W USC świętujemy jubileusze

3 Marzec 2017
- Pani Wanda jest tą samą piękną, pełną życia osobą, którą poznałem pięć lat temu. I chyba się nie pomylę, gdy powiem, że za pięć lat znów się spotkamy – mówi Tomasz Brzózka, kierownik zielonogórskiego USC

- Ilu zielonogórzan ma dziś około stu lat i więcej?
- Tomasz Brzózka, kierownik zielonogórskiego USC: - Dziesięciu, to same kobiety. W tym roku wypadają 100. urodziny czterech zielonogórzanek, a 105-latka będzie obchodzić urodziny w lipcu.

- Szykują się więc następne wzruszające uroczystości w ratuszu?
- Owszem, ale zwykle jest ich znacznie mniej, aniżeli jubilatów w sędziwym wieku. Do tradycji należą uroczystości, które organizujemy z okazji 100. urodzin. To okrągły i symboliczny jubileusz, którego, śpiewając „sto lat, sto lat”, życzymy sobie nawzajem. Stulatkowie otrzymują życzenia od premiera i wojewody. Panią Wandę, najstarszą zielonogórzankę, poznałem pięć lat temu, właśnie przy okazji jej setnych urodzin. Nadal zadziwia formą. Jednak większość stulatków nie porusza się już o własnych siłach. Jeśli jest taka możliwość, umawiamy się z rodziną czy opiekunami i składamy jubilatowi krótką, jak najmniej kłopotliwą wizytę w domu.

- Jakie inne jubileusze celebruje USC?
- Małżeńskie. Na przykład, w tym roku siedem zielonogórskich par będzie obchodziło kamienne gody, czyli 70-lecie pożycia małżeńskiego. Oczywiście, są też pary z mniejszym stażem, z którymi świętujemy ich diamentowe, złote, rubinowe czy srebrne gody. Docieramy do nich dzięki ewidencji mieszkańców i co roku wysyłamy ponad 1.300 zaproszeń. Zwykle przyjmuje je około jedna trzecia jubileuszowych małżeństw. Uroczystości, w których jednocześnie bierze udział wiele par, organizowane są w sali koncertowej zielonogórskiej filharmonii, dziewięć razy w roku.

- Dziękuję.
Ewa Lurc