Samoobsługa w wypożyczaniu książek
Książkomaty w Polsce powstają od kilku lat. Pierwszy w Łodzi, nazwali go Szuflandią, są też w Warszawie, Wrocławiu, Krakowie, Poznaniu, Gdańsku…
W ubiegłym tygodniu do nowiutkiego książkomatu zaprosiła biblioteka Norwida. Samoobsługowa wypożyczalnia dopełniła jej dotychczasową ofertę. Stanęła przed główną siedzibą biblioteki przy al. Wojska Polskiego 9. Zamontowali ją pracownicy wielkopolskiej spółki Arfido. Wyglądem przypomina paczkomat, choć kolorem i wzorem nawiązuje do elewacji budynku biblioteki - do jej kolorystyki (zielonej) i mozaiki, która ją zdobi.
Książkomat jest czynny całą dobę, 7 dni w tygodniu. Zasady korzystania z urządzenia są takie same, jak w przypadku stacjonarnej biblioteki. Korzystanie ze zbiorów jest bezpłatne, a kluczem do samoobsługowej wypożyczalni jest aktywna karta biblioteczna. Mogą z niej korzystać dzieci, młodzież i dorośli. Do dyspozycji mają 66 skrytek, z których każda pomieści pięć tytułów.
- Urządzenie jest zintegrowane z systemem bibliotecznym „Norwida”. Czytelnik loguje się do konta i na etapie wyboru miejsca dostarczenia tytułu wybiera książkomat. Książki wkładamy do skrytek w dniach otwarcia biblioteki, od poniedziałku do soboty, w wakacje do piątku, do godz. 14.30. Czytelnik otrzymuje powiadomienie, że książka czeka na odbiór. Poczeka dwa dni - relacjonuje Katarzyna Poryszko z „Norwida”.
Do książkomatu można zamawiać wyłącznie materiały biblioteczne (książki, filmy, audiobooki, gry) z gmachu głównego, czyli z Wypożyczalni Głównej, Biblioteki Obcojęzycznej, Biblioteki Pana Kleksa i Mediateki Góra Mediów. - Już w pierwszych trzech dniach działania książkomatu skorzystało z niego 137 czytelników! Zobaczymy, czy maszyna nam się nie zapcha - zastanawia się K. Poryszko.
Urządzenie kosztowało 200 tys. zł.
(el)