Wszyscy na pokładzie bo startuje 500 +

1 Kwiecień 2016
- Mieliśmy zaledwie sześć tygodni na wdrożenie programu 500 plus. Nie było wyjścia, pracownicy musieli działać zgodnie z hasłem „Wszystkie ręce na pokład” – informuje Irena Smuda, naczelniczka miejskiego wydziału świadczeń rodzinnych.

- Wdrożenie programu 500 plus to nie tylko pieniądze dla zielonogórskich rodzin. Zanim dojdzie do pierwszych wypłat, trzeba było przygotować techniczne zaplecze, głównie siłami pracowników świadczeń rodzinnych, departamentu organizacyjnego, biura informatyki. Było ciężko?
Irena Smuda, naczelnik wydziału świadczeń rodzinnych: - I tak, i nie. Na pewno, dużym ułatwieniem było dla nas, dzięki decyzji prezydenta Janusza Kubickiego, kolportowanie wniosków o przyznanie świadczenia rodzinnego poprzez 53 miejskie placówki oświatowe. Dzięki temu rozwiązaniu mogliśmy skupić się na bezpośrednich kontaktach z tymi rodzicami, którzy wnioskują o przyznanie świadczenia już dla pierwszego dziecka, z powodu nie przekroczenia progu 800 zł dochodu na jednego członka rodziny.

- A dlaczego było ciężko?
-
Mieliśmy bardzo mało czasu na uruchomienie całej operacji. To naprawdę wielkie logistyczne przedsięwzięcie, obejmie od 8 do 10 tys. zielonogórskich rodzin. Proszę pamiętać, że ustawa sejmowa w tej sprawie została opublikowana zaledwie 17 lutego. Mieliśmy zatem tylko sześć tygodni na wdrożenie całego systemu. Nie było wyjścia, pracownicy urzędu musieli działać zgodnie z hasłem „Wszystkie ręce na pokład”.

- I co zrobiliście?
- Po pierwsze, już od 1 marca zatrudniliśmy pięć dodatkowych osób do obsługi programu 500 plus. Kolejnych osiem osób przyjmiemy do pracy od 1 kwietnia. Po drugie, właśnie kończy się remont sześciu pomieszczeń, w których przyjmowani będą rodzice oddający wnioski na drugie i kolejne dziecko. Po trzecie, zakupione zostały komputery, programy informatyczne i różnego typu osprzęt biurowy, łącznie z meblami, położyliśmy także wewnętrzną sieć informatyczną. Od wtorku, 29 marca, rozpoczęliśmy meblowanie i instalację sprzętu. To wszystko wymaga nie tylko dużej dozy uwagi, siły i cierpliwości, ale także pieniędzy.

- Ile będzie kosztować ta pierwsza faza programu 500 plus?
- Koszt tej pierwszej, technicznej fazy nie powinien przekroczyć 200 tys. zł.

- Czy strona rządowa zapewniła wam sprawny program informatyczny dedykowany obsłudze programu 500 plus?
- Każdy samorząd, w tym zielonogórski, musi samodzielnie zaopatrzyć się w taki program. Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej przyszykowało dla firm zbiór wytycznych, czyli wymagań, jakim musi sprostać taki program, jeśli chce otrzymać homologację ministerstwa. Samorządom wolno pracować wyłącznie na programach, które otrzymały taką homologację.

- Wypełnianie wniosków może wielu rodzicom przysporzyć sporo wątpliwości. Znalazła pani na ten „kłopot” skuteczne lekarstwo?
- Z dużym wyprzedzeniem „zawiesiliśmy” na internetowej stronie miasta wzór wniosku, wszystkie załączniki oraz pełną informację o samym programie i jego zasadach. Oprócz tego opracowałam zbiór podstawowych pytań i odpowiedzi, który także trafił na internetową stronę miasta. Do tego przygotowałam dla rodziców poradnik, który tłumaczy, jak wypełnić wniosek. Ten sam poradnik został wydrukowany w dużym nakładzie w wersji papierowej i dołączony jako insert do poprzedniego wydania „Łącznika Zielonogórskiego”. Zadbałam także, aby do mediów zielonogórskich trafiło jak najwięcej informacji na ten temat, np. uczestniczę w redakcyjnych dyżurach, odpowiadając na telefoniczne pytania zainteresowanych. Ostatnio gościłam w programie „Zapytaj eksperta” TVP Gorzów. Jestem umówiona na kolejne tego typu audycje.

- O czym rodzice powinni pamiętać?
- Przede wszystkim powinni czytelnie wypełnić wniosek. Warto sprawdzić, czy wpisaliśmy prawidłowy numer PESEL i konta bankowego. No i czy podpisaliśmy sam wniosek. Sporo osób zapomina o tych „drobiazgach”, bardzo opóźniając wypłatę pieniędzy.

- Dziękuję.
Piotr Maksymczak