W Nowym Kisielinie powstaje kolejna fabryka

20 Kwiecień 2017
Docelowo nowa fabryka firmy Brinkmann Manufaktur ma zatrudnić 150 osób. Tygodniowo powstawać będzie tutaj ok. 600 łóżek, które trafią głównie do klientów w Niemczech i Austrii. Na razie lany jest beton pod fundamenty.

Lubuski Park Przemysłowo-Technologiczny w Nowym Kisielinie to powoli spełniający się sen zielonogórzan. Sen o strefie inwestycyjnej pełnej nowych zakładów i miejsc pracy.

- Jeszcze w tym roku przybędą tutaj setki nowych miejsc pracy. Na pewno pojawią się kolejne firmy – wiceprezydent Dariusz Lesicki jest pewien, że sprawy idą w dobrym kierunku. W środę, wraz z innymi gośćmi, wmurował kamień węgielny pod najnowszą fabrykę, w której powstawać będą nowoczesne łóżka i materace, te będzie można dopasowywać do indywidualnych oczekiwań klienta.

- Prawie 100 lat temu mój ojciec założył naszą firmę. Był synem rolnika i miał do wyboru: albo robić buty, albo materace – opowiadał rodzinną anegdotę Jochen Brinkmann, który na uroczystość przyjechał z synem Jensem. Ich firma działa w Niemczech od 1926 r. i wciąż dba o „zdrowy sen”. W Zielonej Górze produkowane będą m.in. materace i łóżka kontynentalne (ze skrzynią na pościel), poduszki oraz pościel i pokrowce na materace.

Brinkmann Manufaktur od lat działa już w Polsce. Ma swoje zakłady w Chojnicach, gdzie produkuje ok. tysiąca łóżek tygodniowo. I to szef produkcji z zakładu w Chojnicach, Zbigniew Rogalski odpowiadać będzie za rozruch zielonogórskiej fabryki. Powinno to nastąpić jeszcze w tym roku. Pracę znajdą tutaj szwaczki, krawcowe, krojczy, montażyści i tapicerzy. Budowany zakład będzie miał ok. 3 tys. mkw. powierzchni i docelowo zatrudni 150 osób. Szacowany koszt całej inwestycji to ok. 10 mln zł.

J. Brinkmann opowiadał również, że trafił do Zielonej Góry dzięki… koniom. Jego znajomy lubi na nich jeździć. Podobnie jak wiceprezydent Krzysztof Kaliszuk. Tak panowie się poznali a wiceprezydent skutecznie przekonał inwestora do lokalizacji.

Fabrykę łóżek stawia firma WPIP. Swoją działkę ma tuż obok Brinkmann Manufaktur. – Myślę, że budowę naszego zakładu rozpoczniemy jeszcze w tym roku – ostrożnie planuje prezes WPIP Dariusz Stasik. Jego ludzie na razie intensywnie krzątają się na niemieckiej budowie. A za ich plecami widać wznoszoną halę produkcyjną firmy Styropmin. Ruchu natomiast nie widać po drugiej stronie, gdzie stoi gotowa hala niemieckiego koncernu Ideal Automotive – producenta wykładzin do samochodów.

- Budowa jest zakończona. Teraz są tam montowane maszyny i szkolona załoga, dlatego na zewnątrz nie widać ruchu – tłumaczy Arkadiusz Kowalewski, prezes LPPT.

Optymistą jest również Stanisław Iwan, wiceprezes Kostrzyńsko-Słubickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. – Zgłaszają się kolejne firmy. Myślę, że władze Zielonej Góry powinny przygotowywać kolejne tereny pod inwestycje – mówi S. Iwan.

Zgromadzeni do specjalnej tuby wrzucili pieniądze, gazetę i podpisany przez nich akt erekcyjny. Czytamy w nim m.in.:

„Wszem i wobec i każdemu z osobna wiadomym się czyni, że w dniu 19 kwietnia 2017 r. kamień węgielny wmurowany został w powstający budynek firmy Brinkmann Manufaktur Sp. z o.o. Działo się to w czasie, gdy Polska liczyła 38 454 576 mieszkańców, chleb kosztował 2,5 złotego, zebrano ponad 105 570 801 złotych podczas 25. Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy a polscy skoczkowie narciarscy po raz pierwszy w historii zwyciężyli w klasyfikacji drużynowej Pucharu Świata”.

Tubę wmurowano w jedną ze ścian. Budowę można kontynuować.

(tc)