Żużel. Nie jest komfortowo

27 Czerwiec 2019
Nie porażka, a stracona szansa bolała chyba najbardziej po meczu żużlowców Stelmetu Falubazu z Fogo Unią Leszno. – Mistrza można było pokonać! – krążyła opinia wśród kibiców.

To była wielka, żużlowa uczta dla każdego fana czarnego sportu. Ale ze zwycięstwa 47:43 cieszyły się „Byki”. I to mimo, że dobry mecz pojechali juniorzy Falubazu. Norbert Krakowiak w biegu młodzieżowym przyjechał przed zawodnikami Unii, a Damian Pawliczak, choć nie zapunktował w gonitwie nr 2, to później przywiózł za plecami Janusza Kołodzieja. W sumie młodzi zielonogórzanie zapisali sześć „oczek”. Prowadzenie, choć nieznaczne, Falubaz wiózł aż do 11. biegu. Dość powiedzieć, że leszczynianie pierwsze prowadzenie objęli po 14. odsłonie.

Adam Skórnicki, długo jeszcze po zakończeniu meczu rozgrywał w głowie to spotkanie, chodząc po parku maszyn. Pewnie myślał też, co by było, gdyby Patryk Dudek po świetnym rozegraniu pierwszego łuku miał miejsce, by przemknąć obok Nickiego Pedersena i pomknąć wraz z Duńczykiem po podwójny triumf, tuż przed wyścigami nominowanymi.

– Myślę, że ten bieg dużo nam zaszkodził, jeśli chodzi nawet o punkt meczowy – wspominał 13. wyścig zły po spotkaniu P. Dudek. – Gdybyśmy przed meczem kalkulowali porażkę z Unią, to myślę, że specjalnie by nie bolała. Z przebiegu straciliśmy jednak punkty, które była szansa wywalczyć – mówił do dziennikarzy zafrasowany „Skóra”, jakby cały czas szukał przyczyn, dlaczego nie udało się dopaść „Byków”. – Trzeba się zastanowić, na ile przeszkodził nam tor, a na ile nie pomógł drużynie menadżer – gryzł się trener Falubazu i w mig te słowa obiegły całą Polskę. Drugi z rzędu mecz Falubaz skończył na sucho, bez choćby punktu. I sytuacja z dobrej, po pierwszej rundzie, stała się znacznie trudniejszą.

Chętnych do czwórki jest więcej niż miejsc. W play-offach znajdą się najpewniej niepokonana Fogo Unia Leszno i świetny, choć jadący bez kontuzjowanego Taia Woffindena, zespół z Wrocławia. Na dwie lokaty, oprócz trzecich obecnie zielonogórzan, polują jeszcze spragnieni strefy medalowej w Grudziądzu oraz w Częstochowie. W tę niedzielę, 30 czerwca Falubaz jedzie do nieobliczalnego beniaminka. Speed Car Motor Lublin ostatnio pokonał w Toruniu Get Well 53:37. W pierwszym meczu przy W69 zielonogórzanie wygrali 54:36. Na niespełna miesięczną przerwę od PGE Ekstraligi najlepiej byłoby udać się z kompletem punktów. Początek o 19.00.

(mk)