Laureaci i organizatorzy plebiscytu o miejskiej gospodarce

14 Listopad 2014
W środę, w Palmiarni, prezydent Janusz Kubicki i red. Artur Łukasiewicz, wręczali pamiątkowe statuetki zwycięzcom konkursu Zielonogórska Firma 25-lecia.

Adam Antoń,
były wieloletni prezes zarządu spółki Lumel
:
- Według mnie, zachwiana została w mieście równowaga pomiędzy zatrudnieniem w przemyśle, handlu i administracji. Dziś większość zielonogórzan pracuje w szeroko pojętych usługach publicznych, łącznie z Uniwersytetem Zielonogórskim, opłacanych z budżetu. Dla ekonomicznego bezpieczeństwa miasta musimy większy nacisk położyć na rozwój firm i przedsiębiorczości, wszelkimi sposobami wspomagać, inaczej narażeni będziemy w przyszłości na poważne wstrząsy.

Piotr Pudłowski,
prezes zarządu spółki Gazstal:

- Z zielonogórską gospodarką byłoby znacznie lepiej, gdyby politycy mniej wtrącali się w robotę przedsiębiorców. Mamy za dużo administracyjnych regulacji, za dużo kontroli, za dużo podatków i za dużo nieufności. A im więcej państwa i polityki w gospodarce, tym mniej miejsc pracy. Samo miasto nie ma za dużo do powiedzenia w tej sprawie, ale w zakresie redukcji uregulowań, zawsze znajdzie się przestrzeń do odchudzenia przepisów. Trzeba tylko chcieć.

Dinesh Musalekar,
prezes spółki Lumel:

- Pracuję w Zielonej Górze od ośmiu miesięcy i widzę, jak dużo się tu robi. Zwłaszcza w zakresie infrastruktury drogowej. To wasz wielki atut, łącznie z bliskim sąsiedztwem Niemiec, największej gospodarki Europy. Zaletą waszego miasta jest dobra relacja wysokich umiejętności miejscowych kadr do poziomu wynagrodzeń. Ale to wciąż nie przekłada się na zainteresowanie dużych inwestorów. Ale ono się pojawi, jeśli tylko utrzymacie obecne tempo inwestycji.

Adam Jeske,
prezes spółki Max Elektronik:

- Zielonogórska gospodarka trafiła do punktu, który nazywam „Wielkim oczekiwaniem”. Na co? Na pieniądze z nowego unijnego rozdania, które trafią na regionalny rynek. Zwłaszcza do szeroko pojętej budżetówki, z samorządami włącznie. Za ich pośrednictwem, poprzez przetargi, pieniądze trafią m.in. do zielonogórskich firm. Pieniądze unijne można przyrównać do dopingu, który daje kopa. Podobnie będzie z miejską gospodarką. Musimy wykorzystać tę szansę.

Janusz Kubicki,
prezydent Zielonej Góry:

- Cudze chwalicie, swego nie znacie – to powiedzenie można zadedykować wszystkim tym, którzy od lat narzekają, że w naszym mieście nie ma ciekawych i ważnych inicjatyw gospodarczych. Tymczasem wystarczy obejrzeć program dowolnej stacji telewizyjnej, aby zobaczyć, jedna po drugiej, reklamy kilku zielonogórskich firm. One zdobywają miliony klientów. W całym kraju. I zbudowały swój sukces w Zielonej Górze. Czego życzę wszystkim naszym przedsiębiorcom.

Artur Łukasiewicz,
red. nacz. zielonogórskiego wydania „Gazety Wyborczej”:

- Dzięki plebiscytowi, nasi czytelnicy wiele dowiedzieli się o zielonogórskiej gospodarce. Jeszcze 25 lat temu nad miastem górowało 80 kominów. Dziś mamy czyste powietrze, dobrą gospodarkę i wiarę, że nasze miasto będzie się dobrze rozwijało. Poznaliśmy ludzi, którzy tworzyli przedsiębiorstwa z kilkudziesięcioletnim stażem oraz te, które lata świetności przeżywają właśnie dziś. Plebiscyt był doskonałą okazją, aby porozmawiać o dalszym rozwoju miasta.

(pm)

Artykuły powiązane: 

Laury dla najlepszych zielonogórskich firm

Lumel, Max Elektronik i Stanisław Bieńkowski zwycięzcami plebiscytu Zielonogórska Firma 25-lecia.