Trener też strzelał

24 Sierpień 2018
Po czym poznać, że trwają wakacje? Po frekwencji na boiskach piłkarskiej A-klasy. Błękitni Lubięcin mecz w Łężycy zaczęli w… dziewiątkę. I w starciu przeciwko Sparcie nie mieli najmniejszych szans.

„Spartanie” wygrali 9:1, pięć bramek aplikując rywalowi już do przerwy, właśnie wtedy gdy ten grał w osłabieniu. Po przerwie Błękitni grali już w komplecie, raz trafili też do bramki gospodarzy. Łężyczanie odpowiedzieli jednak czterema golami, w tym trenera Macieja Wysockiego, który w sobotę stał się, z konieczności, grającym szkoleniowcem. - Nie spodziewałem się, że wystąpię w tym meczu. Dwa lata temu odwiesiłem buty na kołek, ale są jeszcze wakacje, nasz kapitan się żeni, zabrał też na wesele naszego napastnika, a w dodatku część zawodników nie zjechała jeszcze z wakacji – tłumaczył trener Sparty, który nie tylko strzelił gola, ale także asystował przy golu Michała Gierczaka. Ten ostatni ustalił wynik meczu w 86. minucie. – Ciąg na bramkę pozostał, ale zapału i sił starczyło na siedem i pół minuty – żartował po końcowym gwizdku zdyszany Wysocki. Sparta po takiej strzelaninie objęła przodownictwo w tabeli, ale w 2. kolejce czeka ją trudny derbowy wyjazd do Ochli. Tamtejsza Zorza na inaugurację pokonała jednego z kandydatów do awansu, Avię Siedlnica 4:1. W grupie III występuje też Ikar Zawada, który w pierwszym meczu uległ u siebie GKS-owi Siedlisko 1:2.

(mk)