjach powinni też znaleźć się mężowie zaufania z naszego komitetu, którzy reprezentują mieszkańców będących zwolennikami połączenia. Dlatego wystąpiłem z pismem do pana wójta Mariusza Zalewskiego, by to on wyznaczył do komisji naszych przedstawicieli. Ma takie prawo.

Senator powołała się na art. 51 ustawy o referendum lokalnym, który daje wójtowi możliwość wyznaczenia mężów zaufania, którzy czuwają w komisji nad „czystością” głosowania i obliczania wyników referendum.

Skąd te obawy? Czy komitet obawia się manipulacji podczas referendum?

- Nie chcemy żeby mieszkańcy mieli jakiekolwiek wątpliwości – odpowiada radny Mariusz Rosik, który po przystąpieniu do komitetu został odwołany z funkcji wiceprzewodniczącego rady gminy. – Chodzi o transparentność wszystkich działań. Mąż zaufania, reprezentujący zwolenników połączenia, będzie taką osobą, która zagwarantuje uczciwość. I wszyscy będą pewni, że wszystko jest w porządku. Jedna i druga strona.

Pismo trafiło do wójta w poniedziałek.

(tc)

Artykuły powiązane: 

Połączenie miasta z gminą? Jesteśmy na TAK!

- Popieramy połączenie miasta z gminą. Czynny udział w tym procesie to nasz obowiązek wobec dzieci i wnuków – tak tłumaczył powołanie gminnego komitetu poparcia senator Stanisław Iwan, który mieszka w Łężycy. Już zebrał 57 mieszkańców gminy.

Referendum? Trzeba głosować!

Mieszkasz w gminie, ale jesteś zameldowany w mieście? To nie problem, możesz głosować w referendum. – Wystarczy tylko dopisać się do listy wyborców. To dwie kartki do wypełnienia – namawia senator Stanisław Iwan.