Sucha i Ługowo chcą innego podziału Funduszu Integracyjnego

31 Styczeń 2013
Za 49 tys. zł z Funduszu Integracyjnego w tym roku, wieś Sucha chciałaby wybudować 290 m chodnika wraz ze studzienkami odwadniającymi

Taki postulat pojawił się na wtorkowym spotkaniu dla mieszkańców Suchej i Ługowa z przedstawicielami miasta. Sołtys Suchej Ireneusz Rypson perfekcyjnie się do niego przygotował. Fundusz Integracyjny, przydzielony przez miasto dla wsi Sucha, wynosi 49 tys. zł w tym roku, drugie tyle w przyszłym oraz 1,6 mln zł do roku 2019 (czyli po ewentualnym połączeniu miasta i gminy).
– Za 49 tys. zł można wybudować 290 m chodnika o szerokości 1,2 m. – wyliczył sołtys. - Potrzebujemy też pilnie studzienek odwadniających.

Na spotkanie przyszło ok. 40 mieszkańców obu sołectw i kilka osób spoza wsi, stałych uczestników wszystkich spotkań. Próbowali podnosić te same argumenty przeciw połączeniu, jakie były już wcześniej rozpatrywane. Jednak mieszkańcy nie chcieli dopuścić ich do głosu: - Chcemy rozmawiać konkretnie o problemach naszych wsi – mówili.

Jeden z uczestników spotkania, Roman Wróbel, posiada nieruchomość w Suchej i niebawem przeprowadzi się tam z Zielonej Góry. – Sucha jest obszarem funkcjonalnym Zielonej Góry. Mam wiele wątpliwości dotyczących połączenia miasta i gminy, ale widzę też wiele pozytywnych stron tego rozwiązania – stwierdził.

Jego wątpliwości, jak też i innych uczestników spotkania, wzbudził podział pieniędzy z Funduszu Integracyjnego. Chodzi o to, że wsie liczące najwięcej mieszkańców wzbogaciły się w ostatnich latach o inwestycje finansowane m.in. z funduszy europejskich. Teraz znowu ma do nich trafić najwięcej pieniędzy z Funduszu Integracyjnego, bo zależy to od liczby mieszkańców. Tymczasem najbardziej potrzebujące są małe i oddalone od miasta wsie. – Miasto powinno zaproponować inny podział, np. 10 proc. kwoty całego funduszu przeznaczyć na wyrównanie dysproporcji rozwojowych między wsiami, a resztę podzielić wg liczby mieszkańców – zaproponował R. Wróbel.

Ten postulat został pozytywnie przyjęty przez wiceprezydenta Krzysztofa Kaliszuka i prof. Czesława Osękowskiego. – To dobre rozwiązanie, możemy przyjąć, że zostanie wydzielony odrębny fundusz na wyrównanie poziomów dla najbardziej niedoinwestowanych wsi – stwierdził K. Kaliszuk.

Mieszkanka Suchej, Grażyna Zwolińska, miała wątpliwości, czy rzeczywiście 100 mln zł uzyskane z budżetu państwa dzięki połączeniu obu samorządów, zostanie w całości przeznaczone na tereny wiejskie. – Przecież wiceprzewodniczący Rady Miasta Jacek Budziński wypowiadał się, że to powinno być podzielone po połowie na miasto i tereny wiejskie – dodała. Na to odparł K. Kaliszuk: - Jeśli nasi radni nie przyjmą wariantu przeznaczenia tych środków na tereny wiejskie, to w ogóle nie powstanie „Kontrakt Zielonogórski” i nie dojdzie do połączenia. Ale proszę być spokojną. Radni miasta zdają sobie sprawę z potrzeb inwestycyjnych, jakie są w gminie wiejskiej.
- To wszystko wygląda tak pięknie, że gdyby miało być zrealizowane, to wszyscy byliby za połączeniem. Ale spotkamy się w 2015 r. i wtedy zobaczymy – podsumował sołtys Rypson.

(mi)