Rocznica katastrofy smoleńskiej

10 Kwiecień 2015
O godz. 8.41, w piątek, zabrzmiały miejskie syreny alarmowe. Sygnał dochodził aż do cmentarza komunalnego, przy ul. Wrocławskiej, na którym odbyły się uroczystości związane z upamiętnieniem katastrofy smoleńskiej, z 10 kwietnia 2010 r.

Zielonogórskie uroczystości zorganizowano przy monumencie upamiętniającym ofiary katastrofy, posadowionym na terenie miejskiej nekropolii. W uroczystościach wzięli udział: prezydent Janusz Kubicki i wiceprezydent Wioleta Haręźlak, radni miejscy z klubu PiS: Eleonora Szymkowiak i Piotr Barczak. Pojawiła się również liczna grupa młodzieży szkolnej oraz harcerze.

- Bardzo przeżyłem tamten dzień, zginęło wtedy kilku moich znajomych i przyjaciół. Tuż przed tragedią rozmawiałem z Jerzym Szmajdzińskim, który był na pokładzie prezydenckiego samolotu – tuż po złożeniu kwiatów pod obeliskiem powiedział Janusz Kubicki.

Tragedia smoleńska to nie tylko dramat narodowy, ale również rodzinny.
- W Smoleńsku zginęli Polacy, którzy służyli Polsce. Ważne byśmy zawsze pamiętali o tej tragedii – podkreślił Piotr Barczak.

W uroczystości wzięli także udział uczniowie zielonogórskich szkół.
- Pojawiliśmy się tutaj, by uczcić tamte bolesne chwile, to jedna z większych powojennych tragedii – mówił Igor Santarek z Gimnazjum nr 1 w Zielonej Górze.

Uczniowie chętnie dzielili się swoimi opiniami. - Wszyscy rozumiemy powagę sytuacji. Przecież do końca nie wiemy, co tam się stało, mam nadzieję, że kiedyś wszystkiego się dowiemy  – dodała Marta Nogel  z Gimnazjum nr 1 w Zielonej Górze.

Harcerze  pełnili wartę od 8.30 do 12.00. - Wystawiliśmy warty honorowe, bo to nasz obowiązek - podkreślił Sebastian Samosiuk, przewodniczący Obwodu Zielonogórskiego Związku Harcerstwa Rzeczpospolitej.

 (kg)