Zielonogórskie kroki milowe

12 luty 2015
- Połączenie miasta z gminą, które dokonało się 1 stycznia 2015 roku, jest jednym z kroków milowych w historii naszego miasta – mówi Andrzej Toczewski. 70. lat temu Armia Czerwona zajęła Zieloną Górę.

- Po wiekopomnych zmianach, z 1 lipca 1950 r., gdy nasze miasto stało się stolicą woj. zielonogórskiego i 1 września 2001 r., gdy utworzono Uniwersytet Zielonogórski, data 1 stycznia 2015 r. otwiera nowy rozdział w dziejach miasta – to cytat z zaproszenia na piątkową uroczystość w muzeum.
Andrzej Toczewski, dyrektor Muzeum Ziemi Lubuskiej: - Tak, w samo południe wręczymy Nagrodę „Studiów Zielonogórskich” prezydentowi Januszowi Kubickiemu - za zrealizowanie idei wielkiej Zielonej Góry.

- Termin uroczystości nie jest przypadkowy. W sobotę 14 lutego. I nie chodzi o sympatyczne Walentynki.
- W tym roku będziemy obchodzić 70. rocznicę zakończenia II wojny światowej. Dla Polski i Polaków tragicznej wojny, która zaowocowała gigantycznymi zmianami. 14 lutego 1945 r. wojska radzieckie zajęły Grünberg. Chociaż wtedy nie było to jeszcze oczywiste, to skończyła się pewna epoka. Zielona Góra wróciła do macierzy. To bardzo dobry moment, by spojrzeć na 70 lat istnienia polskiej, powojennej Zielonej Góry. Popatrzeć, jakie wydarzenia miały największy wpływ na jej rozwój, wygląd i charakter. A tak się złożyło, że to 70-lecie zamyka kolejna, wielka klamra – 1 stycznia 2015 r.

- Czyli połączenie miasta z gminą?
- Tak. „Studia Zielonogórskie” istnieją już od 20 lat. A od 15 lat przyznajemy swoją nagrodę. Nie mieliśmy wątpliwości, że połączenie miasta z gminą jest krokiem milowym w rozwoju miasta. My tego tak teraz nie widzimy, ale odczują to kolejne pokolenia. To wielki sukces, który przebija wszystkie wydarzenia z ostatnich lat. Mówię to jako zielonogórzanin, ale również jako historyk, obserwujący rozwój Zielonej Góry. Stąd nagroda dla prezydenta Janusza Kubickiego, który jest sprawcą i symbolem połączenia.

- W zaproszeniu wymieniacie kilka takich kroków milowych powojennej Zielonej Góry.
- Pierwszy, to 14 lutego 1945 r. – zajęcie miasta przez Armię Czerwoną i powrót miasta do macierzy. Staje się ono polskim miastem, ale jego ranga się nie zmienia. Dalej, jak przez wieki jest miastem powiatowym.

- Zmienia się to 1 lipca 1950 r.
- To kolejna symboliczna data. Zostaje powołane województwo zielonogórskie, a nasze miasto zyskuje rangę stolicy regionu. To powoduje niewiarygodny skok rozwojowy. Nagle stajemy się centrum regionu. Miasto zmienia swój charakter i znaczenie. Bez tego Zielona Góra nie byłaby tym, czym jest dzisiaj. Dalej bylibyśmy jednym z niewiele znaczących miasteczek powiatowych. Status stolicy województwa spowodował, że znalazły się pieniądze na rozwój, powołano wiele ważnych instytucji i osiedlili się tutaj ludzie o dużych możliwościach i aspiracjach. Miasto ich przyciągało.

- Nie odbywało się to bez bólu.
- Z punktu widzenia procesów historycznych i rozwoju miasta, powołanie województwa to olbrzymi sukces. Prywatnie patrzyłem wtedy na to inaczej. W 1950 r. mieszkaliśmy z rodzicami w domu przy ul. Jedności. Mieliśmy dwupokojowe mieszkanie. Po powołaniu województwa trzeba było znaleźć miejsce dla administracji. Władze zabrały nam jeden pokój i drzwi do niego zamurowały. Takie to były czasy.

- Kolejna data – 1 września 2001 r. – powołanie Uniwersytetu Zielonogórskiego. Skok o kilkadziesiąt lat.
- Powołanie UZ to zwieńczenie wieloletniej drogi do stworzenia z Zielonej Góry miasta uniwersyteckiego. Drogi rozpoczętej m.in. budową Wyższej Szkoły Inżynierskiej w 1961 r. To był olbrzymi awans społeczny tutejszego środowiska i spełnienie jego aspiracji. Aspiracji, które można zaspokoić na miejscu. Bez dwóch zdań, istnienie dużej uczelni jest miastotwórcze. Podnosi jego atrakcyjność. Odczuwamy to na każdym kroku.

- Dziękuję.
Tomasz Czyżniewski