Strajk! Szkoły zamknięte

4 Kwiecień 2019
Taki komunikat pojawił się w czwartek na drzwiach wejściowych zielonogórskich szkół i przedszkoli. Strajk ma się rozpocząć w poniedziałek. Może do niego nie dojść, jeżeli w piątek związkowcy dojdą do porozumienia z rządem.

Jeżeli nie dojdą do porozumienia, strajk sparaliżuje zielonogórskie szkoły i przedszkola. Chodzi o 22 tys. dzieci i młodzieży.

- Wygląda na to, że stanie cała zielonogórska oświata. Musimy zadbać, żeby nikomu nie stała się krzywda. Jestem głęboko przekonany, że nauczyciele powinni więcej zarabiać. Apeluję o rozwagę i dogadanie się – komentuje prezydent Janusz Kubicki.

Przypomnijmy: w referendum organizowanym przez Związek Nauczycielstwa Polskiego udział wzięło 3 tys. pedagogów. Zdecydowana większość, bo 93. proc., opowiedziała się za strajkiem w Zielonej Górze.

- Przygotowujemy się do strajku tak, jakby w poniedziałek miał się rozpocząć – mówi Ewa Kostrzewska, prezes zarządu ZNP w Zielonej Górze. – Gdyby propozycje ze strony rządu były do przyjęcia, cała ta sytuacja mogłaby się już dawno zakończyć.

W środę nie udało się dojść do porozumienia. W toku negocjacji ZNP zmienił swój postulat podwyżki o 1000 zł brutto dla każdego nauczyciela bez względu na stopień awansu zawodowego i staż pracy. Teraz związek chce 30-procentowej podwyżki oraz zniesienia limitu w dodatku stażowym, który wynosi obecnie maksymalnie 20 proc. (1 proc. za każdy rok pracy). Rząd proponuje 9,9 proc. podwyżki, środki miałyby pochodzić „ze zmiany sposobu rozdysponowania dodatków”. Może to oznaczać, że zostaną one włączone do pensji. Przedstawiciele związków zawodowych i rządu usiądą do rozmów w piątek o godz. 8.00.

– Poprosiliśmy o przerwę, w piątek rząd zaprezentuje swoją propozycję. Analizujemy w tej chwili pewne możliwości. Będziemy również ustosunkowywać się do propozycji, którą otrzymaliśmy ze strony społecznej – zapewnia wicepremier Beata Szydło.

– Póki trwają negocjacje, mamy wciąż nadzieję, ale ta nadzieja z każdym dniem umiera. Na obecne propozycje rządu nie możemy się zgodzić – twierdzi E. Kostrzewska.

W Zielonej Górze strajk w szkołach i przedszkolach dotknąłby 22 tysiące dzieci. W niektórych placówkach za strajkiem opowiedziało się 100 proc. nauczycieli. Oznacza to, że szkoły będą zupełnie sparaliżowane. Nie odbędą się zajęcia ani edukacyjne, ani opiekuńcze.

– Dla bezpieczeństwa dzieci lepiej zajęcia odwołać. Może się zdarzyć tak, że w szkole pracować będzie tylko dyrektor. Nie da rady sprawować przecież opieki nad setkami uczniów. Nasi działacze oraz dyrektorzy placówek informują rodziców o rozpoczynającym się strajku, rozwieszamy plakaty – tłumaczy E. Kostrzewska.

W praktyce nikt nie wie, jak strajk będzie przebiegał. W poniedziałek w południe przewidziane jest spotkanie dyrektorów szkół. – Dopiero wtedy będzie dokładnie wiadomo, ilu nauczycieli przyłączyło się do strajku a ilu jest do dyspozycji dyrektorów i będzie pracować – mówi Wioletta Haręźlak, dyrektor miejskiego departamentu oświaty i spraw społecznych.

To bardzo ważne, bo dwa dni później rozpoczyna się egzamin gimnazjalny.

(tc, ap)

ZASIŁEK NA DZIECKO

Jeśli dojdzie do strajku, rodzicom dzieci do ósmego roku życia będzie przysługiwał zasiłek opiekuńczy przyznawany na podobnych zasadach jak przy chorobie dziecka. Wynika to z przepisów o zwolnieniu od wykonywania pracy w związku z opieką nad dzieckiem, którego placówka oświatowa została niespodziewanie zamknięta. Warunek jest jeden - informacja o zamknięciu placówki musi być przekazana rodzicom w terminie krótszym niż 7 dni przed zamknięciem placówki. Za okres opieki nad dzieckiem rodzic otrzyma 80 proc. wynagrodzenia. Oczywiście, aby skorzystać z opieki należy złożyć do pracodawcy odpowiednie dokumenty. Rodzice dzieci powyżej ósmego roku życia mogą wziąć jedynie urlop na żądanie lub urlop wypoczynkowy.