Szybki internet dla zielonogórzan

Im młodszy zielonogórzanin, tym większa pewność w głosie – nie ma życia bez internetu! Podobnie uważa telekomunikacyjny kolos oferujący internetowe usługi pod szyldem Orange.

- Plany mamy ambitne, chcemy w najbliższym czasie doprowadzić przewód światłowodowy do ok. 45 tys. domów i mieszkań w Zielonej Górze. Nasz projekt inwestycyjny obejmie nie tylko „starą” Zieloną Górę, ale także 17 sołectw byłej gminy wiejskiej – poinformował Jean-Francois Fallacher, prezes zarządu Orange Polska.

Deklaracja szefa francuskiej spółki padła podczas piątkowej uroczystości podpisania umowy o współpracy pomiędzy telekomunikacyjną firmą i zielonogórskim urzędem miasta.

- Oferta Orange Polska jest na tyle interesująca, że postanowiliśmy uruchomić tzw. szybką ścieżkę dla internetowej inwestycji tej firmy w naszym mieście. Do końca 2018 r. dostęp do światłowodu uzyska ok. 33 tys. gospodarstw domowych. W następnym roku Ornage podłączy kabel do kolejnych mieszkań. Ma być ich łącznie 45 tys. – poinformował dziennikarzy prezydent Janusz Kubicki.

Telekomunikacyjny kolos zainwestuje w Zieloną Górę od 16 do 20 mln zł. Tyle będzie kosztowało wybudowanie infrastruktury doprowadzającej przy pomocy światłowodu internetowy sygnał do mieszkań końcowych odbiorców. Wewnątrz lokalu ten sam sygnał będzie „rozsiewany” przy pomocy WI-FI, czyli bezprzewodowej technologii przesyłu sygnału internetowego.

Według Piotra Muszyńskiego, wiceprezesa Orange Polska, przyszły użytkownik sieci wybudowanej przez jego firmę będzie mógł skorzystać z bogatej oferty. W pierwszym roku trwania umowy cena będzie wynosić ok. 69 zł miesięcznie, w kolejnym roku – 80 zł. Za tę sumę każdy klient dostanie nie tylko dostęp do bardzo szybkiego internetu, ale także dostęp do telewizji pracującej w standardzie 4K, telefon domowy i komórkowy.  Jeśli ktoś będzie miał takie życzenie, zamówi tylko dostęp do internetu. Wówczas koszt takiego „uszczuplonego” abonamentu wynosić będzie od 39 zł miesięcznie.

- Nasza zielonogórska inwestycja zwrócić się powinna w ciągu dziesięciu lat, licząc od dnia oficjalnego zakończenia projektu  - mówił P. Muszyński.

(pm)