Nie zostawajmy w tyle, bo nie nadrobimy zaległości
Kubicki pojawił się na sesji w piątek 26 października, żeby przekazać władzom gminy list intencyjny z propozycjami połączenia obu samorządów na partnerskich zasadach. Dostali go wójt Mariusz Zalewski i przewodniczący Rady Gminy Jacek Rusiński. - Miasto i gmina są dziś w dobrej kondycji, ale to nie jest stan dany raz na zawsze. Jeśli dziś nie pomyślimy perspektywicznie, to stracimy. Zawsze podaję przykłady Jeleniej Góry i Wałbrzycha, gdzie też żyło się kiedyś w miarę dobrze, ale po utracie statusu stolic województw, te miasta mają dziś ogromne problemy. Chcemy doprowadzić do połączenia, ale najpierw chcemy rozwiać wszystkie wątpliwości. One są nie tylko w gminie wiejskiej, ale także w mieście – mówił prezydent.
Nawiązał też do forsowanej przez ministra Michała Boniego w strategii „Polska 2030” koncepcji polaryzacyjno-dyfuzyjnej rozwoju kraju. Zakłada ona, że w pierwszej kolejności trzeba postawić na rozwój sześciu aglomeracji – Warszawy, Katowic, Poznania, Wrocławia, Gdańska i Krakowa – a dopiero potem ich rozwój, poprzez dyfuzję, miałby oddziaływać na pozostałe ośrodki i regiony kraju. Ta koncepcja jest ostro krytykowana przez większość polskich samorządów, którzy alarmują, że doprowadzi to do powstania „Polski dwóch prędkości”, a zapóźnionym w rozwoju miastom trudno już będzie nadgonić zaległości. Jedną z form przeciwdziałania temu scenariuszowi ma być – zdaniem Kubickiego – konsolidacja obu zielonogórskich gmin i wzmocnienie miasta na arenie kraju. – W przyszłości tylko duże ośrodki będą sobie w stanie poradzić - mówił.
Co na to wójt i przewodniczący? Ładnie podziękowali.
- Z pewnością odniesiemy się do tej propozycji. Nie chciałbym teraz prowokować dyskusji na ten temat – odpowiedział wójt Mariusz Zalewski. Potem, zgodnie z planem, zarządzono przerwę.
(mi)