Zielona Góra jest Spoko - już od 30 lat

31 Styczeń 2024
Grupa taneczna Spoko to marka rozpoznawalna nie tylko w kraju, zdobyła wiele laurów w konkursach międzynarodowych i światowych. Od sześciu lat ma swoją siedzibę - Tancbudę - przy ul. Okulickiego 41. Uczęszcza do niej blisko 350 osób.

Róża Żejmo ma 14 lat. Przygodę z tańcem zaczęła w przedszkolu „Pozytywka” w grupie „Wiercipięty”. Potem na moment zakochała się w akrobatyce. Od siedmiu lat dwa razy w tygodniu trenuje hip-hop i freestyle w Spoko Family, jej grupa to „Ninja”.

Ćwiczę na chodniku

- Sprawia mi to dużą przyjemność. Tańczę, kiedy się nudzę i jak mam trudności w szkole, rozluźniam się. To wyzwanie i adrenalina - opowiada z uśmiechem Róża. - Ostatnio bawię się na parkiecie. W zeszłym roku nasza grupa zajęła trzecie miejsce na Tancbuda Challenge. To ogromne wyróżnienie. Dzięki konkursom opanowuję tremę.

Róża w przyszłości chciałaby zostać zawodową instruktorką tańca. Najtrudniejsza sztuka do opanowania? - Nauka szybkiej choreografii - odpowiada.

Roma Morawska ma 12 lat, w Spoko Family tańczy od sześciu. - Namówiła mnie przyjaciółka, bardzo mi się spodobało - mówi Roma. - Taniec to najlepsze lekarstwo, kiedy mój świat się wali. Na początku zajęć często mi się nie chce ćwiczyć, ale jak wejdę na parkiet, pozytywne emocje we mnie buzują. Taniec towarzyszy mi na co dzień. Potrafię ćwiczyć na środku chodnika, rodzice bezskutecznie próbują mnie od tego odciągnąć.

Nazwa to skrót

Początki Spoko Family? Pierwsze próby odbywały się w 1994 r. w nieistniejącym klubie „Kolejarza” przy placu Bohaterów. O własnej formacji tanecznej Filip Czeszyk myślał już w 1990 r. F. Czeszyk przyjechał do Zielonej Góry po ukończeniu szkoły baletowej, na studia w ówczesnej Wyższej Szkole Pedagogicznej (studiował wychowanie muzyczne).

- Mój świętej pamięci znajomy Krzysztof Sobotkiewicz marzył o chórze, który będzie się ruszał śpiewając, wzorował się na włoskim chórze Zecchino d’Oro (Złoty Cekin) - wspomina F. Czeszyk. - Stworzył gospelową grupę „Animato”. Te dzieciaki były niesamowite. Krzysiu poprosił mnie, abym rozruszał je tanecznie. Uczyłem je wszystkiego - od rock and rolla po balet. I tak cztery lata później zaczęła się historia grupy tanecznej Spoko. Rozszyfruję jej skrót: spontaniczny, pozytywny, otwarty, kreatywny, oryginalny.

Rosną skrzydła

Tancbuda (siedziba Spoko) została „wygrana” w 2015 r. w budżecie obywatelskim, ruszyła rok później. - Jestem najlepszym dowodem na to, że nigdy nie wolno się poddawać, bo walczyłem o to miejsce ponad 10 lat, kiedy nie byłem jeszcze gotowy na takie wyzwanie - przyznaje zielonogórski tancerz. I dodaje: - Nasz pomysł jest taki, aby budować w młodych ludziach wewnętrzną motywację do działania. Cieszymy się, jak odnoszą sukcesy, nabierają pewności siebie. A nam instruktorom rosną skrzydła, gdy nasi podopieczni zatańczyli najlepiej w swoim życiu.

Obecnie w Tancbudzie trenuje 18 grup, łącznie 330 osób. Najmłodsi tancerze mają pięć lat, najstarsi po 50. Szkołę doceniają liczni trenerzy tańca w kraju. Jakub Ciąpała ma 22 lat, od trzech jest właścicielem własnej szkoły w Dzierżoniowie (dolnośląskie). Bywa tu kilka razy w roku, najczęściej na Tancbuda Challenge (największy turniej tańca hip-hop w kraju), gdzie występuje w roli trenera. W styczniu z dziewczyną Julią Stawską poprowadzili warsztaty z młodzieżą. - Jestem przyjacielem Spoko Family, to co robi Filip i cała ta społeczność, są dla mnie inspiracją do tego, aby podobnych rzeczy spróbować w swoim mieście. Uczę się od niego - przekonuje Jakub.

(rk)