Lehman odpowiada Bonisławskiemu

20 Październik 2017
Panie Bonisławski, tak jak lekką ręką obraża Pan drugą osobę, tak i ja, znając Pana dość krótko, ale wystarczająco, jestem w stanie w bardzo łatwy sposób udowodnić tezę o zbieżności Pańskich poglądów z inną, nawet bardziej „znienawidzoną” ideologią.

Tylko po co? Mam z natury podejście pozytywne do każdego człowieka, nawet jeśli ma inne poglądy, szanuję je. I jeśli nawet nie wchodzę w żadne interakcje, nikogo nie obrażam.

Odnosząc się do kwestii samego Budżetu Obywatelskiego obowiązującego w Zielonej Górze - odsyłam Pana do źródła, czyli do uchwały rady miasta, która podaje: jak wybierana jest komisja, kto wchodzi w jej skład i co ma robić.

Zarzuca Pan, „Gdzie ci społecznicy byli, jak uchwała PO odebrała mieszkańcom cztery głosy do BO (zamiast na 5 zadań można głosować tylko na JEDNO)? Czy bronili mieszkańców, zielonogórzan ?”. Chciałbym Panu przypomnieć, że osobiście zapraszałem Pana do włączenia się w prace nad ideą Budżetu Obywatelskiego, ale nic Pan nie zrobił. Swoją aktywność ograniczył Pan do wygłaszania zjadliwych uwag, jak te komentowane teraz przez niżej podpisanego. Doskonale Pan wie, gdzie ci społecznicy byli i co robili. Nawet jeśli wiele się nam nie udało, to właśnie dzięki wytrwałości tych osób i ich determinacji będziemy mieli szansę, z biegiem czasu, na zmianę obecnego stanu rzeczy.

Mam wrażenie, że nie podoba się Panu wszystko, co może negatywnie wpłynąć na powodzenie Pańskich własnych inicjatyw. Nie myśli Pan o zwyczajnym zaangażowaniu się w sprawy, o podjęciu rękawicy i stworzeniu dobrego prawa. Dlatego, proszę, aby chociaż raz poświecił Pan swój niezwykle cenny wolny czas i wraz innymi mieszkańcami miasta włączył się w działania podejmowane na rzecz całej wspólnoty, zamiast tylko obrażać innych. Jak na razie, w tym wypadku, brak zainteresowania z Pana strony raczej pokazuje brak logiki. Na początku, gdy wystartowała obecna edycja BO, mówił Pan podczas naszej rozmowy telefonicznej, że to Budżet nie-Obywatelski i że będzie Pan nakłaniał innych do niegłosowania. Jednak wbrew własnym deklaracjom złożył Pan wniosek o dofinansowanie z tego tak podobno nie-Obywatelskiego Budżetu. To dziwne zachowanie, bo skoro z czymś się Pan nie zgadza, to albo powinien Pan podjąć próbę realnej naprawy złego stanu rzeczy, albo powinien Pan zamanifestować swój sprzeciw brakiem udziału. A tu ani jednego, ani drugiego.

Reasumując, zachęcam Pana do doczytania wielu spraw. Pana słowa będą wtedy brane bardziej poważnie. Sugeruję zaangażowanie się w tworzenie prawa, bo ma Pan do tego pełne prawo jako obywatel RP. Pańskie prawa zostały zapisane w wielu dokumentach, dlatego trzeba tylko chcieć. Nie poddawać się. Jeśli nie dzisiaj, to może jutro. Ale nie należy przy tym obrażać innych.

Nie mam pojęcia, czy ktokolwiek z listy osób, które otrzymały Pana wypowiedź, odniesie się do niej. Ja pański list odbierałem bardzo osobiście, bo jako jedyny zielonogórzanin jestem członkiem i Komisji Budżetu Obywatelskiego, i Zielonogórskiej Rady Działalności Pożytku Publicznego. Ale nie oczekuję przeprosin, bo też nie wiem, czy Pana na nie stać.

Nadal jestem otwarty na współpracę z Panem, jeśli tylko Pan sam jej zechce i zaakceptuje każdą osobę, która zasiądzie z Panem do wspólnej pracy, nawet wtedy, gdy ma kompletnie odmienne poglądy i inną ocenę rzeczywistości.

Tomasz Lehman

skróty i redakcja (pm)

Artykuły powiązane: 

Bonisławski o budżecie obywatelskim

Najpierw przeczytałem, że „społecznicy” donieśli na moje miasto do pani marszałek a ta odebrała nam środki na rewitalizację.